Najnowsze artykuły
- ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel22
- ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
- ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać2
- Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel3
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Peter D. Antill
3
7,1/10
Pisze książki: powieść historyczna, historia
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,1/10średnia ocena książek autora
23 przeczytało książki autora
47 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Kreta 1941. Atak niemieckich spadochroniarzy
Peter D. Antill
6,9 z 15 ocen
39 czytelników 1 opinia
2009
Najnowsze opinie o książkach autora
Kreta 1941. Atak niemieckich spadochroniarzy Peter D. Antill
6,9
"Kreta 1941" to opis jedynej w swoim rodzaju operacji desantowej niemieckich wojsk spadochronowych w II wojnie światowej. Jedynej bo straty w operacji "Merkur" były tak duże, że nikt później nie odważył się przeprowadzić podobnych działań (Niemcy z 22 tys. żołnierzy stracili 6,5 tys., a z 500 samolotów transportowych Ju52 aż 200). Po Krecie spadochroniarze występowali coraz częściej w roli elitarnej piechoty (np. walki we Włoszech). Przed operacją "Merkur" spadochroniarze śmiałymi desantami w Belgii, czy na Przesmyku Korynckim pokazali swoją skuteczność, ale Kreta była operacją inną, o dużej skali. Zbagatelizowanie garnizonu wroga których siły zostały ocenione na nieco ponad 10 tys. żołnierzy (a było ich ponad 32 tys. Australijczyków, Anglików i Nowozelandczyków wspartych przez 10 tys. Greków - całością sił dowodził gen. Freyberg) i gotowość żołnierzy na Krecie na przyjęcie ataku niemieckiego, spowodowały ogromne straty w pierwszym dniu inwazji (20.V.1941 r.) i o mały włos przesądziły o klęsce lądujących. Symbolem stały się walki o Maleme, Chanię, Rethimnon, Iraklion i ostatecznie ewakuacja blisko 12 tys. żołnierzy z plaż Sfakii. Autor pokazuje kolejne dni batalii o Kretę spadochroniarzy i wspierających ich po zajęciu lotniska w Maleme (okazało się to kluczowe w całej batalii) 5 Dywizji Górskiej gen. Ringla. Przez książkę przewijają się nazwiska kolejnych dowódców pułków, batalionów i kompanii należących do 7 Dywizji Lotniczej, którzy zasłynęli już wcześniej, lub mieli zasłynąć później (Witzig, Koch, von der Heydte, Ramcke, Meindl, Brauer). Mamy opisane wiele potyczek drobnych oddziałów, kontrnatarć prowadzonych siłami batalionu, przez co książkę czyta się bardzo ciężko. Dla lubiących śledzenie ruchów poszczególnych oddziałów do poziomu kompanii książka będzie zjadliwa, dla przeciętnego czytelnika nie. Pomocne w tym czytaniu są bardzo dobre mapki, jak to w Osprey`u (poza tymi 3D, nie lubię ich, są mało czytelne). Mamy też biogramy dowódców i genezę tej operacji. Czego brakuje? Może trochę więcej o niemieckich spadochroniarzach, uzbrojeniu, ich historii, bo w końcu ta bitwa to ich "grób". Opis tych 10-dniowych walk też mogłyby być bardziej urozmaicony, obrazowy, chwilami dynamiczny, wzbogacony może jakimiś wspomnieniami, a nie suchy i na dłuższą metę męczący czytelnika, który gubi się w kolejnych nazwach i numerach jednostek. Obniżam ocenę za męczącą narrację.