Polska blogerka kulinarna. Tak pisze o sibie: "Od kilku lat jestem wegetarianką i mam obsesję na punkcie zdrowego odżywiania i zdrowych diet. „Połykam” każdą książkę o zdrowym żywieniu i dietach, to moja wielka pasja. Uważam, że to co jemy powinno być przede wszystkim zdrowe czyli pełnowartościowe, możliwie nieprzetworzone ale jednocześnie smaczne i proste w przygotowaniu. Mój blog powstał z chęci dzielenia się z innymi moją pasją, zdobytą wiedzą i zarażania zdrowymi pomysłami.
Drugą moją pasją są podróże kulinarne i książki kucharskie! Każda moja podróż to przede wszystkim smakowanie świata, lokalnych przysmaków. Uwielbiam Włochy i wszystko co włoskie. W wolnych chwilach marzę o psie-mopsie i własnej knajpce."http://www.surojadek.com
Książka kucharska, która zawiera wszystko, co traktuje o temacie koktajli owocowo-warzywnych na zimno. Merytoryczny wstęp, najważniejsze informacje zawarte, także za to duży plus. Dodatkowo przepisy podzielone są na sekcje w odniesieniu do tego, na co wpływają, czy to odchudzanie, czy dla sportowców, czy na rozbudzenie, to również mi się spodobało. No i kolejny, chyba największy plus: obok każdego przepisu jest również krótka notka o tym na co wpływają składniki, co doprowadzimy do organizmu, pijąc dany koktajl, ewentualnie jakieś przydatne wskazówki wykonania. Mega pozycja dla każdego, nie tylko przepisy, ale też przemyt odrobiny wiedzy na temat zdrowia. POLECAM!
Najważniejsze, to szybko przekonać siebie i rodzinę, i zacząć dodawać koktajle ze świeżych owoców i warzyw do codziennego, normalnego jedzenia. Autorzy zapowiadają z własnego doświadczenia, że z czasem organizm się przyzwyczai i nasza dieta sama dopasuje się do jedzenia większej ilości zdrowych roślin, szczególnie zielonych. Wyciskane świeże soki też są ok, ale wyrzucanie miąższu to pozbawianie nas bardzo cennego błonnika. W zblendowanym koktajlu ten zdrowy błonnik jest obecny, dlatego blendowanie jest tak korzystne. Pomysłów na picie koktajlów przez cały rok na pewno nie zabraknie, bo w książce jest cały dział przepisów i to ze zdjęciami gotowych wyrobów.
Książka pięknie wydana, więc ma walor prezentowej prezencji. Można ją spokojnie wręczyć ojcu na Dzień Matki, matce na znak pojednania, koleżance wiecznie-się-dietomęczącej, kolekcjonerowi książek okołokucharskich, świeżemu małżeństwu z uczuciowym szaleństwem, ale jeszcze bez maleństwa. Żeby mieli dosyć czasu na romantyczne poszukiwania mniszków w polach i właściwych kurkum w delikatesach. Blend yeah!