Jako jedyna z całej serii książek na podstawie "Piratów z Karaibów" wnosi coś dodatkowego do historii, coś, czego nie pokazano w filmie. (Mowa tutaj o fragmencie ze wspomnień Salazara.)
Jako jedyna z serii porusza chyba wszystkie wątki (przynajmniej ja nie zauważyłam żadnego pominięcia).
Jako jedyna z serii posiada w miarę adekwatne do filmowego zakończenie. Urywane w połowie wątki (zwłaszcza w trzeciej części) powoli doprowadzały mnie do szału.
Jako jedyna z serii przedstawia bohaterów, którzy prócz oryginalnego w swoim sposobie bycia Sparrowie również mogą poszczycić się ambitniejszym charakterem. Oczywiście chodzi mi tu o Carinę, której zamiłowanie do nauki i zniewaga wszystkiego, co nielogiczne, nawet w tej uproszczonej, nieskomplikowanej fabule zostało moim zdaniem świetnie przedstawione.
Nie jest to może powieść na miarę Pulitzera, ale jak dla mnie bez porównania najlepsza z serii.
Ostatnia książka „Piratów” w moim posiadaniu i tym razem trochę inne doświadczenie, ponieważ nigdy nie widziałem ostatniego filmu. Podejrzewam jednak, że może ona powielać błędy poprzedniczek czyli: dialogi nie są z filmu, sceny są uproszczone a czasami nawet zmienione. Biorąc pod uwagę, że ma 160 stron zakładam również, że jest to kolejne zwyczajne przepisanie filmu, które nie dodaje nic od siebie (aczkolwiek słyszałem, że dodaje jedną scenę ze wspomnień Salazara, która jest krótka).
Biorąc pod uwagę, że jestem straszy to muszę powiedzieć, że moje sympatie tutaj leżały bardziej po stronie Salazara niż głównych bohaterów. W końcu czemu mam dopingować piratom? No i swoja drogą po części rozumiem czemu ludzie chcieli powiesić Carinę…
No i czemu do jasnej ciasnej zmienili historię kompasu?
Ogólnie radzę unikać. Książka nie jest niczym ciekawym. Obejrzyjcie film, z pewnością nic nie stracicie gdy ją pominiecie.