Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel14
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik243
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Borys Humeniuk
1
8,3/10
Pisze książki: poezja
Ukraiński poeta, prozaik, wojskowy. Urodził się we wsi Ostrów k. Tarnopola. Autor tomików poetyckich: "Sposib zachłystu" (Sposób obrony, 1993),"Wirszi z wijny" (Wiersze z wojny, 2014, 2015),powieści: "Łukjaniwka"(Łukianówka, 2005, "Ostriw" (Ostrów, 2001),opowiadania "Ta szczo prybuła z neba" (Ta, która przybyła z nieba, 2009) oraz dziennika z frontu "Błokpost" (Punkt kontrolny, 2016).
8,3/10średnia ocena książek autora
5 przeczytało książki autora
5 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Wiersze z wojny Borys Humeniuk
8,3
Kto zobaczy twoją twarz, żołnierzu?...
Borys Humeniuk swoimi "Wierszami z wojny" (K.I.T. Stowarzyszenie Żywych Poetów, Brzeg 2016, ss.120) zawiesił wysoko poprzeczkę. Najpierw przed sobą samym, później przed nami, jego czytelnikami. Podczas lektury tych tekstów towarzyszyło mi poczucie, że kiedyś już słyszałam ten gniewny ton kogoś, kto nie zgadza się na kłamstwa, również w samej poezji (sic!). Kto odziera rzeczywistość z tanich pocieszeń i rzuca nam jej białe kości. Odziera poezję z błyskotliwych metafor, pięknych epitetów i lirycznych scen pokazując za to jej nagi szkielet sensu. Po II wojnie światowej podobną postawę wobec świata i słowa przyjął Tadeusz Różewicz. Nie sądziłam, że kiedyś jeszcze doświadczę podobnych uczuć przy lekturze czyichś wierszy, jakich doświadczyłam przy pierwszych przeczytanych wierszach Różewicza, a jednak. W tekstach Humeniuka nie słychać żadnych fałszywych nut, na które tak bardzo wyczulił mnie właśnie Różewicz. Autor nazywa rzeczy po imieniu, na czele z wojną. Ale to, co najbardziej mnie zaskoczyło, to jego niezwykłe odczytanie poezji. [...]
Całość recenzji dostępna (już bezpłatnie) na stronie "Przewodnika Katolickiego": https://www.przewodnik-katolicki.pl/Archiwum/2022/Przewodnik-Katolicki-10-2022/Jestesmy-z-Wami/Kto-zobaczy-twoja-twarz-zolnierzu
Wiersze z wojny Borys Humeniuk
8,3
Jeśli wojna – jako motyw literacki, opuszcza należne jej ramy reportażu, form publicystycznych, a także powieści – i wkracza w przestrzeń liryczną to wiedz, że coś się dzieje… Mało kiedy kojarzymy poezję z tematyką tak dojmującą, jaką są doświadczenia żołnierzy. A jednak Borys Humeniuk potrzebował właśnie tego kanału komunikacji. I to jeszcze mocniej podkreśla tragedię ludzi uwikłanych w konflikt zbrojny oraz bestialskość całego mechanizmu.
Pierwszy raz przeczytałam „Wiersze z wojny” w 2021r. Była to wówczas lektura wstrząsająca. Nie potrafię znaleźć słów, by opisać wrażenia z czytania tej książki dziś, gdy od półtora roku rozgrywa się kolejny dramat Ukrainy.
Żadnego snu przez całą wojnę
Chciało się napisać z patosem zarymować
Ale kto ci uwierzy żołnierzu
Jeśli do rymu z patosem
Będziesz mówić o wojnie
(***Żadnego snu przez całą wojnę – fragm.).
Tak rozpoczyna się ta wyjątkowa opowieść. Można zatem powiedzieć, że podmiot liryczny sam określa swoje poetyckie zabiegi. Humeniuk wie, że pisze tę książkę przede wszystkim jako żołnierz, dopiero potem – poeta. I to widać w tej książce.
Ale w tym nie ma poezji
Nie ma poezji kiedy jeden ginie drugi zabija
(***Żadnego snu przez całą wojnę – fragm.).
Pierwszą, dominującą, cechą tej liryki jest szczerość podmiotu. I prostota. Jednak nie znaczy to, że wiersze są trywializowane czy że mówi się w nich tekstami z okopów, bo jednak Humeniuk-poeta uwrażliwia język. On po prostu patrzy na świat nieco inaczej niż większość kompanów z bronią. Mnie ta mieszanka – brutalności wojny i poetyckiego zapisu, niesamowicie porusza.
Językiem wojny jest język krwi. Toteż Humeniuk nie wstrzymuje pióra, nie ostrzega też przed makabrycznymi opisami, jak np.:
Jak pisać o chłopaku
Któremu odłamkiem rozpruło brzuch
Na dwoje jak skalpelem równiutko
On biegł i kiszki po prostu wypadły na ziemię
Zamotały się o nogi o kamasze
Usiadł jeszcze żywy w agonii o ścianę się oparł
Wpycha kiszki z powrotem w pustkę brzucha
Pomóżcie chłopaki
Ale jak mu pomóc
A pisać – jak
(***Żadnego snu przez całą wojnę – fragm.).
Do wojny nie sposób się przyzwyczaić. Zawsze będzie przeszywał dreszcz, za każdym razem, gdy „prosto pod twoje nogi / spada czyjś palec / czyjeś ucho”.
Tu nie ma happy endów, nie ma pozytywnych konkluzji. Bo być nie może. Podmiot Humeniuka zrozumiał, że „w świecie zwierząt (…) jest więcej dobra i życia” niż w ludzkim. Jak zatem można normalnie funkcjonować z taką świadomością? Jak obcować z drugim człowiekiem, po którym można się spodziewać absolutnie wszystkiego? Pada też podobne pytanie o to, co będzie po wojnie – co począć z miejscem zbrodni, „jak budować na nim dom, jak siać zboże, jak rodzić dzieci”?
Podmiot Humeniuka nie potrafi zrozumieć, dlaczego po drugiej stronie, „w zaroślach” strzela do niego… rodak. To jeden z krytycznych punktów wydarzeń z Majdanu i Donbasu – bratobójstwo. Kolejnym jest choćby fakt, że nikt tych kamaszy zakładać nie chciał. Każdy z żołnierzy to czyiś mąż, ojciec, brat, syn. Mają rodziny, kredyty, prace, plany, marzenia. I w jednej chwili są pozbawieni wszystkiego.
więcej o książce: https://dajprzeczytac.blogspot.com/2023/10/wiersze-z-wojny-borys-humeniuk.html