Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik242
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Iga Wołos
Źródło: http://staporkowmgokis.pl/spotkanie-z-iga-wolos/
1
5,2/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans
Urodzona: 21.07.1988
ur. 21 lipca 1988 roku w Końskich, woj. świętokrzyskie. Ukończyła I Liceum Ogólnokształcące o profilu humanistycznym. Po maturze podjęła pracę i dalszą edukację na Wyspach, gdzie spotkała się z innym kulturowo i mentalnie światem, który opisuje w swojej powieści. Z zawodu kosmetyczka i wizażystka.
5,2/10średnia ocena książek autora
50 przeczytało książki autora
19 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Dziewczyny na emigracji, czyli Liverpool bez cenzury
Iga Wołos
5,2 z 44 ocen
67 czytelników 19 opinii
2017
Najnowsze opinie o książkach autora
Dziewczyny na emigracji, czyli Liverpool bez cenzury Iga Wołos
5,2
"[...] na John Lennon Airport of Liverpool wylądowałyśmy o wyznaczonej porze, dwudziestego trzeciego maja dwa tysiące siódmego roku. Miałyśmy wtedy niespełna dziewiętnaście lat."
"Dziewczyny na emigracji" to opowieść – pamiętnik młodej dziewczyny, która swój start w dorosłe życie zalicza z ogromnym przytupem wyjeżdżając z przyjaciółką tuż po maturze do Wielkiej Brytanii. Szalone dziewczyny, dla których najważniejsze są zakupy i imprezy, które zmieniają prace i facetów jak rękawiczki i nie mają żadnego planu na jutro. Z jednej strony to obraz dorastania i typowego życia nastolatki i młodej kobiety. Z drugiej to gorzka lekcja życia w miejscu, w którym rodacy, zamiast wspierać, potrafią najbardziej dokuczyć.
Nina jest bardzo atrakcyjną kobietą i ma tego świadomość. Młodość i uroda to atuty, które wykorzystuje, by dostać pracę, czy załatwić sobie darmowe drinki w klubach. Iga Wołos w swojej książce, jak wskazuje tytuł, nie stosuje cenzury. Prosto z mostu piszę o tym, jak wyglądało życie na Wyspach. Przede wszystkim dla Niny i jej przyjaciółki były to sute zakrapiane imprezy oraz befory i aftery. Ryzykowne znajomości, lekkomyślne zachowanie i kompletna beztroska – to główne cechy bohaterek. W żaden sposób nie potrafiłam ich polubić i chociaż jestem w stanie zrozumieć błędy młodości, to zachowanie i podejście do życia Niny po prostu gryzie się z moją moralnością i doświadczeniem.
Chociaż ciężko mi ocenić jak ja osobiście odnalazłabym się w opisywanej przez autorkę rzeczywistości. Słowami swojej bohaterki – narratorki opowiada na przykład o mężczyźnie, który wyjechał zarabiać na budowę domu dla swojej rodziny w Polsce ,a potem zakochał się w innej kobiecie i został w Anglii, porzucając bliskich i dotychczasowe plany. Opowieści o rodakach, którzy zachłysnęli się zachodnią wolnością i pogubili w podążaniu za marzeniami, przeplatają się z chaotycznymi relacjami ze spotkań towarzyskich i ekscesów w kolejnych miejscach pracy.
"Jedną z pierwszych imprez, którą dobrze pamiętam, było Halloween. Oczywiście postanowiłyśmy z Majką się przebrać za bardzo kuszące czarownice. W tym celu oprócz czerwonej peruki, kupiłyśmy też miotły, pierścienie z facjatą szatana i bardzo czerwone lakiery do paznokci."
Poza plusami, takimi jak: oryginalny pomysł, autentyczne wydarzenia i ten tytułowy brak cenzury, w powieści Igi Wołos dostrzegam jednak także trochę minusów. Przede wszystkim jest to język – mocno potoczny, chaotyczny i niechlujny. Przypomina to spisaną ustną opowieść, niedopracowaną stylistycznie. Drugim mankamentem jest niestety płytkość głównej bohaterki. Poza kilkoma momentami, w których Nina rzeczywiście zastanawia się nad sobą i swoim życiem, większość jej rozmyślań i wspomnień koncentruje się wyłącznie na rozrywkach, kolejnych facetach i ciuchach. Infantylność i bezmyślne działania powodowały moją niechęć do bohaterki i sprawiły, że przygody "Dziewczyn na emigracji" nie były dla mnie tak wciągające, jak się spodziewałam. Jednak by ocenić tę powieść, musicie sami po nią sięgnąć i zdecydować czy Nina i jej koleżanki z Liverpoolu są warte Waszej uwagi.
Dziewczyny na emigracji, czyli Liverpool bez cenzury Iga Wołos
5,2
Ja się pytam, kto to wydał?
Książka jest napisana takim językiem, że po prostu nie da się tego czytać. Serio - jakbym słuchała opowieści mojego 9-latka jak było w szkole. Chaos. 'Byłam tu, potem tam, a następnie zrobiłam to, a potem poszłam jeszcze tam' - takiego typu zdania znajdziemy w tej pozycji. Zero klimatu, zero wczucia w atmosferę, zero wszystkiego, tylko ciągle 'potem, następnie, potem, następnie'.
Nie dałam rady.
Takie książki nie powinny ujrzeć światła dziennego, tylko pozostać w sferze opowiadań na zakrapianej (bohaterki nie stronią od alkoholu),babskiej imprezie.