Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Do przeczytania skusiły mnie trzy mało ambitne motywy - po pierwsze, swojsko brzmiące nazwisko głównego bohatera, po drugie fakt, że książka jest dostępna za darmo do ściągnięcia na Amazonie, po trzecie ładna okładka. Nie jestem fanką kryminałów, thrillerów i sensacji, ale z ciekawości jak zaprezentowana została Polska w powieści zaczęłam lekturę. I tutaj po pierwsze - brawa dla autorki, bardzo rzetelnie pokazała realia naszego kraju, meandry polskiej polityki, zaszłości historycznie. Przystępnie, bez przekłamań, z odpowiednią dawką pozytywów i negatywów (jedyna wtopa wystąpiła przy nazwiskach i imionach, które często nie brzmiały zbyt wiarygodnie) Cała reszta niestety... nie tworzy zbyt dobrej powieści. Bohaterowie są zbyt jednowymiarowi żeby ich polubić, historia dłużąca i bezcelowa, główny "zły" praktycznie oczywisty od początku (więc przyznaję, był to dla mnie szok, czegoś tak banalnego się nie spodziewałam). Najgorszy jest jednak fakt, że główny bohater nie popisuje się tu ani odrobiną inteligencji, po prostu zawsze przez niesamowity przypadek znajduje się w odpowiednim miejscu i czasie. W pewnym momencie osiąga to apogeum absurdu, gdzie nasz dzielny amerykański detektyw, nie znając polskiego, idzie szukać tropów w IPNie. Bez tłumacza, bez słownika, spędza godziny na oglądaniu piętrzących się stert napisanych dla niego obcym językiem starych dokumentów, licząc na...? Oczywiście niesamowity przypadek. Jak ktoś ma ochotę poćwiczyć angielski na darmowej powieści i jednocześnie spojrzeć na Polskę zagranicznym okiem, polecam. Jeśli oczekujesz dobrej, wciągającej powieści kryminalnej, szukaj jednak dalej.