Amerykańska historyczka architektury. Poza Domem Hitlera, napisała Berlin kobiet. Tworzenie nowoczesnego miasta i Gdzie są architektki? Była szefową amerykańskiego Stowarzyszenia Historyków Architektury oraz członkinią założycielką Akademii Architektury i Designu w Buffalo. Wykładała m.in. na Uniwersytecie Harvarda i Uniwersytecie Michigan, pracuje na wydziale architektury Uniwersytetu Buffalo. Jej artykuły na temat nazistowskich Niemiec ukazują się na łamach „Architect Magazine”, „BBC History Magazine” oraz „The Atlantic”.
Norwegowie są najlepszym z aryjskich narodów, najczystszym i najbardziej germańskim. Dlatego warto się z nimi rozmnażać i tworzyć jeszcze doskonalszą rasę. Nie warto ich za to dopuszczać do sekretnych planów odnośnie przyszłości ich kraju w Wielkiej Rzeszy Niemieckiej i budować oddzielne miasta dla Niemców, bo Norwegowie są zbyt głupi i niedorozwinięci i trzeba nad nimi sprawować kontrolę. Tereny Norwegii mają służyć przede wszystkim eksploatacji i strategii wojennej, a same norweskie miasta przebudowane na modłę niemiecką, mimo tego, że zostały zbudowane przez nad-nadludzi, najczystszych z najczystszych aryjczyków.
Brzmi absurdalnie? No owszem, ale który element ideologii nazistowskiej nie był naciągany tyle razy, że w efekcie przypominał sfłaczałą gumę naciągniętą trytytką na kawałek twardego materiału?
Dla Polaka ta pozycja może być niezwykle ciekawa, uświadmiająca jak wyglądałą okupacja niemiecka w kraju, który znajdował się na drugim końcu skali "wartości" w postrzeganiu Hitlera. Norwegia miała zostać perłą w koronieNowej Europy i szykowano się do tego pełną gębą. Na szczęście klęska Blitzkriegu i kolejne porażki na froncie wschodnim odroczyły wiele z wielkich planów odbudowy, przebudowy, budowy i reorganizacji norweskich miast, dróg, baz, domów żołnierza i innych. Książka dosyć szczegółowo opisuje każdy z wybranych aspektów, za co należy się ogromny plus. Czasem ma się wrażenie, że jest tego aż za dużo, ale wtedy warto posypać głowę popiołem i zapytać samego siebie - czy byłbym w stanie przeprowadzić taką kwerendę archiwalną jak autorka.
Ta książka była tak wyjątkowa! To niesamowite jaką narrację dotyczącą człowieka można stworzyć na podstawie tego w jakim domu mieszka czy jakimi otacza się przedmiotami.
Nigdy nie sądziłam, że temat architektury III Rzeszy i tego jak zostawała ona wykorzystywana w celach propagandowych pochłonie mnie tak bardzo. Ponadto bardzo podobało mi się dogłębne analizowanie dzieł, na które się powoływała (na przykład odręcznego rysunku sypialni Hitlera, zdjęć Hoffmana, artykułach Fitz-Geralda),by ukazać, że sposób w jaki były konstruowane służył starannemu utworzeniu określonej narracji na temat Hitlera.
Szanuję autorkę za ogrom wykonanego reaserchu, ponad 100 stron przypisów mówi samo za siebie.