Moja Polska ? Piotr Kozłowski 8,0
ocenił(a) na 67 lata temu „Już będąc dzieckiem, wiedziałem, że istnieją-niesprawiedliwość i kłamstwo, a dziś, będąc dorosłym, nie mogę znaleźć nawet cienia uczciwości i prawdy”.
Nakładem Warszawskiej Grupy Wydawniczej ukazała się publikacja Pana Piotra Kozłowskiego zatytułowana „Moja Polska” i bardzo cieszę się iż udało mi się na nią trafić. Z kilku zasadniczych powodów. Jestem, wprawdzie, trochę młodszy od autora lektury, ale niezmiernie wdzięczny mu jestem za to iż udało mu się poruszyć w moim umyśle oraz pamięci dawno, wydawałoby się, pogrzebane, nuty przeszłością. Ze zdwojoną siłą powróciły wspomnienia lat dziecięcych i szkolnych, czasy młodzieńczego buntu, wpisującego się w specyficzną, bezbarwną PRL-owską scenerię oraz przesycony absurdami (oraz urokami taniego wina-nie ma co zaprzeczać) klimat ówczesnej rzeczywistości. Uświadomiłem sobie, przy tym, z niejakim zdziwieniem, jak wiele rzeczy, wydarzeń i zjawisk (choć dziś z perspektywy lat wyglądają one już zupełnie inaczej) nasze pokolenie odbierało i przeżywało w niemal identyczny sposób. No i każdy z nas miał gdzieś swojego Grządala…
Ta bardzo osobista, iskrząca się od przeróżnych (bywa że skrajnych) emocji opowieść twórcy o jego Polsce jest więc w dużej mierze również historią mojej Polski, tego czym dla mnie jest, jak ją postrzegałem kiedyś i postrzegam dziś, za co kocham, szanuje oraz co w niej budzi moje obawy i z czym się nie zgadzam. Oczywiście, jak w każdej tego rodzaju lekturze w której przedstawione są bardzo subiektywne przemyślenia i poglądy autora, znajdziemy płaszczyzny wspólne oraz takie z którymi w mniejszym lub większym stopniu się nie identyfikujemy, gdyż odbiegają od naszego, prywatnego spojrzenia na otaczający nas świat. W tym wypadku odnosi się to np. do krytycznego stosunku Pana Piotra Kozłowskiego do społeczności żydowskiej, co do której w swoich opiniach jestem zdecydowanie mniej radykalny
Podzielam za to w większości jego niepokoje i troski (oparte tu na licznych przykładach) odnoszące się do szeroko rozumianej polityki, również tej historycznej, świata mediów (szczególnie ich rzetelności),wymiaru sprawiedliwości, służby zdrowia, edukacji, kościoła katolickiego i jego hierarchów, policji, służb specjalnych czy też innych, niepokojących zjawisk, które mamy okazje obserwować na przestrzeni ostatnich lat w naszym kraju.
I myślę sobie że o to właśnie w tej lekturze (poza niewątpliwie interesującym wątkiem biograficznym czy pokoleniowym) chyba tak naprawdę chodzi. O Polskę, naszą wspólną Polskę. Z jej ogromnym potencjałem, wielowiekowym, dziejowym dorobkiem ale również z narodowymi przywarami, społecznymi patologiami i niedoskonałościami systemu, które napotykamy każdego dnia.
O Ojczyznę nas wszystkich, o której trzeba rozmawiać, którą trzeba zmieniać (nie tylko krytykować) i o którą trzeba dbać, bez względu na czasy, aktualną sytuację polityczno- społeczną czy zmieniające się, raz po raz, elity władzy. Ciekawa lektura, pobudzająca nas niekiedy do głębszych refleksji i przemyśleń. Polecam.