Najnowsze artykuły
- ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
- Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
- ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Larry Molinar
1
6,3/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,3/10średnia ocena książek autora
148 przeczytało książki autora
22 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Uncanny Avengers: Czerwony cień
Cykl: Uncanny Avengers (tom 1)
6,3 z 140 ocen
196 czytelników 16 opinii
2016
Najnowsze opinie o książkach autora
Uncanny Avengers: Czerwony cień John Cassaday
6,3
http://superbook.blog.pl/2016/07/13/248-rick-remender-john-cassaday-laura-martin-oliver-coipel-uncanny-avengers-czerwony-cien/
Są czarne charaktery, które mimo swojej podłości, są fascynujące, skupiają większość uwagi i co tu dużo mówić, są po prostu lepsze od postaci pozytywnych. Komu nie imponował Darth Vader ? Któż nie czeka na ponowny powrót Jokera do Gotham ? I czy Thanos, mimo niebagatelnej skali terroru, nie jest postacią interesującą ? Ale są przypadki, gdy postać teoretycznie spełnia wszelkie cechy by być „dobrym” złoczyńcą. Red Skull należy właśnie do takich. Lecz dla mnie jest on wcieleniem najplugawszego zła w całym uniwersum Marvela. Ma łepetynę nie od parady, jest całkowitym zaprzeczeniem herosa idealnego, czyli Kapitana Ameryki, a na dodatek ma skłonności do heilowania. Nie da się go lubić. Ale czy właśnie silne emocje związane z danym bohaterem, nieważne czy pozytywne, czy negatywne, są wyznacznikiem tego, że jest ona wiarygodna i dobrze skonstruowana ?
Po wojnie X- Men i Avengers, śmierci Xaviera i odrodzeniu się gatunku homo superior w społeczeństwie zaczynają się rodzić niepokoje. Na tyle silne, iż niektórzy mutanci tracą życie z powodu nienawiści międzygatunkowej. Kapitan Ameryka mając w pamięci słowa Cyclopsa, które udowodniły, że nawet on, symbol Amerykańskiego Snu jest ignorantem, pod względem spojrzenia na kwestię mutantów.
Dobry Kapitan postanawia więc stworzyć grupę herosów łącząca w sobie społecznie ubóstwianych członków Avengers i żywiących odwrotne uczucia X- Men. Na dodatek sam nie staje na czele, a wpycha na czoło grupy Havoka. Brata Scotta Summersa, który jeszcze niedawno wywołał dość sporą aferę z pewnym Feniksem. Osobiście postać Alexa Summersa zawsze wydawała mi się dobrym drugoplanowcem, bez szans na skok do pierwszego rzędu. Remender sprawnie awansował brata Cyclopsa, któremu przyjdzie dowodzić dość dziwną gromadką. Skłócone panie dadzą o sobie znać…
Red Skull dokonał czynu, który jest zaiste godny komiksowego psychopaty i nazisty w jednym. Pamięta ktoś U- Men z „New X- Men” ? Odwieczny wróg Capa postanowił pójść w ich ślady i wypożyczył sobie mózg Charlesa Xaviera. Dosłownie. Biedny Charlie ledwo co spoczął w grobie, po śmierci z rąk swego wiernego ucznia Cyclopsa, a tu proszę- sekcja zwłok w stylu doktora Mengele, z kradzieżą godną jego rodaków i dzieł sztuki. Remender nieco zbezcześcił mit Xaviera, wielkiego mentora X- Men i ideologa pokojowego współistnienia mutantów i ludzi. Ale czyż szok to nie najlepsza metoda ? Głośno było również o przemówieniu Havoka. Scenarzysta nieco przeinaczył słowa i wyszła większa afera o podłożu bardzo politycznie niepoprawnym…
Za oprawę wizualną odpowiedzialny jest w większości John Cassaday. Autor znany z „Astonishing X- Men” Josa Whedona serwuje nieco niezłą porcję mózgowej makabry. Potyczka z Red Skullem w centrum NY łączy w sobie standardową, widowiskową batalie z udziałem herosów, z brudną uliczną burdą. Zdolności, na szczęście nie bez ograniczeń, największego telepaty w rękach indywiduum jak herr Shmidt. Pojawia się też Oliver Coipel, odpowiedzialny za rysunki w ostatni zeszycie. Laura Martin zaś spisała się przy nakładaniu kolorów. Szczególnie w wizualizacjach nowych umiejętności głównego antagonisty.
Podsumowanie: Remender sprawnie połączył to co najlepsze w X- Men i Avengers. Po dość burzliwym okresie pomiędzy drużynami nadchodzą czasy pokoju. Ale zawsze znajdzie się ktoś, kto stanie stoi na przeszkodzie spełnienia wizji Charlesa Xaviera. W tym przypadku- w bardzo dosłowny sposób.
Uncanny Avengers: Czerwony cień John Cassaday
6,3
Ta i więcej recenzji komiksów na GeekLife.pl
Zapraszam :)
Akcja startuje po wojnie Avengers z X-Men. Kapitan Ameryka/Steve Rogers chce zakończyć waśnie i tworzy tzw. Drużynę Jedności Avengers. Do teamu zaprasza kilku mutantów, a dowodzenie powierza Havokowi, bratu Scotta Summersa, Cyclopsa i zabójcy Profesora Xaviera. Oprócz Havoka w drużynie znajduje się Thor, Wolverine, Janet Van Dyne, Wonder Man oraz dwie narwane dziewczyny – Scarlet Witch/Wanda Maximoff i Rogue. Tak zróżnicowana i skonfliktowana grupa musi udowodnić sobie i, przede wszystkim, światu, że potrafi się dogadać i współpracować w obronie ludzkości. X-Meni po poprzednich wydarzeniach są znienawidzeni przez lwią część społeczeństwa, więc każde ich działanie jest dokładnie obserwowane szeroko komentowane.
Polityka jest ważna, ale Avengers muszą skupić się na tym, do czego są powołani. W historii pojawia się bowiem Red Skull z nowym, pokręconym planem. Trupi, czerwony łeb wchodzi w posiadanie mózgu Profesora Xaviera i dzięki niemu może kontrolować umysły ludzi i swoich wrogów. Ten durny pomysł scenarzysty – Ricka Remendera ma swoją dobrą stronę. Red Skull przy użyciu mózgu potrafi nakłonić zwykłych ludzi do atakowania i zabijania mutantów, a nawet tworzy swój oddział bojowników o nazwie S-Men. Mamy, więc z jednej strony pojedynek z ikonicznym wrogiem, a z drugiej konieczność powstrzymania zwykłych ludzi od zabijania niewinnych osób z genem X.
Red Skull potrafi też nastawić przeciw sobie poszczególnych członków grupy Avengers, przez co mamy kilka naprawdę emocjonujących i widowiskowych pojedynków. Ponadto dostaliśmy mnóstwo smaczków, w postaci dawnych konfliktów różnych postaci. Prym wiedzie zapalczywa rywalizacja nienawidzących siebie nawzajem Rogue i Scarlett Witch, które dobrze pamiętają wydarzenia z Rodu M.
Całkiem obiecujący początek, tak w skrócie mogę podsumować pierwszy tom Uncanny Avengers. Czerwony Cień fajnie zarysowuje nową drużynę Mścicieli i nawet jeśli w kretyński sposób zawiązuje akcje (kradzież mózgu Xaviera, serio?) to dalej jest tylko lepiej. A kończy się fantastycznym cliffhangerem. Nie jest źle.