Urodzony w Nowym Jorku, ale mieszkający w Los Angeles scenarzysta telewizyjny i komiksowy. Przede wszystkim współpracuje z Marvelem, dla którego pisał m.in. serie: "Hulk", "Uncanny Avengers" oraz - w ramach nowego kanonu Gwiezdnych Wojen - "Chewbacca". Od kilu lat wspólnie z Brianem Posehnem tworzy też przygody Deadpoola.http://gerryduggan.com/
Niezły, ale kompletnie nieporywający komiks. W przeciwieństwie do pierwszego tomu, gdzie była ciągła fabuła, ten w całości składa się z epizodów poświęconych różnym bohaterom z uniwersum Strażników. Pojedyncze zeszyty są względnie dobre i ładnie narysowane (każdy przez innego rysownika),ale to proste historyjki, które dają jedynie trochę kontekstu, ale w żaden sposób nie posuwają fabuły do przodu. Tak jak wspomniałem przy opinii o pierwszym tomie - nie polecam tej serii Strażników, bo tom #3 jest bardzo słaby i nie daje żadnej konkluzji do opowiadanej historii. Zakończeniem są dopiero "Wojny Nieskończoności" - komiks, który cieszy się bardzo złą opinią...
Mamy Conana i nie zawahamy się go użyć!
Savage Avengers tom 1.
Album skada się z zeszytów Savage Avengers (2019) 1-10, Savage Avengers Annual 1 oraz Free Comic Book Day 2019. Za scenariusz odpowiada amerykański pisarz komiksowy - Gerry Duggan, którego kojarzę z bardzo udanych serii z Deadpoolem. Rysunki natomiast stworzyli Mike Deodato Jr. (1-5),Patch Zircher (7-10),Kim Jacinto (6),Ron Garney (Annual 1).
Nie będę ukrywał, sięgnąłem po ten komiks tylko ze względu na widniejącą postać Venoma.😅 Okazało się jednak, że kosmicznego gluta jest w komiksie jak na lekarstwo, ba dodam więcej, w fabule nie chodzi nawet zbytnio o drużynę złożoną z największych marvelovskich zabijaków - jak de facto sugeruje okładka. To historia bazującą na nieokrzesanym Cymeryjczyku, który trafił do współczesnego uniwersum Marvela. Czy czuję się tym faktem zawiedzony? Absolutnie nie, bo komiks czytało mi się lekko i przyjemnie. Historia jest prosta, ot Conan musi zmierzyć się ze swoim arcywrogiem i co rusz spotyka na swojej drodze inne postaci ze świata Marvela. Poza piątką z okładki gościnne występy zaliczają również Hellstrom, Czarna Wdowa, Strange i Doom. Dość sporo, ale każda z nich ma swoją konkretną rolę do odegrania (Wolverine dla przykładu służy za gwóździe, nie pytajcie xD) i co najważniejsze czuć między tymi postaciami chemię. Co by nie mówić komiks po same brzegi wypełniony jest soczystą, brutalną akcją i nawet niezłym humorem. Deadpool w tym gronie nie miałby nic do roboty.😅 Same rysunki mimo że tworzone przez różnych artystów są bardzo przyjemne dla oka. Sceny akcji są czytelne, odpowiednie mroczne i bardzo dobrze pasują do opowiadanej nam historii. Na koniec już, jeśli najdzie Was ochota na typowy odmóżdżacz to pierwszy tom "Savage Avengers" (Na Croma!) będzie wyborem idealnym.