Trudno byłoby zaiste znaleźć jakiś drugi gatunek zwierząt, o którym naopowiadano by i napisano tyle głupot, co o kotach.
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik254
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Zuzanna Stromenger
Doktor biologii i magister filozofii, specjalizowała się w zakresie zoologii, hydrobiologii a następnie etologii, czyli porównawczej nauki o zachowaniu się różnych zwierząt i ludzi. Oprócz pracy naukowej zajmuje się popularyzacją wiedzy (książki, artykuły, odczyty, wypowiedzi radiowe). Wykłada na wyższych uczelniach przyrodoznawstwo, ewolucję płciowości i etologię człowieka. Jest rzecznikiem etyki ekologicznej i obrońcą praw zwierząt. Zajmuje się też poradnictwem, m. in. na antenie radiowej. W roku 1971 ukazał się poradnik jej autorstwa dla hodowców chomików syryjskich (PWRiL). Od wielu lat prowadzi systematyczne badania i obserwacje kotów żyjących na swobodzie i w warunkach mieszkaniowych. Jest członkiem kilku polskich i międzynarodowych stowarzyszeń naukowych i społecznych.http://
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
Świadomie wyprzedzając oczekiwane regulacje prawne, w moich publikacjach ostatniego piętnastolecia unikam takich określeń, jak właściciel zw...
Świadomie wyprzedzając oczekiwane regulacje prawne, w moich publikacjach ostatniego piętnastolecia unikam takich określeń, jak właściciel zwierzęcia, jego posiadacz czy też pan, zastępując je pojemniejszym pojęciem opiekuna.
1 osoba to lubiPrzy tej sposobności trzeba stanowczo zaprotestować przeciwko bardzo rozpowszechnionemu określaniu kotów mieszkających samodzielnie w piwnic...
Przy tej sposobności trzeba stanowczo zaprotestować przeciwko bardzo rozpowszechnionemu określaniu kotów mieszkających samodzielnie w piwnicach, na strychach, podwórkach itp.. mianem "dzikich". Są one w Polsce płochliwe i niestety wiedzą, dlaczego, ale na przykład we Włoszech nie boją się ludzi, bo są dobrze traktowane i żywione. Błędem jest też określanie ich jako "zdziczałe" - wszystkie one są niezmiennie przedstawicielami gatunku o nazwie: kot domowy Felis catus, i jeśli ktoś z ludzi jest dla nich dobry i pozyska ich zaufanie, garną się doń, bardzo przywiązują i stają się równie pieszczotliwe jak te, które pielęgnujemy w naszych mieszkaniach. Nie są więc one "dzikie", ale wolno żyjące i to określenie jest prawidłowe.
osób to lubi