Kupiłem tę książkę bo miało być o Czarnobylu i Korei. Było... niestety. Ktoś kto choć troszkę wie, czytał na ten temat będzie mocno rozczarowany jak płytko problemy zostały przedstawione. Dla mnie, osoby która była i dużo czyta na temat Czarnobyla, rozdział ten był jak profanacja. Autor podróżuje ze swoją dziewczyną, ich dialogi, jeśli prawdziwe, niezbyt nadają się do cytowania w książce. Plusem jest to, że autor otwarcie mówi o kiepskiej jakości swojego warsztatu i tak rzeczywiście jest. Miało być z humorem ale ja tego humoru nie rozumiem.
Adam podróżuje tak jak ja. Bez specjalnego planu. Woli obserwować ludzi na ulicy niż zwiedzać atrakcje. Chłonie klimat miejsc, bez względu na to czy to klimat sprzyjający, czy nie. Ma świetne poczucie humoru ironisty, który ucieka przed własnym życiem. Za sarkazmem chowa własne słabości i konfrontację z życiem. Ta książka to podróż nie tylko przez dziwne kraje, ale również przez własne słabości w poszukiwaniu sensu i zrozumieniu siebie.