Najnowsze artykuły
- ArtykułyZnamy nominowanych do Nagrody Literackiej „Gdynia” 2024Konrad Wrzesiński1
- ArtykułyMój stosik wstydu – które książki czekają na przeczytanie przez was najdłużej?Anna Sierant5
- ArtykułyPaulo Coelho: literacka alchemiaSonia Miniewicz2
- ArtykułySEXEDPL poleca: najlepsze audiobooki (nie tylko) o seksie w StorytelLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Anna Musiał
7
7,8/10
Anna Musiał (1987) ‒ poetka, recenzentka, fotograf-amator. Autorka tomów poezji "Pandemonium" (Wyd. Eperons-Ostrogi, 2015) i "Coleoptera" (Fundacja Duży Format, 2018). Redaktorka Babińca Literackiego w latach 2017-2020. Pod jej redakcją ukazała się 111. Antologia Babińca Literackiego 2016-2019 (Fundacja Duży Format, 2020). Publikowała w wielu magazynach papierowych i internetowych. Jej wiersze znalazły się także w pięciu antologiach, w tym w antologii 2Miesięcznika pt. "Grała w nas gra" (2017) czy w "Przewodniku po zaminowanym terenie 2" (2021). Dwukrotnie nominowana w Konkursie Poetyckim Fundacji Duży Format w kategorii "po debiucie" (edycja 2018 i 2019).http://www.facebook.com/of.annamusial
7,8/10średnia ocena książek autora
47 przeczytało książki autora
23 chce przeczytać książki autora
3fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Depresja wieku młodzieńczego. Informator dla rodziców i opiekunów
Anna Musiał
9,0 z 1 ocen
2 czytelników 0 opinii
2021
111. Antologia Babińca Literackiego (2016-2019)
Anna Musiał
8,9 z 9 ocen
11 czytelników 4 opinie
2020
Najnowsze opinie o książkach autora
Antologia poetów polskich 2017 praca zbiorowa
8,3
Nie wiem, czy przystoi oceniać książkę, w której zostało się opublikowanym, jednak tak obszerne wydanie poetyckie nie powinno pozostać bez echa. W tomie znajdziemy wiele współcześnie piszących poetów i poetek, których teksty przeniosą nas nie tylko w inny świat, ale pozwolą na przynajmniej ogólne spojrzenie na to, co działo się w poezji w 2017 roku. Antologia nie jest antologią całkowitą, tj. zawiera jedynie teksty poetyckie osób, które się do niej zgłosiły, toteż czytelnik może poczuć niewielki niedosyt związany z brakiem wielu znanych i lubianych nazwisk obecnie piszących. Niemniej, zachęcam.
#bodypain Anna Musiał
8,3
#bodypain to kolejna pozycja z serii „światy niekoherentne” wydawnictwa Fundacja Duży Format.
Ta niesamowita okładka i przejmujący tytuł zbioru Anny Musiał nie wróżą dobrego. Ale zapowiadają znakomitą poezję! Poza tym, jeśli poetka i fotografka – w jednym, składa książkę z wierszami, to musi być najwyższa jakość artystyczna. I, zaiste, jest! Zachęcam, jeszcze przed lekturą (a potem w trakcie i po) do obejrzenia prac autorki. Tak samo wnikliwie, co obiektywem, poetka „patrzy” piórem.
„Trzydzieści jeden uderzeń serca na minutę”. Trzydzieści jeden wierszy. Trzydzieści jeden punktów zapalnych. A te ulokowane w ciele. Przede wszystkim to kobiece ciało jest bohaterem zbioru. Podmiot liryczny to kobieta, która nieustannie się zmaga. Z własną cielesnością, z postrzeganiem świata, z postrzeganiem przez „świat”, z mężczyzną (jako symbolem tej prymitywnej dość męskości, bo zamykającej się wyłącznie w potrzebie kopulacji),z tradycją, „normą” społeczną, z widzimisię przypadkowych ludzi, z sieczką popkulturową itp.
Kobieta u Musiał jest jednocześnie krucha i silna, uległa i autonomiczna. A wynika to z życiowego bagażu, przebytych tragedii oraz sposobów patrzenia na nie z dystansu (czasu). Można tu pomyśleć o banalnym: Co nas nie zabije, to nas wzmocni. Podmiot Musiał pokazuje, że jest zupełnie inaczej – co nas nie zabije od razu, to będzie nas zjadać po kawałku.
Ogarnia zgroza, gdy uświadomimy sobie, że zwierzenia podmiotu są znajome tak wielu osobom. Ich cierpienie, niemal namacalne, przekłada się jeden do jednego. Nawet w tak pozornie (!) błahych sprawach jak wiadomości czy komentarze obcych osób na nasz temat w mediach społecznościowych odnajdziemy się chyba wszyscy. Świetnie widać to w „funny face” i jeszcze lepiej w „otumanizmie” – nie bez powodu Musiał uczyniła z nich klamrę, która spina intymność jednostki. Intymność, jaką się zaburza; do niej wdziera się bowiem masa negatywnych emocji, czyichś frustracji. A to narusza (mniej lub bardziej) poukładaną przestrzeń. I nawet jeśli finalnie nauczymy się z tego śmiać, ignorować, a może współczuć „oprawcom”, ślad zostaje. Coś pęka, tworzą się rysy.
Lejtmotywem zbioru jest ciało. Musiał przygląda się ciału kobiecemu, dziecięcemu, męskiemu. Ciału żywemu i martwemu, ciału nienarodzonemu i rodzącemu się. Ciału towarzyszą emocje. Pojawia się m.in. lęk, niechęć, troska, czułość. Mnóstwo ambiwalencji.
Podmiot ma „smutne ciało”. Wciąż „niepełne”, trzeba ciągle o nie walczyć. Trzeba ciągle z nim walczyć. „Uratować się od śmierci z niedożywienia, ciągłego niedoboru snu”. No i te koszmary – ciało nie daje odpocząć, ciału nie dane odpocząć. Ciało nie spełnia oczekiwań, nie podejmuje swoich funkcji, buntuje się.
Podmiot jest ironiczny. Można pomyśleć, że to wyraz niezgody. A może żalu? Poczucia krzywdy, samotności, niezrozumienia? I zapewne jeszcze czegoś, co tli się tam w środku tego „niepełnego” ciała.
Kobieta z „bodypain” składa się m.in. z traum (dziedziczonych i nabytych). Przepracowuje dom rodzinny, „matkę, która jej nie chciała”, pijanego ojca, „puste gniazdo i pusty pęcherzyk”, a przede wszystkim własną cielesność.
Możemy czytać „bodypain” jako swoisty pamiętnik lub kronikę życia poranionej przez los kobiety – od okresu dziecięcego do później dojrzałości. Jednak ta opowieść daje się odczytywać także jako zbiór głosów zebranych: „dziewczynki” o „pluszowym wnętrzu”, nastolatki, młodej kobiety, matki „zasłaniającej” dziecko przed złem i smutkiem tego świata oraz niematki („zamiast łóżeczka wybieram trumnę”),kobiety świadomej (swojej kobiecości i pewnych w niej luk),choć stale poszukującej punktów podporu i – wreszcie – kobiety po pięćdziesiątce, pogodzonej z naturą.
To poezja, która otwiera się na ból „małych dziewczynek”, dorastających dziewczyn i dorosłych kobiet. To poezja przyjmująca te bolesne doświadczenia, wszelkie skazy, pęknięcia i odłamki. Próbująca scalić je w jedno.
Anna Musiał pisze niezwykle. I choć zauważamy zmienność formy (ona się dopasowuje do treści),klamrę kompozycyjną, rozmaite odwołania oraz aluzje do motywów kulturowych i religijnych, wspaniałe symbole i metafory (np., „ryby w wielkim akwarium”) to i tak na pierwszy plan wysuwa się treść wierszy i tej energii, która przepływa między wersami. To drobne impulsy, które porażają nasze zakończenia nerwowe. Emocje!