#bodypain

Okładka książki #bodypain Anna Musiał
Okładka książki #bodypain
Anna Musiał Wydawnictwo: Fundacja Duży Format Seria: światy niekoherentne poezja
40 str. 40 min.
Kategoria:
poezja
Seria:
światy niekoherentne
Wydawnictwo:
Fundacja Duży Format
Data wydania:
2022-09-02
Data 1. wyd. pol.:
2022-09-02
Liczba stron:
40
Czas czytania
40 min.
Język:
polski
ISBN:
9788366584563
Średnia ocen

8,3 8,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,3 / 10
3 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
107
10

Na półkach:

Ciekawe obrazy, dużo emocji, nietypowe połączenia słów. Język nie jest przekombinowany, a pobudza zmysły i myśli. Czytając, miałam wrażenie, że każdy wiersz jest o mnie, "kiedy kładę się nocą do pustego łóżka". Na pewno będę wracać do tej książki. Kobieca poezja w dobrym wydaniu.

Ciekawe obrazy, dużo emocji, nietypowe połączenia słów. Język nie jest przekombinowany, a pobudza zmysły i myśli. Czytając, miałam wrażenie, że każdy wiersz jest o mnie, "kiedy kładę się nocą do pustego łóżka". Na pewno będę wracać do tej książki. Kobieca poezja w dobrym wydaniu.

Pokaż mimo to

avatar
5950
1382

Na półkach:

#bodypain to kolejna pozycja z serii „światy niekoherentne” wydawnictwa Fundacja Duży Format.


Ta niesamowita okładka i przejmujący tytuł zbioru Anny Musiał nie wróżą dobrego. Ale zapowiadają znakomitą poezję! Poza tym, jeśli poetka i fotografka – w jednym, składa książkę z wierszami, to musi być najwyższa jakość artystyczna. I, zaiste, jest! Zachęcam, jeszcze przed lekturą (a potem w trakcie i po) do obejrzenia prac autorki. Tak samo wnikliwie, co obiektywem, poetka „patrzy” piórem.

„Trzydzieści jeden uderzeń serca na minutę”. Trzydzieści jeden wierszy. Trzydzieści jeden punktów zapalnych. A te ulokowane w ciele. Przede wszystkim to kobiece ciało jest bohaterem zbioru. Podmiot liryczny to kobieta, która nieustannie się zmaga. Z własną cielesnością, z postrzeganiem świata, z postrzeganiem przez „świat”, z mężczyzną (jako symbolem tej prymitywnej dość męskości, bo zamykającej się wyłącznie w potrzebie kopulacji),z tradycją, „normą” społeczną, z widzimisię przypadkowych ludzi, z sieczką popkulturową itp.

Kobieta u Musiał jest jednocześnie krucha i silna, uległa i autonomiczna. A wynika to z życiowego bagażu, przebytych tragedii oraz sposobów patrzenia na nie z dystansu (czasu). Można tu pomyśleć o banalnym: Co nas nie zabije, to nas wzmocni. Podmiot Musiał pokazuje, że jest zupełnie inaczej – co nas nie zabije od razu, to będzie nas zjadać po kawałku.

Ogarnia zgroza, gdy uświadomimy sobie, że zwierzenia podmiotu są znajome tak wielu osobom. Ich cierpienie, niemal namacalne, przekłada się jeden do jednego. Nawet w tak pozornie (!) błahych sprawach jak wiadomości czy komentarze obcych osób na nasz temat w mediach społecznościowych odnajdziemy się chyba wszyscy. Świetnie widać to w „funny face” i jeszcze lepiej w „otumanizmie” – nie bez powodu Musiał uczyniła z nich klamrę, która spina intymność jednostki. Intymność, jaką się zaburza; do niej wdziera się bowiem masa negatywnych emocji, czyichś frustracji. A to narusza (mniej lub bardziej) poukładaną przestrzeń. I nawet jeśli finalnie nauczymy się z tego śmiać, ignorować, a może współczuć „oprawcom”, ślad zostaje. Coś pęka, tworzą się rysy.


Lejtmotywem zbioru jest ciało. Musiał przygląda się ciału kobiecemu, dziecięcemu, męskiemu. Ciału żywemu i martwemu, ciału nienarodzonemu i rodzącemu się. Ciału towarzyszą emocje. Pojawia się m.in. lęk, niechęć, troska, czułość. Mnóstwo ambiwalencji.

Podmiot ma „smutne ciało”. Wciąż „niepełne”, trzeba ciągle o nie walczyć. Trzeba ciągle z nim walczyć. „Uratować się od śmierci z niedożywienia, ciągłego niedoboru snu”. No i te koszmary – ciało nie daje odpocząć, ciału nie dane odpocząć. Ciało nie spełnia oczekiwań, nie podejmuje swoich funkcji, buntuje się.

Podmiot jest ironiczny. Można pomyśleć, że to wyraz niezgody. A może żalu? Poczucia krzywdy, samotności, niezrozumienia? I zapewne jeszcze czegoś, co tli się tam w środku tego „niepełnego” ciała.

Kobieta z „bodypain” składa się m.in. z traum (dziedziczonych i nabytych). Przepracowuje dom rodzinny, „matkę, która jej nie chciała”, pijanego ojca, „puste gniazdo i pusty pęcherzyk”, a przede wszystkim własną cielesność.

Możemy czytać „bodypain” jako swoisty pamiętnik lub kronikę życia poranionej przez los kobiety – od okresu dziecięcego do później dojrzałości. Jednak ta opowieść daje się odczytywać także jako zbiór głosów zebranych: „dziewczynki” o „pluszowym wnętrzu”, nastolatki, młodej kobiety, matki „zasłaniającej” dziecko przed złem i smutkiem tego świata oraz niematki („zamiast łóżeczka wybieram trumnę”),kobiety świadomej (swojej kobiecości i pewnych w niej luk),choć stale poszukującej punktów podporu i – wreszcie – kobiety po pięćdziesiątce, pogodzonej z naturą.

To poezja, która otwiera się na ból „małych dziewczynek”, dorastających dziewczyn i dorosłych kobiet. To poezja przyjmująca te bolesne doświadczenia, wszelkie skazy, pęknięcia i odłamki. Próbująca scalić je w jedno.

Anna Musiał pisze niezwykle. I choć zauważamy zmienność formy (ona się dopasowuje do treści),klamrę kompozycyjną, rozmaite odwołania oraz aluzje do motywów kulturowych i religijnych, wspaniałe symbole i metafory (np., „ryby w wielkim akwarium”) to i tak na pierwszy plan wysuwa się treść wierszy i tej energii, która przepływa między wersami. To drobne impulsy, które porażają nasze zakończenia nerwowe. Emocje!

#bodypain to kolejna pozycja z serii „światy niekoherentne” wydawnictwa Fundacja Duży Format.


Ta niesamowita okładka i przejmujący tytuł zbioru Anny Musiał nie wróżą dobrego. Ale zapowiadają znakomitą poezję! Poza tym, jeśli poetka i fotografka – w jednym, składa książkę z wierszami, to musi być najwyższa jakość artystyczna. I, zaiste, jest! Zachęcam, jeszcze przed...

więcej Pokaż mimo to

avatar
74
23

Na półkach: , ,

warto przeczytać i pomyśleć ciepło o tych wierszach i na chłodno też

warto przeczytać i pomyśleć ciepło o tych wierszach i na chłodno też

Pokaż mimo to

avatar
43
4

Na półkach:

Doskonała kontynuacja przy jednoczesnym rozwoju poetyckości. Tematycznie wszystko spójne. Autorka jak zawsze stanęła na wysokości zadania.

Doskonała kontynuacja przy jednoczesnym rozwoju poetyckości. Tematycznie wszystko spójne. Autorka jak zawsze stanęła na wysokości zadania.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    4
  • Posiadam
    1
  • Poezja
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki #bodypain


Podobne książki

Przeczytaj także