Najnowsze artykuły
- ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant7
- Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
- ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
- ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński6
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jan Hoppe
Źródło: Wikipedia
4
7,3/10
Urodzony: 27.12.1902Zmarły: 18.02.1969
Polski dziennikarz i działacz społeczny, współzałożyciel grupy „Jutro Pracy", poseł, komendant podziemnej organizacji Warszawianka, wiceprzewodniczący podziemnej formacji ideologicznej Unia, wiceprezes Zarządu Głównego Stronnictwa Pracy.
7,3/10średnia ocena książek autora
2 przeczytało książki autora
2 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Jutro pracy Jan Hoppe
5,0
Broszura z 1932 roku opisująca cele działania i ideologię Związku Zawodowego Pracowników umysłowych. Tym celem było coś, co autorzy nazywają "syndykalizmem" ale nazwy "syndykalizm" używało tak wiele ruchów, że nie wiadomo co się za tym może kryć.
Na fali wielkiego kryzysu powstało wiele teorii i ruchów, które chciały zaproponować coś "zamiast kapitalizmu". Takie ruchy istnieją i dziś. Syndykalizm, dystybucjonizm, ekonomia partycypacyjna, korporacjonizm, koordynatoryzm to tylko kilka przykładów poszukiwania "trzeciej drogi" czyli czegoś innego niż kapitalistyczny leseferyzm i innego niż komunizm. Niestety, wszystkie te ruchy miały jedną wadę: ich podstawy ideologiczne były i są bardzo mętne. I taka też jest ta broszura - mętna. ich mętność wynika, moim zdaniem, z tego, że pomijają ten prosty fakt, że ich powodzenie wymaga bardzo dużego udziału każdej jednostki, każdego człowieka, albo w postaci pełnego zaangażowania albo w postaci pełnego podporządkowania własnych celów celom zbiorowym.
Przed wojną te ruchy poszły bardzo daleko: jedna część, zakładająca podporządkowanie jednostki państwu (czy narodowi) poszła w stronę faszyzmu co skończyło się tragicznie dla wszystkich, inna część zakładająca prymat grup nad dobrem państwa poszła w stronę anarchizmu, co skończyło się źle dla Hiszpanii.
Po wojnie znaleziono rozwiązanie problemu, które obowiązuje - z pewnymi odmianami - we wszystkich cywilizowanych krajach, znane jako "socjal-demokracja". Ale czy i to rozwiązanie się już nie kończy?
Wspomnienia, przyczynki, refleksje... Jan Hoppe
7,0
Grupa poselska "Jutra Pracy" nie była liczna, ani nie miała wielkich tradycji, jednak w ostatnich latach przedwojennych i w czasie okupacji (występowała jako "Unia") było o niej głośno. W kilku momentach odegrała rolę "języczka u wagi" jak momencie zachwiania w OZN i w decyzji rozwiązania sejmu w 1938 roku.
Grupa "Jutra Pracy" prezentowała dość zaskakujący z dzisiejszego punktu widzenia program, który można by określić jako "narodowo-katolicko-socjalistyczno-społeczny". zrozumienie go na podstawie różnych artykułów jest trudne. I tu wspomnienia Hoppego są pomocne w zrozumieniu. Lata trzydzieste, po wielkim kryzysie są latami poszukiwań jakiegoś rozwiązania dla świata: wielu jest przekonanych, że kapitalizm się skończył a komunizm to jest wielkie zagrożenie. Faszyzm (włoski) wygląda kusząco, ale militaryzm z nim związany, zwłaszcza w wersji niemieckiej odstrasza. Stąd próby znalezienia jakiegoś innego rozwiązania. I wskazania "Jutra Pracy" taką trzecią drogą były, choć trzeba przyznać, że wyglądały na zbyt utopijne, a do tego (w innych publikacjach - dość mętne). Te wspomnienia sporo układają w głowie.
Jan Hoppe nie pisze lekko, nie ma w jego opowiadaniu polotu. Często przechodzi na pluralis modestiae co czynił także w swojej przedwojennej publicystyce, co jednak brzmi dziwnie we wspomnieniach. Brakuje w tych wspomnieniach umocowań w chronologii (żadnych dat) co powoduje kłopoty w lokalizacji czasowej, jeśli ktoś nie jest biegły w historii lat trzydziestych. Autor niewątpliwie też nie jest obiektywny - wspomina, że zarzucano mu antysemityzm ale pamięta tylko o tym, że popierał ustawę o zakazie uboju rytualnego i to wyłącznie w imię dobra zwierząt, a zajrzenie do prasy z 1938 ujawnia zupełnie inny obraz jego wystąpień sejmowych; - pamięta także, że z Maciejem Ratajem rozmawiali o poparci dla ustawy o ułaskawieniu skazanych w procesie brzeskim ale nie wspomina, że pod koniec 1935 roku to on, z kolegami z "Jutra Pracy" najgłośniej wypowiadali się przeciwko bardzo podobnej ustawie amnestyjnej. Ale cóż, nie każdy autor potrafi być obiektywny wobec samego siebie i zresztą nie można chyba tego wymagać.
Mimo sporych słabości jest to bardo ciekawa książka dla mnie, zainteresowanego latami trzydziestymi: jest to spojrzenie trochę z wewnątrz obozu sanacyjnego ale jednocześnie spoza niego. Dużo ważnych informacji o śmierci samobójczej Walerego Sławka, które są niezwykle istotne. Sporo jest o Stefanie Starzyńskim w miesiącach po wybuchu wojny (panowie byli dość bliskimi współpracownikami). Niezwykle istotna jest też część o wybuchu powstania warszawskiego, gdzie Hoppe z kolegami byli bardzo blisko podejmowania decyzji o wybuchu powstania (Jan Jankowski, delegat rządu na kraj był ich kolegą partyjnym).
Nie dla początkujących ale dla zainteresowanych bardzo ważne.