Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać100
- ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel5
- ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
- Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jai Nitz
4
6,1/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,1/10średnia ocena książek autora
59 przeczytało książki autora
13 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Dream Thief- Escape
Jai Nitz, Greg Smallwood
Cykl: Dream Thief (tom 2)
7,0 z 1 ocen
1 czytelnik 0 opinii
2015
Dream Thief
Jai Nitz, Greg Smallwood
Cykl: Dream Thief (tom 1)
6,0 z 2 ocen
2 czytelników 1 opinia
2014
Najnowsze opinie o książkach autora
Dream Thief Jai Nitz
6,0
Przedziwna opowieść z południowej granicy (Atlanty) - przepełniona meksykańskim kultem macho, gdzie dusze zmarłych przemawiają obcym głosem. Pamiętliwi południowcy wyrzuceni z nor. Rozrzuca anonimowymi głowami z nabitymi spluwami. Wplątani w nałóg rasistów, podrzędnej mafii kukurydzianej, lichwiarzy czy szaleńców z ulicy, którzy żyją na cudzy koszt. Dla wszystkich niespełnionych wandali oraz złodziei z dzieciństwa - powrót do marzeń w przestępczym światku, gdzie kokaina, amunicja i pliki banknotów stały się dewizą ,,wolności''. Na swój sposób przyciągające - bo kto nie lubi BOOM-BOOM-BOOM (wybuchy!),gdy Ku Klux Klan gromadzi zgromadzenie przeciwko bliźnim oraz krzyżowi. Lekki uśmiech na ustach, kiedy kłamliwa organizacja dostała to, na co zasłużyła.
Jednakże nie potrafię pochwalić ,,Dream Thief'' za przesadną narrację pierwszoplanową, która hamuje rozwój wydarzeń. Za dużo atrakcji, jak na jeden tytuł: Cosa Nostra? (bardziej uboga mafia z dzielnicy),producenci gejowskiego porno, siatka prawnicza czy makiaweliści zachłanni na pieniądz. Nie pomaga anty-bohater historii, który budzi się obok trupa z cudzymi wspomnieniami i zabójstwem własnej dziewczyny. Próbuje wszystkiego: wchodzi w buty zawodowych pokerzystów, bokserów i nadzianych księży. Największą zaletą jest południowy klimat - czuć zapach siarki, nienawiści do zdrajców, a południowcy to mają mentalność zawistnych psycholi, którzy nie popuszczą pasa, nie zwolnią miejsca obcym - wolą własne towarzystwo, z brudnymi pieniędzmi i szemranymi interesami.
Toshiro Jai Nitz
6,3
POLSKI HELLBOY
Poznajcie Toshiro, mechanicznego człowieka, który napędzany jest parowym silnikiem! Stworzony przez Japończyków, wyznający samurajski kodeks, w XIX wiecznej Anglii staje do nierównej walki z istotą z obcego wymiaru, która przemienia ludzi w zombie, kradnąc ich dusze. U jego boku staje nieco porywczy, zdecydowanie mniej honorowy, skrywający mroczną tajemnicę Bob Żywe Srebro. Zaczyna się walka o życie, ale czy mechaniczny człowiek może odczuwać lęk przed śmiercią? Szczególnie kiedy jest nieśmiertelny?
Kiedy ponad dekadę temu Janusz Pawlak zaczynał swoją komiksową karierę w magazynie „Produkt”, przybierając pseudonim Clarence Weatherspoon, o jego kresce pomyślałem, że przypomina Mike’a Mignolę połączonego ze Śledziem. Tak była amerykańska i swojska zarazem. Zdania nie zmieniłem, ale nie można mu też odmówić pewnego własnego stylu, który odróżnia go od autora „Hellboya”. Nie dziwi więc fakt, że wraz z kilkoma innymi autorami z naszej nadwiślańskiej krainy (Piotr Kowalski ilustrował przecież „Hulka”, Szymon Kudrański zaś dostał pod swoją opiekę m.in. dodatkowe historie w „Batmanie” New 52 czy „Spawna” – i to nie jakieś poboczne rzeczy, a główne wydania, w tym jubileuszowe 200 i 250),został doceniony i ciepło przyjęty w amerykańskim świecie komiksowym. Fakt ten cieszy i to bardzo, tak samo jak to, że przyjęto prostą, akwarelową kolorystykę, która znakomicie uzupełnia tworzony przez rysunki nastrój, chociaż autorzy ze Stanów tak bardzo prześcigają się w komputerowych fajerwerkach.
O kwestie graficzne albumu byłem spokojny, ale pamiętałem zarazem, że scenariusze Clarence’a z czasów „Produktu” choć ciekawe, były zazwyczaj nieociosane. I tu na scenę wkracza Jai Nitz, amerykański scenarzysta znany ze swych prac dla „Spider-Mana”, „X-Menów” czy oneshotów powiązanych z Batmanem, który nadał odpowiedniego szlifu „Toshiro”. Nie wątpię, że w kwestii pisania Janusz zrobił wielki postęp, bowiem fabuła to głównie jego zasługa, nie mniej doświadczenie Nitza pomogło całości.
Z ich współpracy wyszedł steampunkowy komiks treścią i klimatem przypominający połączenie „Hellboya” z dziełami Lovecrafta, filmami samurajskimi i westernami, z nutą filmów George’a Romero i analogiami do gatunków Wierd Fiction i Alternate History. Czyta się go i ogląda natomiast z wielką przyjemnością i ciekawością. Na deser czytelnicy otrzymują galerię szkiców stron niewykorzystanych i kilka słów od twórców, a wszystko to jak zawsze znakomicie wydane.
Czy będą kolejne części? Miejmy nadzieję. Komiks wart jest kontynuacji i trzeba wierzyć, że jego „klątwa” („Produkt” upadł po pierwszej historii z Toshiro, tak samo było z kolejnymi magazynami i wydawcami) nie dosięgnie aktualnych wydawnictw.
Recenzja opublikowana także na moim blogu http://ksiazkarnia.blog.pl/2015/05/22/toshiro-janusz-clarence-weatherspoon-pawlak-jai-nitz/