Francuski pisarz. Pierwsze utwory pisarza to nowele. Spośród nich "Brume" otrzymała nagrodę Prix international Hemingway, dała też tytuł (Brume: et autres nouvelles du Prix Hemingway 2010) antologii innych nagrodzonych prac. Inna nowela - "Mosquito" zapewniła autorowi po raz drugi tę samą nagrodę w 2012 roku i także dała tytuł antologii (Mosquito: et autres nouvelles du Prix Hemingway 2012).
Jego pierwsza powieść "Lektor z pociągu 6.27" (Le Liseur du 6h27) została we Francji okrzyknięta "sensacją", 25 krajów nabyło prawa do jej przełożenia.
Wg mnie doskonała po powieściach albo reportażach, które są zbyt ciężkie i przygnębiające. Ta pięknie i lekko napisana niewielka książeczka obfituje w ubarwione postaci, wiarę w dobry los i wew. bogactwo człowieka oraz ciepły humor. Ciekawy wątek znajdą w niej miłośnicy książek o książkach i i pisaniu. Świetnie balansuje na granicy między ludzkimi problemami a "uśmiechem dobrych aniołów"
Osobliwa historia miłosna, choć początkowo zapowiada się jak psychoanaliza mężczyzny, który zagubił w życiu cel.
Pracuje wbrew sobie, wbrew wyznawanym zasadom niszczy to co najbardziej ukochał. Chociaż jedynym manifestem, gdzie wyraża siebie i swój sprzeciw - jest droga pociągiem, która pokonuje co rano do pracy, zawsze o 6.27
Siada zawsze w tym samym miejscu, zawsze z kilkoma ocalałymi kartkami i czyta. Czyta na głos.
Książka skromnych rozmiarów, ale z mnogością tematów. Bez zbędnych ozdobników, sztucznego pompowania ilości stron, czysta kwintesencja tematu. Autor sprawnie przemycił w tak krótki tekst charyzmatycznych bohaterów. Każdy ze swoją historią, każdy inny.
Coś co na pierwszych stronach kreowane jest jako dramat, okazuje się być swoistą historią miłosną, osadzoną w najmniej romantycznym otoczeniu.
Rarytas dla moli książkowych. Książka o czytaniu, wobec czego jak tu jej nie docenić?