Być szczęśliwym na Alasce Rafael Santandreu 6,5
ocenił(a) na 82 lata temu Jaka to piękna i ważna książka! Czytaliście? Jeśli jeszcze nie to zaplanujcie koniecznie na 2022.
Książka mówi o tym, jak zaprogramować swój umysł, aby być szczęśliwym i omijać z daleka lęki, depresje, cierpienia, strachy i neurozy. Jej trzon opiera się na psychologii kognitywnej, a celem przemiany jest spokojne, uważne i pogodne życie. Psychologia poznawcza mówi, że możemy to osiągnąć metodą trzech kroków: poszukać dobrostanu wewnątrz samego siebie, nauczyć się żyć bez obciążeń czyli potrafić się wyrzec wszystkiego oraz pasjonować się życiem.
„- Tina, co tam u Ciebie?
Na zewnątrz czy w środku?
No, nie wiem, i tu, i tu - dopytywały.
Na zewnątrz źle, wszystko się sypie, ale w środku jestem szczęśliwa - stwierdzała.”
W książce mamy przykłady działań i myśli ludzi w różnych sytuacjach, które pokazują, że takie podejście działa. Szukanie radości w sobie i podziwianie świata wokół dają bardzo dużo szczęścia, wystarczy czasem więc wyjść na spacer, posłuchać muzyki, wypić kieliszek dobrego wina czy też wstać na wschód słońca i już odmieniamy nasze spojrzenie na świat.
Piramidę wyrzeczeń spotykam po raz pierwszy w literaturze, więc mam do niej pewną rezerwę. Nie do końca mnie przekonała, ale być może potrzebuję trochę czasu na przemyślenie tematu.
Podrozdział pod tytułem Zakochać się w pierwszym, który się pojawi jest BOSKI, bo pokazuje jak działa nasz mózg, a zakochanie jest funkcją naszego umysłu.
Bardzo podoba mi się opowieść o stwarzaniu „rajów”, o tym jak niektórzy potrafią przemieniać każdą sytuację w naukę i przyjemność oraz o odbieraniu znaczenia negatywnym przekonaniom, które żywimy.
W książce znajdziemy opowieści o osobach z poważnymi niepełnosprawnościami, które są bardzo silne emocjonalnie i szczęśliwe. Jedno z kluczowych zdań w tej książce brzmi: JEDYNE CO JEST W ŻYCIU WAŻNE, TO KOCHAĆ ŻYCIE I INNYCH LUDZI.