Moje życie gnało do przodu, zupełnie wymykając mi się spod kontroli. Częściej miałam wrażenie, że nim kieruję, niż było tak w istocie. Jedna...
- ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant2
- Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
- ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
- ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński4
Joanna Plasota
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
Mam nadzieję, że lektura tej książki będzie dla Ciebie maleńkim światełkiem wskazującym drogę, a może będzie światłem latarni morskiej - jak...
Mam nadzieję, że lektura tej książki będzie dla Ciebie maleńkim światełkiem wskazującym drogę, a może będzie światłem latarni morskiej - jakże upragnionym dla zbłąkanych na bezkresach morza. Może stanie się dla ciebie lustrem, w którym znajdziesz swoje odbicie. Zainspirowana niekończącą się wiarą w człowieczeństwo, w moc akceptacji i zrozumienia, napisałam te kilka słów o sobie do Was. Można by rzec: po co to wszystko, cała ta pisanina? Po to, bym nie zapomniała, jak się upada, po to, by głośno powiedzieć to, co od dawna chciało być wypowiedziane, i najważniejsze – po to, bym nie zapomniała kim jestem. Dziś moim pragnieniem jest dawać wiarę w siebie. Zachęcam do poszukiwania własnej drogi, do poznawania, odkrywania siebie - swoich potrzeb, uczuć, myśli, ograniczeń, ale też i swoich możliwości, talentów, potencjału. Fascynującej wędrówki w głąb siebie.
1 osoba to lubiRozwiane marzenia, nadzieje... jednak i tym razem nie pokonał wielkiego, groźnego smoka. Dlaczego? Nie wiem. Nie wiedziałam też co zrobić z ...
Rozwiane marzenia, nadzieje... jednak i tym razem nie pokonał wielkiego, groźnego smoka. Dlaczego? Nie wiem. Nie wiedziałam też co zrobić z tym rozstaniem. Walczyłam w sobie, szarpiąc się i płacząc na przemian. Nie brakowało mi pomysłów na działanie, a każda sekunda przynosiła nowy, z całą pewnością skuteczny. Chodziło jednak o to, by nie robić nic. Bezsilność – tyle o niej słyszałam, wiedziałam, ale ciągle była czymś nowym i nieznanym. Zostałam więc z moim smutkiem, rozczarowaniem, tęsknotą i wspomnieniem... Jak ja to lubiłam – wspominać, rozczulać się, tęsknić, kręcić film w mojej głowie, smutny film o niespełnionej miłości. To takie ckliwe i wzruszające, to melodramat. Coś mi jednak cichutko szeptało: bezsilność. Fizycznie miałam ochotę paść na kolana i prosić o ulgę. Nie chciałam tych uczuć: bólu, odrzucenia, rozpaczy, samotności. Nie chciałam też walki. Czas uciekał, pędził, a ja miałam poczucie jakby uciekał mi pociąg, jakbym traciła coś ważnego, coś o wielkim znaczeniu.
1 osoba to lubi