Jesteśmy społecznością, która kocha książki

,,Dokąd zmierza Rosja?" - to z pozoru błahe i łatwe pytanie jest kwintesencją całej książki, która w dosyć łatwy sposób daje nam wiele do myślenia na tematy związane ze wschodnim mocarstwem. Autorowi należą się przede wszystkim wielkie ukłony za pracę, którą poświęcił by tak dokładnie przedstawić nam losy i wydarzenia panujące w Rosji. Należy się mu również uznanie za to, że nie bał się pisać o takich tematach i miał odwagę mocno ,,drążyć" w niewygodnych dla wielu osób faktach. Po przeczytaniu książki przekonuję się po raz kolejny, że tak naprawdę Rosja to nie jest tylko wielki kraj, ale przede wszystkim stan ducha i stan umysłu. Wydaje się nam, że bogactwo, pozycja i ekstrawagancja wyniknęły z ciężkiej pracy, poświęcanej ponad życie. Owszem, może tylko w kilku procentach. Cała większość jest żerowaniem na własnym narodzie i wykorzystywaniem go jak się tylko da, do cna, do kropelki, która jak wiemy potrafi drążyć skałę. Z książki dowiadujemy się jak wygląda zwyczajne społeczeństwo rosyjskie po upadku ZSRR: ilości dziennych zabójstw, powstawanie tysięcy banków, bogacenie się oligarchów na kupnie surowców(ropy, gazu, metali) za śmieszne pieniądze i sprzedawanie ich na zachodzie za bardzo dobre pieniądze. Faktów jest naprawdę masa, które szokują, ale przede wszystkim informują. Książka jest też dowodem na to, że pieniądz ma największe wpływy, nawet na szczeblu politycznym. Pieniądz to ogromne lobby, które wykorzystuje się do załatwiania wszystkiego; nawet wpływów na prezydenta. Książkę mogę śmiało polecić, wciąga, szokuje, ale informuje i ostrzega przed tym, jak pieniądz jest zgubny.