Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik242
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Magali Bardos
1
7,5/10
Pisze książki: literatura dziecięca
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.plhttp://magalibardos.com/index.html
7,5/10średnia ocena książek autora
16 przeczytało książki autora
17 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Liczę do 100 Magali Bardos
7,5
Nauka przez zabawę? To jest to!
Zabawa z matematyką? Jednak jest możliwa.
Razem z sześcioma misiami wyruszamy w niepowtarzalną podróż po liczbach. Oj ciekawe życie mają i wcale się nie nudzą! My dzięki nim również przeżyjemy szaloną przygodę. Spędzimy z nimi przykładowo atak myśliwych (bez ofiar na szczęście),wystrzałowego Sylwestra, chorowanie z wysoką gorączką, wyjazd na safari i urodziny starego misia. Na tle tych wszystkich sytuacji pojawiają się liczby od 1 do 100, więc mamy wspaniałą okazję, by oswoić dzieci z liczeniem.
Zaczynamy od 1 lasu, 2 gór, by przejść do 40 łyżeczek syropu, 51 parasoli, kończąc na 99 kamykach, by dotrzeć do... 1 lasu! Historia się zapętla, a jest ona na tyle wciągająca, że mali czytelnicy będą chcieli więcej i więcej. Nawet się nie obejrzą, a liczenie do 100 będą mieli opanowane na 102!
Niesamowite ile ta książka podsuwa pomysłów na jej wykorzystanie. Łagodnie wprowadza dzieci w świat liczb. Na większości stron mamy możliwość przeliczenia przedmiotów i zapewniam, że nie jest to takie łatwe, jak może się wydawać. Niezły trening spostrzegawczości i cierpliwości jednocześnie!
Oprócz nauki liczenia czytelnicy mogą także na swój sposób opowiedzieć historyjkę albo nawet na 100 różnych sposobów, jeśli tylko wyobraźnia pozwoli. Treść mimo wszystko nie jest tutaj dosłowna i chociaż pojawiają się pełne zdania (niewiele),z których powstaje zarys jakiejś opowieści, to nie jest to typowa czytanka. Autorka daje nam szerokie pole do popisu. Korzystajcie!
W szacie graficznej dominuje specyficzna paleta barw, która na początku mnie nie przekonała. Wszystko w moich oczach się gryzło, momentami było zbyt intensywnie, z czasem jednak przywykłam do tych ilustracji i nawet przestały mi przeszkadzać.
Liczę do 100 Magali Bardos
7,5
„Jeszcze nigdy nauka liczenia nie była tak zabawna! Do świata liczb zabiorą nas sympatyczne misie, z którymi wybierzemy się w zwariowaną podróż od 1 do 100”, to opis udostępniony przez wydawcę. Nie oddaje w pełni tego, o czym jest książka Magali Bardos. Wbrew pozorom, poza nauką liczenia, książka francuskiej autorki o czymś jest, o czymś opowiada. Nie jest to opowieść od-do, musimy na własną rękę ją odkryć. Historię budujemy sami z dostarczonych przez artystkę rekwizytów. Początek może mieć taki: „Las rósł w dolinie między dwiema górami. Na wyższym szczycie mieszkały trzy misie, jeden mały, drugi średni a trzeci duży, które zapragnęły poznać świat…”.
Uważam, że nauka liczenia sama w sobie nie jest głównym celem tej publikacji, zresztą po jakimś czasie może najzwyczajniej w świecie stać się nudna. Jak długo może sprawiać frajdę liczenie i sprawdzanie, czy faktycznie rysowniczka umieściła na stronie 82 kaczki lub 79 ryb? Ważniejsza jest wspólna próba zbudowania spójnego opowiadania na podstawie ilustracji i liczebników. Od autorki dostajemy różne podpowiedzi, podsuwa nam ośmiu myśliwych, którzy podobnie jak misie, przewijają się przez całą książę.
- - -
całą recenzję można przeczytać tu:
http://dybuk.wordpress.com/2014/05/16/licze-do-100/