Czytamy w weekend
Za oknem zimno, szaroburo i nieprzyjemnie. To wręcz idealne warunki do tego, żeby w czasie weekendu zostać w domu z książką. Jak co tydzień zdradzamy, z jakimi autorami i autorkami spędzimy najbliższe dwa dni. A jakie książki Wy wybierzecie na przełamanie zimowej chandry?
Lubię sięgać po bestsellery, które wywołują szum, czy to w naszym kraju, czy poza jego granicami. Powieści, które cieszą się szerokim uznaniem, pozwalają spojrzeć na rynek książki nie tyle z dystansu, co z różnych perspektyw. Tym razem na weekend wybieram lekturę, która została okrzyknięta „thrillerem w stylu Hitchcocka”, a w Lubimyczytać czytelnicy oceniają ją wysoko - 7,5/10 (4938 ocen i 887 opinii). Wydany w lutym 2017 roku debiut angielskiej autorki, która wkrótce ma spotkać się z polskimi czytelnikami (jak podaje Wydawnictwo Albatros, spotkania autorskie odbędą się w dniach 22-25 lutego), zbiera bardzo pozytywne opinie, więc warto spróbować i przekonać się, jakie demony czają się Za zamkniętymi drzwiami.
Dziś wieczorem miły pan spokojnym głosem poczyta mi do snu opowieści o zwierzętach – tym panem będzie Stanisław Biczysko, a książka w wersji audio to Duchowe życie zwierząt Petera Wohllebena.
Słuchanie poprzedniej książki Wohllebena („Sekretnego życia drzew”) było czystą przyjemnością, zarówno ze względu na lektora, jak i opowieść, będącą wspaniałą podróżą do serca lasów, puszcz czy miejskich skwerów zieleni. Książka pokazuje, jak wiele jeszcze musimy dowiedzieć się o zielonych gigantach. Okazuje się na przykład, że drzewa nie są nieme, „komunikują się” za pomocą wydzielanych substancji chemicznych i... skrzypienia. Do czego dokładnie służy owo skrzypienie, co ono oznacza – tego jeszcze nie wiemy. A zdawaliście sobie sprawę, że żyrafy muszą żerować pod wiatr, aby drzewa (zdaje się akacje) nie wyczuły tych pozbawionych skrupułów drapieżców? Tak, tak, dobrze czytacie, wydające się łagodnymi roślinożerne żyrafy to bezwzględni łowcy polujący na bezbronne, pozbawione możliwości ucieczki akacje.
Czego więc oczekuję po „Duchowym życiu drzew”? Takiej samej jak w „Sekretnym życiu drzew” dawki ciekawostek i anegdot przedstawionych ze sporym poczuciem humoru!
W podsumowaniu zeszłorocznego czytania narzekałem trochę na monotonię oraz „zsamczenie” w moim zestawieniu i postanowiłem wprowadzić parytet w tej kwestii w 2018 roku. Żeby nie być gołosłownym, pierwsza książka, którą wziąłem na tapet, wyszła spod pióra kobiety. I to niemal wszystko, co można z pewnością powiedzieć o jej autorce. W najbliższy weekend przeczytam Córkę Eleny Ferrante. Jestem niemal fanatycznym wyznawcą jej cyklu neapolitańskiego. Polecam go wszystkim na prawo i lewo. Jeśli wydawnictwo Sonia Draga zauważyło nieznacznie zwiększony popyt na te książki w okolicach Poznania, może być to moją zasługą. Dlatego z ogromną przyjemnością wrócę do świata opisywanego przez tajemniczą Włoszkę. I żałuję tylko, że „Córka” jest taka krótka. Ale fama głosi, że Ferrante pracuje już nad kolejną powieścią. Pozostaje mi zatem uzbroić się w cierpliwość.
Najbliższe dni spędzę z Dorotą Masłowską i jej książką Jak przejąć kontrolę nad światem, nie wychodząc z domu. Nie będę w niej szukać odpowiedzi na pytanie zawarte w tytule, choć jego poradnikowy potencjał rzeczywiście kusi. Nie sięgam po nią, by przeczytać analizę niektórych wykwitów współczesnej kultury masowej, nie szukam też w niej odpowiedzi na przecież nieustająco nurtujące mnie pytania: dlaczego ludzie oglądają „Azja Express”, albo dlaczego mrożą gotowany makaron (to z „Kuchennych rewolucji”). Lubię Masłowską przede wszystkim za to, co robi z językiem polskim. Literatura to, jak ktoś kiedyś napisał, sztuka ustawiania słów we właściwej kolejności, a Masłowska tę sztukę posiadła już dawno temu. Dlatego może napisać felieton nawet o gazetce „Prześlij przepis”, a ja wiem, że będzie ciekawie, błyskotliwie, zabawnie i bez przeintelektualizowanego (uff!) napuszenia.
A co Wy będziecie czytać w weekend?
komentarze [243]
ciezki weekend po ciezkim tygodniu wiec stawiam na
Młody Stalin
Pora westchnień, pora burz
i tak wiadomo po tytułach, że lekko nie będzie :-)
To jest temat zeszło weekendowy ;-)
Poczekajcie na nowy,lada moment powinien się pokazać :-)
Kończę dziś Marek. Marek Grechuta we wspomnieniach żony Danuty i zaczynam mój wymarzony prezent gwiazdkowy Między prawem i sprawiedliwością :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postWiększość przedstawionych tutaj pozycji to komercyjny szrot, który nie ma nic wspólnego z literaturą. To rozrywka, serial w książkowej postaci. Szkodliwy o tyle, że zwalnia jego Czytelników z poczucia obcowania z sensowną kulturą ("No bo przecież czytam!"). Ble.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
I oczywiście TY jedyny jesteś oświecony i wiesz należy czytać? Jako jedyny i wybrany posiadłeś wiedzę co jest dobre a co złe?
Taki jak twój komentarz jest po prostu zbędny.
Lubimy różne rzeczy, jak to ludzie. Trzeba także wziąć pod uwagę fakt, że tutaj jest aktywnych sporo użytkowników bardzo młodych, którzy dopiero wyrabiają swoje gusta czytelnicze i poszerzają horyzonty. Na takim etapie sporo jest błądzenia nieco po omacku. Sformułowanie o komercyjnym szrocie jest więc bardzo ryzykowne. Nawet jak się czyta pozycje niższych lotów, to na...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejI nie zapominajmy, że książki i czytanie ma wiele różnych funkcji i może zaspokajać przeróżne potrzeby.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postJa czytam dla relaksu/ odprężenia i czasem ucieczki od codzienności; lubię kryminały i jak dowiaduję się nowinek choćby w Carterze, że są różne rodzaje substancji, co robią, jakie są nowe technologie i mi to wystarczy. Czasem sięgnę po literaturę z 2 wojny św. i też poszerzam swoją wiedzę i nie musi to być reportaż czy wielka księga historyczna aby poznać historię. Więc nie...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej@Weronika - nawet jeśli jest, to nie usprawiedliwia to takiego drwiącego komentarza
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
"Jarosław, na pewno nie posiadasz tej umiejętności, co czytelnik Falko - rozpoznaje książkę po okładce!"
Szanowna Pani, zapewniam, że Pani także tę umiejątność posiada. Tylko ją tu wyklaruję, by oszczędzić Pani utknięcia na mieliźnie komercyjnego szrotu - jeśli na okładce widnieje atrakcyjna dziewczyna z kubkiem herbaty/kawy/innego hygge trunku: to mamy do czynienia z...
Ja czytam Niezniszczalnego, Deana Koontza. A w sobotę skończyłem "Jak na dłoni" Geralda Seymoura.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postSkończyłam Komora i zaczęłam Na spokojnych wodach, ale wiem że juz nie zdąże skończyć w weekend
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postSkończyłam Krew na śniegu , nie wiem co by tu teraz...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postSkoro przy kryminałach, to może Chris Carter, albo Sebastian Fitzek
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Skończyłem wczoraj :
Nocny ogrodnik
Bardzo fajna powieść :) i teraz znów coś dla młodszego czytelnika :) :
Rycerze pożyczonego mroku
Zobaczymy jak wypadnie dalej, bo zaczyna się całkiem, nawet całkiem fajnie :).