Polska kryminałem stoi – zapraszamy na panel

AMisz AMisz
21.10.2015

Lubicie czytać polskie kryminały? A może dopiero zaczynacie z nimi przygodę, bo zawsze wychodziliście z założenia, że te skandynawskie są najlepsze? Przyjdźcie w sobotę 24 października na Targi i weźcie udział w panelu dyskusyjnym! Czekają na Was Gaja Grzegorzewska, Katarzyna Puzyńska i Ryszard Ćwirlej.

Polska kryminałem stoi – zapraszamy na panel

Mówi się, że kryminał wraca do łask, że to gatunek, który wreszcie przestaje być uważany za literaturę klasy B (chociaż oczywiście zdarzają się książki, które należą do klasy C, D lub nawet Z). Nikt już nie wstydzi się, że wieczory spędza w towarzystwie literackich komisarzy, detektywów, policjantów, śledczych, profilerów oraz nade wszystko morderców, podpalaczy, gwałcicieli i porywaczy – nierzadko w jednej pokręconej osobie.

Sama pasjami czytam kryminały. Zaczęłam pewnie tak jak większość od Agathy Christie, Raymonda Chandlera i nieocenionego Joe Alexa. Potem na studiach odkryłam Borisa Akunina, Donnę Leon, Andrea Camileriego, Aleksandrę Marininę i oczywiście nieodżałowanego Henninga Mankella. To właśnie Mankell wprowadził mnie w zimny świat Skandynawii i obalił w mojej głowie mit Szwecji, jako kraju mlekiem i miodem płynącym. Chcąc poznać korzenie skandynawskiego kryminału sięgnęłam po książki duetu Per Wahlöö i Maj Sjöwall, bo to od nich się wszystko zaczęło. Potem jak burza przeszłam przez kryminały fińskie, islandzkie, duńskie, by na dłużej zanurzyć i zadurzyć się w Harrym Hole (niech już Nesbø do niego wróci!). Gdzieś jednak między Szwecją, a Islandią w moje ręce zaczęły wpadać książki Mariusza Czubaja, Marka Krajewskiego, Marcina Wrońskiego – ich akcja była równie porywająca, bohaterowie pełnokrwiści, a to wszystko polane było naszą polską rzeczywistością. Nie musiałam poznawać tekstu przetworzonego przez tłumacza – mogłam chodzić ulicami miast, które znam, a nie miast, które być może dopiero kiedyś poznam. Z czasem moja półka z polskimi powieściami kryminalnymi zaczęła się rozrastać, bo i pisarzy zaczęło przybywać. Teraz z trudem nadążam za rynkiem kryminalów – nawet przestałam je dodawać na półkę Chcę przeczytać, żeby nie mieć wyrzutów sumienia, że tak długo na niej zalegają.

Na początku października miałam przyjemność prowadzić dwa spotkania na Poznańskim Festiwalu Kryminałów Granda, a już w najbliższą sobotę poprowadzę spotkanie o polskich kryminałach podczas Krakowskich Targów Książki. Moimi gośćmi będą Gaja Grzegorzewska, Katarzyna Puzyńska i Ryszard Ćwirlej.

Gaja Grzegorzewska - rocznik 1980. Ukończyła filmoznawstwo na UJ. Jest laureatką Nagrody Wielkiego Kalibru w 2011 roku za "Topielicę" - trzeci kryminał z detektywką Julią Dobrowolską w roli głównej. Grzegorzewska grasuje głównie w Krakowie. Na zabijaniu zna się jak mało kto, co regularnie potwierdza jako felietonistka i recenzentka Portalu Kryminalnego. Betonowym pałacem — swoją najodważniejszą powieścią — udowadnia, że języka potrafi używać w bardzo niegrzeczny sposób.

Katarzyna Puzyńska – rocznik 1985. Z wykształcenia psycholog. Przez kilka lat pracowała jako nauczyciel akademicki na wydziale psychologii. Teraz całkowicie skupiła się na realizowaniu swojej największej pasji, czyli pisaniu. W wolnych chwilach biega, spaceruje ze swoimi psami i jeździ konno. Uwielbia Skandynawię i Hiszpanię. Jej najnowsza powieść Utopce (5 tom serii) ukaże się na początku listopada.

Ryszard Ćwirlej – rocznik 1964. polski dziennikarz telewizyjny i pisarz. Ukończył socjologię na Uniwersytecie Śląskim. Napisał m.in. cykl powieści kryminalnych, których akcja toczy się w latach 80. XX w. w Poznaniu. Jego najnowsza powieść Tam, ci będzie lepiej przenosi czytelników do lat 20. minionego wieku. To początek nowej, fascynującej serii książek, która odsłoni zupełnie inne, mroczniejsze oblicze Poznania.

Wspólnie zastanowimy się skąd wziął się polski kryminał i dokąd zmierza, czy lepsze są kryminały retro, czy powieści dziejące się współcześnie oraz czy można podzielić powieści kryminalne na damskie i męskie.

Zapraszam w sobotę do Saloniku Literackiego w hali Wisła na godzinę 10:00!


komentarze [6]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
betsy 09.04.2018 22:15
Czytelniczka

Bardzo lubię polskie kryminały, ale nie wszystkie. A trochę się polskich autorów kryminałów ostatnio namnożyło. Zaczynałam w w podstawówce w latach 70- tych od, oczywiście, Chmielewskiej, Joe Alexa, Zeydler-Zborowskiego i Korkozowicza. Później była długa posucha i zaczęło się w wielkim stylu od Marka Krajewskiego. Później Wroński, Miłoszewski, Mróz, Ćwirlej, Chmielarz... No...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
czytamcałyczas 21.10.2015 20:44
Czytelnik

Uwielbiam Polskie Kryminały.Lubię je i czytam pasjami,w domu na półce mam ich sporo.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Skylla 21.10.2015 17:13
Czytelnik

Dla miłośniczki ACh osiem powieści Joe Alexa oczywiście :-)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Kaja 22.10.2015 09:28
Czytelnik

Dzięki :) któryś tytuł polecasz szczególnie?

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Kaja 21.10.2015 15:10
Czytelnik

Jako nastolatka zaczytywałam się w kryminałach Agathy Christie. Do dziś uważam, że Agata jest królową tego gatunku, dlatego w ogóle unikałam czytania kryminałów innych autorów, wychodząc z założenia,że i tak nie będą lepsze. Potem dałam szansę kryminałom skandynawskim, które szybko mnie zmęczyły brutalnością i poziomem zła, który opisują. Nie tego szukam. W kryminale chodzi...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
AMisz 21.10.2015 13:11
Bibliotekarka | Oficjalna recenzentka

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post