Strażnicy dusz

Aiden Thomas to jeden z tych autorów, który wiedzie prym wśród książek o tematyce LGBTQ+, a szczególnie transpłciowości. Nic dziwnego, gdyż w swoich nadprzyrodzonych opowieściach zawiera jakże przyziemne próby odnalezienia własnej tożsamości w społeczeństwie. ,,Strażnicy Dusz" to bardzo przyjemna i prosta książka. Opiera się ona bardzo mocno na kulturze Ameryki Łacińskiej, a dodatkowo bohaterzy od czasu do czasu mówią po hiszpańsku, co tylko zwiększa klimat. Książka na pewno spodoba się fanom ,,Coco" produkcji Disney'a. Przy tej pozycji bawiłem się dobrze i była to świetna odskocznia od tych "trudniejszych" tytułów, jakie czytałem ostatni czasy.

Aiden Thomas to jeden z tych autorów, który wiedzie prym wśród książek o tematyce LGBTQ+, a szczególnie transpłciowości. Nic dziwnego, gdyż w swoich nadprzyrodzonych opowieściach zawiera jakże przyziemne próby odnalezienia własnej tożsamości w społeczeństwie. ,,Strażnicy Dusz" to bardzo przyjemna i prosta książka. Opiera się ona bardzo mocno na kulturze Ameryki Łacińskiej,...

Piękna historia z motywem magii, więzi rodzinnych i samoakceptacji. Fajnie wykreowana postać Yadriela, który skradł moje serce, oraz Juliana i jego paczki która choć według złych plotek wcale nie są złymi ludźmi.
Lekka młodzieżówka, szybko i przyjemnie mi się ją czytało.

Piękna historia z motywem magii, więzi rodzinnych i samoakceptacji. Fajnie wykreowana postać Yadriela, który skradł moje serce, oraz Juliana i jego paczki która choć według złych plotek wcale nie są złymi ludźmi.
Lekka młodzieżówka, szybko i przyjemnie mi się ją czytało.

To nie tylko miła odmiana. Powieść fantasy, która nie kręci się wokół Stanów Zjednoczonych i bogów greckich albo w najlepszym razie nordyckich, tylko wierzeń latynoskich. Powieść, w której kultura hiszpańskojęzyczna dosłownie wypływa z każdej strony. Powieść, której głównym bohaterem jest transpłciowy gej. Powieść, której autor tak dobrze zna kulturę, w której osadził głównego bohatera, oraz to, co ten bohater przeżywa, że nie można mu nie uwierzyć i nie dać się porwać wartkiej akcj. To nie tylko miła odmiana. To także, mam nadzieję wyznacznik przyszłości, w której będzie powstawać coraz więcej powieści celebrujących różnorodność i tradycje - w nowoczesniej odsłonie - oraz poruszające problemy na miarę dwudziestego pierwszego wieku, zamiast nurzać się ciągle w dziewiętnastowiecznym klasizmie i motywie wybranego nie wiadomo, czemu, zbawcy.

To nie tylko miła odmiana. Powieść fantasy, która nie kręci się wokół Stanów Zjednoczonych i bogów greckich albo w najlepszym razie nordyckich, tylko wierzeń latynoskich. Powieść, w której kultura hiszpańskojęzyczna dosłownie wypływa z każdej strony. Powieść, której głównym bohaterem jest transpłciowy gej. Powieść, której autor tak dobrze zna kulturę, w której osadził...

czasem postacie zachowywały się nielogicznie (głównie na początku),redakcja/korekta taka se (głównie na końcu),dużo rzeczy było przewidywalnych, ale bawiłam się świetnie i jest idealna na spooky sezon i polecam :))

czasem postacie zachowywały się nielogicznie (głównie na początku),redakcja/korekta taka se (głównie na końcu),dużo rzeczy było przewidywalnych, ale bawiłam się świetnie i jest idealna na spooky sezon i polecam :))

Ciekawa lektura, która przypomniała mi o filmie "Coco", który jest mi bardzo bliski. Tutaj następuje powtórka z kultury Świętej Śmierci, co jest niezwykle przyjemne. Transpłciowy bohater również robi swoje w reprezentacji. Nie była to najlepsza młodzieżówka, ale zdecydowanie warta czasu spędzonego nad nią. Szczególnie, że Julian jest postacią przezabawną. Uwielbiałom czytać jego wypowiedzi.
Warto też wspomnieć o wątku, w którym bohater musi zawalczyć o bycie częścią własnej kultury przez wzgląd na transfobię. Wydaje mi się to szczególnie ciekawe i nadało całości wyrazu bardzo dzisiejszego.

Ciekawa lektura, która przypomniała mi o filmie "Coco", który jest mi bardzo bliski. Tutaj następuje powtórka z kultury Świętej Śmierci, co jest niezwykle przyjemne. Transpłciowy bohater również robi swoje w reprezentacji. Nie była to najlepsza młodzieżówka, ale zdecydowanie warta czasu spędzonego nad nią. Szczególnie, że Julian jest postacią przezabawną. Uwielbiałom czytać...

ciekawa lektura , skłoniła mnie do refleksji nad przeżywaniem życia . bohaterowie bardzo sympatyczni , z łatwością można ich sobie wyobrazić, wątek romantyczny mnie urzekł . książka na pewno zapada w pamięc , nie jest jedną z tych o powtarzalnej fabule, czuć w niej pasję osoby autorskiej do pisania oraz kultury .

ciekawa lektura , skłoniła mnie do refleksji nad przeżywaniem życia . bohaterowie bardzo sympatyczni , z łatwością można ich sobie wyobrazić, wątek romantyczny mnie urzekł . książka na pewno zapada w pamięc , nie jest jedną z tych o powtarzalnej fabule, czuć w niej pasję osoby autorskiej do pisania oraz kultury .

2,5

2,5

Świetny klimat Święta de los muertos, cudownie powoli rozwijająca się relacja między Yadrielem i Julianem. Postać Juliana skradła moje serce od pierwszych stron na których się pojawił. Rozmowy między nimi pełne sarkazmu, a przy tym poruszające ważne tematy jak tranzycja Yadriela i relacji rodzinnych. Jest też pełna ciepła i humoru. 💀🏵️🕯️

Świetny klimat Święta de los muertos, cudownie powoli rozwijająca się relacja między Yadrielem i Julianem. Postać Juliana skradła moje serce od pierwszych stron na których się pojawił. Rozmowy między nimi pełne sarkazmu, a przy tym poruszające ważne tematy jak tranzycja Yadriela i relacji rodzinnych. Jest też pełna ciepła i humoru. 💀🏵️🕯️

Ciekawa historia, ale momentami fabuła się wlecze. Tempa nabiera pod koniec, kiedy ma się wyjaśnić cała zagadka (dlatego dałem 8 gwiazdek). Krótko mówiąc książka dla cierpliwych :)

Ciekawa historia, ale momentami fabuła się wlecze. Tempa nabiera pod koniec, kiedy ma się wyjaśnić cała zagadka (dlatego dałem 8 gwiazdek). Krótko mówiąc książka dla cierpliwych :)

Bosze, od dzisiaj identyfikuję się jako fanka Juliana Diaz'a. Polecam polecam polecam

Bosze, od dzisiaj identyfikuję się jako fanka Juliana Diaz'a. Polecam polecam polecam