Życie w cieniu kłamstw. „Zabójcza przyjaźń” Alice Feeney
Autorka rewelacyjnej powieści „Czasami kłamię” powraca do czytelników z kolejnym mocnym thrillerem psychologicznym, w którym mroczne morderstwa przeplatają się z problemami osobistymi bohaterów. Prowincjonalne Blackdown, w którym dochodzi do nieoczekiwanych wydarzeń pełne jest sekretów i kłamstw. Powrót głównej bohaterki do rodzinnego miasta będzie wiązał się nie tylko z rozdrapaniem starych ran, ale również z koniecznością rozliczenia się z przeszłością.
W tej historii nikogo i niczego nie można być pewnym. Morderstwo, które otwiera serię makabrycznych wydarzeń w Blackdown to tylko wierzchołek góry lodowej obnażający niewygodną prawdę o mieszkańcach miasteczka. Każdy z bohaterów ma coś na sumieniu, każdy ma motyw i może być potencjalnym zabójcą. Gdy skrywane tajemnice wyjdą na jaw, zacznie się wyścig z czasem, by dopaść tego, kto pociąga za sznurki i wie o mieszkańcach miasta więcej, niż się tego spodziewają.
Wszyscy mamy swoje tajemnice
Osią fabuły „Zabójczej przyjaźni” jest historia Anny Anders, reporterki, która na nowo musi odnaleźć się w pracy w terenie. Jak na ironię, zostaje oddelegowana do przygotowania relacji z przestępstwa jakiego dokonano w Blackdown. Nikt nie wie, że miasteczko to wiąże się z traumatycznymi wydarzeniami z jej przeszłości, o których chciałaby zapomnieć. Lecz niektóre wspomnienia nie chcą być zapomniane. Na co dzień skryta i niedostępna, nigdy nie opowiedziała nikomu o bolesnych przeżyciach, nikt nie wie, z jakimi traumami przyszło jej się zmierzyć przed laty. Pocieszenia i ulgi szuka w alkoholu, który pomaga jej przetrwać. Jest zupełnie bezbronna wobec scenariusza, jaki napisało dla niej życie. Pełna żalu zamknęła się w swojej skorupie i nauczyła się nakładać na twarz maskę, za którą ukrywa swoje prawdziwe uczucia:
„Wszyscy jesteśmy naznaczeni pęknięciami, wgnieceniami i skazami, pozostawionymi w naszych sercach i umysłach przez życie, utrwalonymi przez lęki i obawy, czasami zagipsowanymi delikatną warstwą nadziei. Ja zawsze w miarę możliwości ukrywam swoje słabe punkty. Wiele spraw wolę ukrywać”.
Powrót w rodzinne strony i szokująca wiadomość o śmierci jej szkolnej przyjaciółki Rachel Hopkins, powodują napływ bolesnych wspomnień. Kiedy na miejscu zdarzenia śledczy znajdują charakterystyczną bransoletkę, Anna już wie, że za tajemniczymi wydarzeniami kryje się coś więcej, a morderstwo Rachel nie jest przypadkowe. Bohaterka musi ponownie zmierzyć się ze swoją przeszłością – myślami powraca do szkolnych lat i tragicznego w skutkach urodzinowego wieczoru, który zakończył kruchą przyjaźń z Rachel, Helen i Zoe. Rozpoczyna się festiwal kłamstw i niedomówień, w którym pierwsze skrzypce grają Anna i jej były mąż Jack, który zajmuje się tą sprawą. Komisarz Harper prowadzący śledztwo nie ma łatwego zadania, a sprawę dodatkowo komplikuje fakt, że sam również ulega ludzkim słabościom i lada chwila poszerzy grono osób podejrzanych.
Wszyscy popełniamy błędy młodości
Alice Feeney wprowadza do powieści dwie ramy czasowe. Równolegle do rozwijającego się śledztwa w Blackdown, poznajemy wątek szkolnej przyjaźni sprzed lat, pomiędzy popularnymi dziewczynami z jednej klasy. Za niewinnymi twarzami i uśmiechami piętnastolatek kryje się okrucieństwo i podłość. Anna, która w nowej szkole pragnie zaznać akceptacji, łatwo daje się wciągnąć w krąg przemocy psychicznej i manipulacji. Wbrew sobie staje się uczestnikiem wielu przykrych wydarzeń, które będą prześladowały ją w dorosłym życiu. Alice Feeney stawia przed czytelnikiem pewien dylemat moralny – wszak z jednej strony bohaterka jest jedynie mimowolnym świadkiem przemocy, z drugiej nie zrobiła nic, by zatrzymać spiralę nienawiści skierowaną w stronę słabej i prześladowanej dziewczyny. Czy po latach przyjdzie jej za to słono zapłacić? Kolejne wydarzenia, do których dochodzi w spokojnym Blackdown, wysuwają przypuszczenia, że ktoś próbuje wymierzyć sprawiedliwość na własną rękę. Osoba, która rozdaje karty śmierci doskonale zna swoje ofiary i nie daje się zwieść pozorom.
„Niektórzy ludzie nakładają filtry nie tylko na zdjęcia, ale w ogóle na całe swoje życie, dzięki czemu widzą tylko to, co chcą”.
Mocnym punktem powieści Alice Feeney jest sposób prowadzenia narracji. Autorka znana z oryginalnego podejścia do fabuły, opowiada historię z perspektywy trzech bohaterów – reporterki Anny Andrews, komisarza Jacka Harpera i…zabójcy! Trzy odmienne punkty widzenia rzucają nowe światło na wydarzenia i nadają akcji pożądanego tempa. Choć wciąż więcej jest pytań niż odpowiedzi, autorka skutecznie wodzi czytelnika za nos podsuwając nowe poszlaki, by ostatecznie zamknąć powieść nieoczekiwanym finałem.
Wszyscy jesteśmy uciekinierami
Postacie stworzone przez Alice Feeney są wielowymiarowe. Nie inaczej jest z Anną Andrews, którą z jednej strony odbieramy jako złą córkę czytając o jej trudnych relacjach z matką, z drugiej strony współczujemy jej, dowiadując się, dlaczego nie lubi wracać do swojego rodzinnego domu. Krytykujemy, obserwując jej niebezpieczny pociąg do alkoholu, jednocześnie staramy się zrozumieć i usprawiedliwić jej nałóg. Duża w tym zasługa autorki, która tak sprytnie konstruuje wątki, aby czytelnik mógł spojrzeć szerzej na postać, poznać wszystkie jej ułomności. A tych nie brakuje naszym bohaterom. Cechą szczególną Anny jest regularna ucieczka od problemów. Porzuciła Blackwood by uciec od matki i niewygodnych wspomnień, rozwiodła się z mężem, kiedy ich życie dotknęła bolesna tragedia. Zamiast przepracować kryzysowe sytuacje, odwraca się od bolesnych wydarzeń i ludzi, z którymi je dzieliła:
„Czasami świadomie decydujemy się nie wierzyć w to, w co wierzyć nie chcemy. Ja cały czas tak robię: ukrywam bolesne sprawy w pudłach i chowam je głęboko w zakamarkach umysłu. Wolę nie pamiętać o tym, co złego zrobiłam. Tak jak uczyła mnie matka. Jednak wypieranie prawdy nie zmienia faktów”.
„Zabójcza przyjaźń” to przede wszystkim świetnie skonstruowana fabuła i zaskakujące zwroty akcji, które powodują, że książkę czyta się jednym tchem. Wątek szkolnych, toksycznych przyjaźni nie jest niczym nowym w literaturze, a jednak dzięki pomysłowemu prowadzeniu narracji otrzymujemy trzy spojrzenia na jedną historię, co nadaje historii pewnej oryginalności. Autorka utrzymała poziom znany czytelnikom z jej debiutanckiej powieści „Czasami kłamię”. Wielokrotnie wyprowadzi nas w pole, zostawiając między wierszami wskazówki dla uważnych czytelników, co czyni z książki ciekawe wyzwanie czytelnicze.
Artykuł powstał we współpracy z wydawnictwem W.A.B.
komentarze [6]
Właśnie skończyłam "Zabójczą przyjaźń" i mam mieszane odczucia - końcówka fantastyczna natomiast pierwsza połowa książki mnie nudziła. Ogólnie książka jest bardzo dobra, ale nie zachwycająca, w przeciwieństwie do debiutu - "Czasami kłamię" mnie zachwyciło.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postLubię takie książki, więc prędzej czy później pewnie też przeczytam
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postByłam zachwycona książkąCzasami kłamię , dlatego chętnie przeczytałabym także Zabójcza przyjaźń 📚📖🤗
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postCiekawe, czy książka jest tak samo dobra jak jej opis.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post