rozwiń zwiń

Tylko jeden dzień

Joanna Janowicz Joanna Janowicz
24.05.2014

Dni są coraz dłuższe, coraz dłużej jest widno. Można się łudzić, że więcej uda się w tę zawsze za krótką dobę zrobić, załatwić, przeczytać. Zresztą może to ostatnie nam się powiedzie? Dziś o tym, co potrafiły osiągnąć w ciągu jednego dnia postaci z książek.

Tylko jeden dzień

Jeden dzień to krótko – tylko 24 godziny, z których trzeba odjąć czas na sen. Jeden dzień to długo – to 1440 minut, które możemy wypełnić, czym i jak chcemy, przynajmniej w teorii.

Każdy dzień jest podobny do poprzedniego – tak samo się zaczyna, tak samo się kończy. Jeden dzień może wszystko zmienić – czasem wystarczy drobne wydarzenie, które rozbija w proch i pył cały zastany porządek i po tym, jak opadnie kurz, nic nie jest już takie, jak było wcześniej.

Różne historie, różne perspektywy rzucane na 24 godziny. Historie, których akcja zamyka się w ciągu jednej doby. Oto kilka z nich – do przeczytania większości z nich również wystarczy zaledwie jeden (wydłużony letnim czasem) dzień.

Ulisses – James Joyce 
Wczesny ranek. Wyruszyć o świcie. Podróżować dookoła, wyprzedzając słońce, ukraść mu cały dzień. Robić tak bez końca i nie starzeć się ani o dzień.

Początek XX wieku, Dublin. Zaczyna się zwyczajny dzień Stefana Dedalusa i Leopolda Blooma. Co panowie robią? Nic nadzwyczajnego. Chodzą, rozmawiają, załatwiają różne sprawy, ale we wszystkim towarzyszą im myśli i uczucia, które badacze literatury zwykli nazywać miniaturą całego ludzkiego doświadczenia. Ot, dzień jak co dzień.

Pani Dalloway – Virginia Woolf 
Piotr bywał naprawdę nieznośny, bywał wprost niemożliwy, ale jak cudownie było iść obok niego w taki ranek.

Jest czerwiec 1923 roku w Londynie. Pani Dalloway od samego rana zajęła się przygotowaniem wieczornego przyjęcia. Sama kupuje kwiaty, przechadza się po mieście, spotyka parę nieznajomych, odwiedza ją mężczyzna, którego kiedyś kochała. Z pozoru nie dzieje się nic, ale pod skórą Pani Dalloway (i nie tylko pod jej) kłębią się uczucia i namiętności. Czy można uporać się z nimi w ciągu jednego dnia, skoro nosi się je z sobą przez całe życie?

Dzień gniewu - Arturo Pérez-Reverte
2 maja 1808 roku. Dzień, w którym mieszkańcy Madrytu zbuntowali się przeciwko francuskim okupantom. W ciągu kilkunastu godzin powstanie krwawo stłumiono. Powieść łączy literacką fikcję z dokumentalnym zapisem: archiwów, książek, płócien, list poległych, dokumentów epoki, raportów wojskowych. Ten jeden dzień opisany przez autora w dziennikarski, rzetelny sposób, pełen szczegółów batalistycznych, niesie ogromny ładunek emocjonalny. Czytelnik staje się nieomal uczestnikiem zdarzeń.

Czy androidy śnią o elektrycznych owcach? - Philip K. Dick 
Chłam to bezużyteczne przedmioty, takie jak reklamy przysyłane dawniej pocztą albo okładki po zużytych papierowych zapałkach, albo opakowanie po wczoraj przeżutej gumie. Kiedy nikogo nie ma w pobliżu, chłam się rozmnaża. Na przykład jeśli pójdzie pani spać, pozostawiając go w mieszkaniu, to kiedy obudzi się pani następnego ranka, chłamu będzie już dwa razy tyle. Ciągle go przybywa.

Akcja powieści rozgrywa się w ciągu jednego dnia z życia Ricka Deckarda, zawodowego łowcy organicznych androidów zbiegłych nielegalnie na Ziemię z innych, skolonizowanych przez człowieka planet. Rick tropi je, ściga i śledzi, by poddać je testowi na współczucie. Istoty niezdolne do współczucia likwiduje. Zwyczajny dzień na zniszczonej po niedawnej wojnie nuklearnej Ziemi.

Ostatnia wieczerza – Paweł Huelle 
Gdańsk w bliżej nieokreślonej, choć nieodległej przyszłości. Grupa dawnych przyjaciół malarza Mateusza spotyka się przy pracy nad projektem artystycznym. Zmierzają do gdańskiego teatru, gdzie mają wziąć udział w sesji zdjęciowej. Jej rezultaty zostaną wykorzystane do namalowania współczesnej wersji „Ostatniej wieczerzy”. Sny, wspomnienia i wyjaśnienia narratora mieszają się, by opisać to, co wykracza poza ten jeden jedyny dzień, kiedy mamy z nim do czynienia - w przeszłość, a niekiedy i w przyszłość.

Nasuwają Wam się inne tytuły, w których akcja zamyka się w ciągu jednego dnia?


komentarze [21]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
kariatyda 09.06.2014 21:07
Czytelniczka

"Jeden dzień Iwana Denisowicza" Aleksandra Sołżenicyna.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
awita 27.05.2014 22:24
Czytelniczka

Taki piękny dzień

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Taki piękny dzień
Babi 26.05.2014 21:18
Bibliotekarka

Dziewiętnaście sekund

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Dziewiętnaście sekund
Czytalski 26.05.2014 16:43
Bibliotekarz

Wiatr

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Wiatr
Anna 24.05.2014 23:38
Czytelniczka

Jedenaście godzin

Tylko jedenaście godzin, a emocji, przeżyć, wydarzeń wiele. Polecam.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Jedenaście godzin
konto usunięte
24.05.2014 23:20
Czytelnik

Użytkownik wypowiedzi usunął konto

Ambrose 24.05.2014 22:31
Bibliotekarz

Grzechem byłoby nie wspomnieć o książce
Gumy

Akcja powieści rozpoczyna się w momencie, kiedy zegarek głównego bohatera zacina się i staje na godzinie, w której doszło do rzekomego mordu. Fabuła utworu rozciągnięta została na 24 godziny, po których morderstwo rzeczywiście zachodzi, a zegarek rusza, by dalej odmierzać upływający czas.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Gumy
Mateusz Cioch 09.06.2014 20:55
Czytelnik

Kojarzy mi się to z opowiadaniem Borgesa pt. "Tajemny cud". Tam pewien pisarz postawiony przed plutonem egzekucyjnym, myśli sobie, ile dałby by móc przed śmiercią dokończyć pisanie sztuki. I wtedy czas się zatrzymuje, a on w myślach tworzy swe dzieło.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Librarianka 24.05.2014 19:56
Bibliotekarka

Cudzoziemka

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Cudzoziemka
Miłka 24.05.2014 17:32
Czytelniczka

Noelka Małgorzaty Musierowicz. Wigilia Bożego Narodzenia z perspektywy Elki :)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Noelka
Zagór 24.05.2014 15:27
Czytelnik

Niehalo Ignacego Karpowicza to idealny przykład. Ta szalona, momentami aż za bardzo, opowieść o jednym dniu z życia młodego polonisty jest błyskotliwym obrazem współczesnej Polski. Uprzedzam, że poziom absurdu nie każdemu może przypaść do gustu.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Niehalo