-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński7
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać445
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2010-09-01
2010-07-26
Przygody dzieci Ani i Gilberta są nadal bardzo sympatyczną lekturą, choć Ania pojawia się tu już tylko w roli matki - pierwsze skrzypce przejęło jej potomstwo. To ich przygody śledzimy, to ich myśli i uczucia poznajemy, a ponieważ rodze4ństwa jest sześcioro, a każde inne (a prócz nich pojawia się jeszcze na równych prawach czworo dzieci z plebanii) to i ich przygody są różnorodne.
Gdyby nie kilka nawiązań do zbliżającej się Wielkiej Wojny byłaby to literatura optymistyczna, pogodna i skierowana raczej do dzieci niż dorosłych. Sądzę jednak, że może się spokojnie podobać również starszym czytelnikom, więc przeczytać warto. Zwłaszcza, że prezentuje bohaterów kolejnego tomu - dużo trudniejszego, doroślejszego i lepszego niż ten.
Przygody dzieci Ani i Gilberta są nadal bardzo sympatyczną lekturą, choć Ania pojawia się tu już tylko w roli matki - pierwsze skrzypce przejęło jej potomstwo. To ich przygody śledzimy, to ich myśli i uczucia poznajemy, a ponieważ rodze4ństwa jest sześcioro, a każde inne (a prócz nich pojawia się jeszcze na równych prawach czworo dzieci z plebanii) to i ich przygody są...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Świetna powieść dla młodszej młodzieży w starym stylu (powieść, nie młodzież). Trochę historii, trochę fantastyki, trochę baśni, a wszystko to podane w wikińskim sosie i przybrane klarownym, jasnym i eleganckim językiem.
Jack jest uczniem druida i ma jedenaście lat, jego siostra Lucy jest rozpuszczoną jak dziadowski bicz pięciolatką, której mimo wszystko nie da się nie lubić. Żeby uratować swoją siostrzyczkę Jack najpierw daje się pojmać Wikingom, a potem przeżywa wiele wspaniałych i groźnych przygód.
Poza tą najprostszą warstwą pięknej opowieści dla dzieci kryje się jeszcze kilka, a najbardziej urzekło mnie to, za co polubiłam kiedyś "Mgły Avalonu" — przenikanie się wierzeń i religii: zarówno zderzenie starego (wierzenia Celtów) i nowego (chrześcijaństwo), jak i zderzenie dwóch kultur: anglosaskiej i wikińskiej.
Bardzo polecam, nie tylko dzieciom!
Świetna powieść dla młodszej młodzieży w starym stylu (powieść, nie młodzież). Trochę historii, trochę fantastyki, trochę baśni, a wszystko to podane w wikińskim sosie i przybrane klarownym, jasnym i eleganckim językiem.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJack jest uczniem druida i ma jedenaście lat, jego siostra Lucy jest rozpuszczoną jak dziadowski bicz pięciolatką, której mimo wszystko nie da się nie...