-
Artykuły6 książek o AI przejmującej władzę nad światemKonrad Wrzesiński20
-
ArtykułyBieszczady i tropy. Niedźwiedzia? Nie – Aleksandra FredryRemigiusz Koziński4
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać321
-
ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
Biblioteczka
2019-08
Za mało gwiazdek, żeby ocenić tę książkę. To jest podręcznik życia. Zawiera listę lektur - jak dla mnie obowiązkowych.
Za mało gwiazdek, żeby ocenić tę książkę. To jest podręcznik życia. Zawiera listę lektur - jak dla mnie obowiązkowych.
Pokaż mimo toKtoś powiedział, ze najtrudniej przekonuje się przekonanych, ale może gdyby ludzie czytali książki, zwłaszcza wspomnienia, może zło na świecie tak by się łatwo nie przenosiło z pokolenia na pokolenie.
Ktoś powiedział, ze najtrudniej przekonuje się przekonanych, ale może gdyby ludzie czytali książki, zwłaszcza wspomnienia, może zło na świecie tak by się łatwo nie przenosiło z pokolenia na pokolenie.
Pokaż mimo to2019-09
2019-09-23
Te książkę warto przeczytać, aby sobie uświadomić, że dzisiejszy nacjonalizm, "patriotyczny grymas", klerykalizm ma niestety solidny fundament. Już w 1991 r. można być "zbrzydzony polityczną rolą Kościoła, który chce w Polsce stać się autorytetem ponad państwem jak PZPR". Warto przeczytać o tym, jak w 1990 r belgijski reżyser ostrzegał filmowców "Nie wiecie jeszcze, co was czeka. U nas żaden film nie może powstać bez zgody sieci telewizyjnej, która narzuca własne kryteria. To jest cenzura ekonomiczna". Dla mnie to było smutne odkrycie, jak bardzo podzieleni byliśmy już kiedy kończył się PRL. A przy tym - pisze to autor, praktykujący katolik, który czasem epatuje swoją wiarą, ale da się to wytrzymać, warto się z tym zmierzyć dla lekcji historii.
Te książkę warto przeczytać, aby sobie uświadomić, że dzisiejszy nacjonalizm, "patriotyczny grymas", klerykalizm ma niestety solidny fundament. Już w 1991 r. można być "zbrzydzony polityczną rolą Kościoła, który chce w Polsce stać się autorytetem ponad państwem jak PZPR". Warto przeczytać o tym, jak w 1990 r belgijski reżyser ostrzegał filmowców "Nie wiecie jeszcze, co...
więcej mniej Pokaż mimo to2019
Dowiedziałam się o tej książce podczas lektury wspomnień cudownego Józefa Hena. Wspomnienia, pamiętniki - to niezwykłe - zwykłe - źródło wiedzy o tym jak było i jak jest. Tu otrzymujemy opis ośmiu lat (1930-1938) w Warszawie, gdzie np. można przyjść do znanej pisarki i nie zostać poczęstowanym herbatą, bo jest niedziela, służąca ma wychodne a gospodyni domu nie umie parzyć herbaty. To książka napisana przez Chorwata (https://pl.wikipedia.org/wiki/Julije_Bene%C5%A1i%C4%87), człowieka zakochanego w polskiej mowie, który ciągle dziwi się dostrzeganej megalomanii "polskości". Próbka? "18.XII.1935 r. Polacy są absolutnie niezdolni do zrozumienia czegokolwiek, co ich bezpośrednio nie dotyczy - to pierwsza połowa zdania; druga połowa brzmi: - a na to, co ich dotyczy patrzą i widzą to jak kołtuńskie zakute łby. Gdy ich tknąć, wrażliwi są jak stare panny lub mimozy, a gdy chodzi o kogo innego, zupełnie brak im taktu. Za życia tego pokolenia Polska się nie zdemokratyzuje, a jeżeli pożyjemy jeszcze dwadzieścia lat, doczekamy, być może, kolejnego rozbioru Polski. Lecz do tej pory chyba i tu nastanie taka sytuacja, że Polacy wyleczą się ze swej ślepoty. To co robią, myślą i mówią, przypomina zachowanie kilkunastoletniego chłopca. Okres pokwitania. Żeby zrobić na złość Czechom - wdzięczą się do Węgrów, żeby zrobić na złość Francji - wdzięczą się do Niemiec.".
„Nie rozumiem tego narodu. Frazesowicze, fajtłapy, a jednocześnie szaleni tancerze, zawadiacy, entuzjaści, bohaterzy”.
„Wydaje mi się, że oni nie przeżyli minionej wojny i okrutnej zmiany poglądu na sprawy wokół nas, jakby zmienili ubranie, ale w nich nic się nie zmieniło. Słyszę poglądy z czasów przed rewolucją francuską, widzę wokół niewolników z czasów caratu, stykam się z zasadniczą niewiedzą o wszystkim i myślę: dlaczego za młodu wybrałem właśnie ten naród jako przedmiot sympatii (24 XII 1930)”
Z „Posłowia” Hanny Kirchner: „ Ta książka o miłości i cierpieniu, o Polsce i o Benešiciu, tak bogata w treści dokumentalne, historyczne, jest także dziełem literatury, ujmującą, szczerą i dramatyczną opowieścią o przyjacielu Polski, człowieku tyleż wybitnym co niezwyczajnym. Jej czytelnicy z pewnością odwzajemnią mu się swoją przyjaźnią”
Dowiedziałam się o tej książce podczas lektury wspomnień cudownego Józefa Hena. Wspomnienia, pamiętniki - to niezwykłe - zwykłe - źródło wiedzy o tym jak było i jak jest. Tu otrzymujemy opis ośmiu lat (1930-1938) w Warszawie, gdzie np. można przyjść do znanej pisarki i nie zostać poczęstowanym herbatą, bo jest niedziela, służąca ma wychodne a gospodyni domu nie umie parzyć...
więcej mniej Pokaż mimo to
"czytałam" tę książkę w formie audiobooka, w wersji ocierającej się o ideał: autor: Józef Hen, bohater: Tadeusz "Boy" Żeleński, lektor: Ksawery Jasieński.
"czytałam" tę książkę w formie audiobooka, w wersji ocierającej się o ideał: autor: Józef Hen, bohater: Tadeusz "Boy" Żeleński, lektor: Ksawery Jasieński.
Pokaż mimo to