Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Moim zdaniem człowiek, który podejmuje się napisania książki o obozach koncentracyjnych powinien być naprawdę dobrym pisarzem, ponieważ żeby opisać to, co się tam działo trzeba nie lada talentu. Niestety ale uważam, że Heather Morris tego talentu trochę brakuje.

Jej książka jest bardzo przeciętna. Nie zżyłam się z żadnym z bohaterów. Wątek romantyczny (a trzeba tu zaznaczyć, że naprawdę lubię historie miłosne) kompletnie mnie nie interesował. Nie obchodziło mnie czy nasi bohaterowie przeżyją czy nie. Było mi to obojętne. A co najsmutniejsze, nic nie czułam podczas czytania tej książki, żadnego smutku, współczucia, bólu.

Autorka wspomina, że tę historię od początku widziała jako film, ale coś się nie udało więc wyszła książka. No cóż, to chyba najlepsze podsumowanie Tatuażysty z Auschwitz.

Moim zdaniem człowiek, który podejmuje się napisania książki o obozach koncentracyjnych powinien być naprawdę dobrym pisarzem, ponieważ żeby opisać to, co się tam działo trzeba nie lada talentu. Niestety ale uważam, że Heather Morris tego talentu trochę brakuje.

Jej książka jest bardzo przeciętna. Nie zżyłam się z żadnym z bohaterów. Wątek romantyczny (a trzeba tu...

Z książkami new adult jest u mnie tak,że albo są świetne i pochłaniam je w bardzo krótkim czasie, albo są tak nierealistyczne i przesłodzone,że zastanawiam się po co ja to w ogóle czytam. Po przeczytaniu opisu "Addicted tu you" pomyślałam, że będzie to książka o jakiejś niewyżytej dziewczynie, a połowa treści będzie skupiała się na szczegółowych opisach scen seksu. Na szczęście moja przypuszczenia się nie sprawdziły. To książka o nieśmiałej dziewczynie z uzależnieniem, z którym nie może sobie poradzić oraz o jej przyjacielu, który ma podobny problem, tyle,że z alkoholem.Aby ich problemy nigdy nie wyszły na jaw, oboje udają,że są parą. Bardzo mi się podobały te wszystkie wady głównych bohaterów, które czyniły ich bardziej realistycznymi. W new adult często faceci są wręcz idealni,oszałamiająco przystojni, z toną tatuaży i kolczyków. Lo troszkę odstaje od tej grupy. Jest alkoholikiem, który spędza czas na upijaniu się do nieprzytomności, podczas gdy Lily zalicza jakiegoś nieznanego faceta w łazience, by potem odprowadzić Lo do mieszkania i przekręcić go na bok aby upewnić się,że nie zadławi się własnymi wymiocinami. "Addicted to you" zdecydowanie wyróżnia się na tle innych pozycji z tego gatunku, pokochałam ją za oryginalność fabuły oraz za nietuzinkowych bohaterów, nie tylko główną parę, ale także wiele innych ciekawych postaci.Mocno polecam ;)

Z książkami new adult jest u mnie tak,że albo są świetne i pochłaniam je w bardzo krótkim czasie, albo są tak nierealistyczne i przesłodzone,że zastanawiam się po co ja to w ogóle czytam. Po przeczytaniu opisu "Addicted tu you" pomyślałam, że będzie to książka o jakiejś niewyżytej dziewczynie, a połowa treści będzie skupiała się na szczegółowych opisach scen seksu. Na...

Serce mi się kraje gdy czytam te nieprzychylne opinie, że gorsza niż pierwsza część,że akcja nie idzie na przód,że nie wciąga. Mam ochotę zapytać: czy my wszyscy czytaliśmy tę samą książkę? Mi Bezkresne Morze się strasznie podobało, nawet bardziej niż Piąta Fala. Szybko przeczytałam, a potem nie mogłam przestać o niej myśleć. To dziwne,że ktoś nie może przez daną książkę przebrnąć, a ktoś inny nie może przestać jej czytać. Nie zrażajcie się negatywnymi komentarzami,Rick Yancey stworzył naprawdę świetną, nieprzewidywalną i dającą do myślenia kontynuację. Gorąco polecam.

Serce mi się kraje gdy czytam te nieprzychylne opinie, że gorsza niż pierwsza część,że akcja nie idzie na przód,że nie wciąga. Mam ochotę zapytać: czy my wszyscy czytaliśmy tę samą książkę? Mi Bezkresne Morze się strasznie podobało, nawet bardziej niż Piąta Fala. Szybko przeczytałam, a potem nie mogłam przestać o niej myśleć. To dziwne,że ktoś nie może przez daną książkę...