Kompleks Portnoya
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Portnoy's Complaint
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Literackie
- Data wydania:
- 2014-12-04
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-12-04
- Liczba stron:
- 316
- Czas czytania
- 5 godz. 16 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788308054758
- Tłumacz:
- Anna Kołyszko
- Tagi:
- powieść amerykańska autoerotyzm
- Inne
Premiera trzeciej powieści Philipa Rotha w styczniu 1969 roku wzburzyła literackim światem – chodziło o główną postać, która, choć fikcyjna, rozpaliła emocje czytelników. Alexander Portnoy – rocznik 1933, urodzony w Jersey City w rodzinie żydowskiej, IQ 158 – leży na kozetce u psychoterapeuty. Akapit za akapitem, kartka za kartką bezlitośnie rozlicza się z historią własną i rodziny. Z matką, której czujne oko chciałoby dopilnować wszystkiego, zwłaszcza tego, co syn je i co z siebie wydala. Z ojcem, od początku dziejów cierpiącym na niestrawności. Z rodzicami w ogóle, bo „Żyd, którego rodzice żyją, jest na ogół biorąc bezradnym niemowlęciem!”. Próbując wydostać się z rodzinnej niewoli, Alex wpada w inną niewolę – w sidła kompulsywnych erotycznych fantazji.
Wyznania Alexa to przełomowy monolog w dziejach literatury amerykańskiej i światowej. Dla jednych stał się pokoleniowym manifestem. Inni zobaczyli w nim wspaniale ironiczny tekst, w którym tyrady na temat seksualności nie wykluczają rozważań o polityce i religii. Portnoy – postać stworzona pół wieku temu – wszedł do kanonu literackich bohaterów, ale nadal pozostaje młody. Zastanawia, drażni, pobudza do myślenia.
Kompleks Portnoya znalazł się na liście stu najlepszych anglojęzycznych powieści XX wieku sporządzonej przez Modern Library i na liście stu najlepszych anglojęzycznych powieści lat 1923–2005 magazynu „Time”.
Publikacja Kompleksu Portnoya otwiera nową serię dzieł pisarza przygotowaną przez Wydawnictwo Literackie – wyłącznego wydawcę Philipa Rotha w Polsce.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Postmodernistyczna spowiedź psychoneurotyka
Wydawnictwo Literackie postanowiło przypomnieć polskim czytelnikom twórczość jednego z najwybitniejszych żyjących pisarzy amerykańskich. Nie bez przyczyny to właśnie „Kompleks Portnoya” otwiera ów wydawniczy projekt – w głównej mierze to właśnie dzięki tej powieści Philip Roth zyskał sobie miano inteligentnego i utalentowanego prześmiewcy.
Ponowoczesne echa często rozbrzmiewają w „Kompleksie Portnoya”. Każdy, kto gustuje w narracjach w tradycyjnym tego słowa znaczeniu, gdzie ciągłość przyczynowo-skutkowa charakteryzuje fabułę, poczuje się zawiedziony. Historia tytułowego bohatera wypływa z właściwego dla postmodernizmu przeświadczenia, że kompletne poznanie i zrozumienie człowieka oraz otaczającego go świata jest w zasadzie niemożliwe. Stąd też narracyjnym surowcem jest tu monolog wewnętrzny Portnoya – chaotyczny, odzwierciedlający neurotyczne „ja” i destrukcyjny autoerotyzm bohatera. Technika strumienia świadomości, którą Roth posługuje się, by z nieskrywaną szczerością łamać tabu narzucone przez konserwatywne społeczeństwo amerykańskie, decyduje o pozytywnych wrażeniach płynących z lektury. Cechą charakterystyczną stylu „Kompleksu Portnoya” jest jego pozorna nieliterackość, przejawiająca się w nagromadzeniu wulgarnego, obscenicznego i potocznego słownictwa, erotycznych i obrazoburczych stwierdzeń oraz językowej maniery właściwej młodemu, amerykańskiemu mężczyźnie.
Leżąc na kozetce u psychoanalityka, tajemniczego doktora O. Spielvogela, 33-letni Alex Portnoy, mężczyzna żydowskiego pochodzenia, docieka przyczyn swoich psychicznych zaburzeń, które później Spielvogel zbiorczo określi jako „kompleks Portnoya”. Terapeutyczna sesja to relacja ze skomplikowanego życia bohatera, poprzez którą stara się on dociec źródeł perwersyjnej manii seksualnej prześladującej go już od dzieciństwa. Barwne obrazy z czasów młodości przeplatają się z intymnymi i erotycznymi zwierzeniami, pełne złości wyrzuty pod adresem rodziców ze sprawozdaniami z perwersyjnych aktów seksualnych i fetyszystycznych fantazji. O ile próba autoterapii i zrehabilitowania się wybija się na pierwszy plan, o tyle druga płaszczyzna powieści wydaje się istotniejsza. Rozbudowany psychologizm postaci generuje szeroką perspektywę kulturową, z której kolejno wyłania się portret żydowsko-amerykańskiej społeczności. Roth śmiało burzy żydowską martyrologię, deprecjonuje wartość żydostwa jako synonimu wyzwolenia i dumy, mimo iż powieściowe realia to czas tuż po doświadczeniu Holocaustu. Portnoy jawnie szydzi z judaizmu i chrześcijaństwa; religia, podobnie jak społeczne normy, to dla niego zbędne skrępowanie ludzkiej wolności. Kodeks moralno-wyznaniowy zostaje zastąpiony wybujałą seksualnością i masturbacją.
Roth stawia na skandal, wypowiada wojnę cnotliwości, a wszystko to w kostiumie absurdu i ironii. Diagnoza kapitalistycznego amerykańskiego społeczeństwa jest jednoznaczna. Epatowanie seksem w jego ekstremalnych odmianach prowokuje. „Kompleks Portnoya” niezmiennie wzbudza skrajne emocje. Czytelników o pruderyjnych nawykach zniesmaczy, tych bardziej liberalnych usatysfakcjonuje. Alex Portnoy to jedna z najwyrazistszych postaci literackich, skupiająca w sobie fobie, demony, urojenia i kompleksy ponowoczesności. Philipa Rotha wypada cenić za odwagę, precyzyjne dawkowanie komizmu oraz talent w kreowaniu tak rzeczywistości, jak i fantazji. Powieść kultowa, z pewnością wybitna, do wielokrotnego czytania.
Justyna Zanik
Oceny
Książka na półkach
- 3 355
- 2 853
- 628
- 100
- 67
- 44
- 29
- 22
- 19
- 17
OPINIE i DYSKUSJE
Jeden z bardziej spektakularnych portretów psychologicznych w historii literatury. Jaki los czeka chłopca wychowanego w kontrolującym, lękowym środowisku rodzinnym? Jak odbije się na nim dorastanie w mieszance kompleksu niższości i wyższości? Jakimi prawami rządzą się fantazje i fiksacje seksualne i dlaczego nigdy do końca nie uwolnimy się od cienia rodziców? Na te pytania Roth odpowiada w swoim słynnym "Kompleksie Portnoya". Narracja ma formę pierwszoosobowego monologu głównego bohatera na kozetce terapeuty. Ten zabieg ciekawie obrazuje, że nawet świadomość własnych mechanizmów i ich genezy nie uwalnia jednostki od fatum wychowania; jest jednak dla potencjalnej zmiany niezbędna.
Jeden z bardziej spektakularnych portretów psychologicznych w historii literatury. Jaki los czeka chłopca wychowanego w kontrolującym, lękowym środowisku rodzinnym? Jak odbije się na nim dorastanie w mieszance kompleksu niższości i wyższości? Jakimi prawami rządzą się fantazje i fiksacje seksualne i dlaczego nigdy do końca nie uwolnimy się od cienia rodziców? Na te pytania...
więcej Pokaż mimo toRozumiem czemu ta książka wzbudza spore emocje i dlaczego pół wieku temu była popularna - czytając ją, trzeba trochę przenieść się w czasie i wyobrazić sobie mentalność tamtych ludzi.
Rozumiem czemu ta książka wzbudza spore emocje i dlaczego pół wieku temu była popularna - czytając ją, trzeba trochę przenieść się w czasie i wyobrazić sobie mentalność tamtych ludzi.
Pokaż mimo toAlexander Portnoy, rocznik 1933, pochodzenie żydowskie, IQ 158. Leży na kozetce u psychoterapeuty… Monolog młodego żydowskiego prawnika straumatyzowanego przez matkę.
Kim może być główny bohater? Jak może go postrzegać Roth?
Opis próbuje odwołać się do seksualności bohatera z akcentem na uzależnienie behawioralne, jakim jest seksoholizm. Czy to powinno bulwersować? Nie. Czy przez ten pryzmat należy widzieć książkę? Zdecydowanie nie!
Napisana przez Rotha w 1969 roku, w epoce rozkwitu psychoanalizy, jakże by mogła pominąć wątek libido. Szczególnie gdy autor kładzie swojego klienta na kozetce i próbuje rozłożyć na czynniki pierwsze sięgając po bohatera jako narratora własnej linii życia. Natomiast całość wykracza znacznie poza ten jeden aspekt. Roth bierze na tapet wszystkie bolączki amerykańskiego społeczeństwa, szczególnie w aspekcie własnego żydowskiego pochodzenia i antysemityzmu.
Nie rażą mnie sceny opisujące masturbację, stosunki seksualne czy używanie wulgaryzmów, przeszkadzał mi natomiast język, styl. Może charakterystyczny dla klasyki amerykańskiej literatury z tamtych lat, ale jakże toporny w dzisiejszych czasach
Alexander Portnoy, rocznik 1933, pochodzenie żydowskie, IQ 158. Leży na kozetce u psychoterapeuty… Monolog młodego żydowskiego prawnika straumatyzowanego przez matkę.
więcej Pokaż mimo toKim może być główny bohater? Jak może go postrzegać Roth?
Opis próbuje odwołać się do seksualności bohatera z akcentem na uzależnienie behawioralne, jakim jest seksoholizm. Czy to powinno bulwersować? Nie. Czy...
Nie wiem czy wystawiłam kiedykolwiek ocenę jeden/dziesięć. Jeżeli ktoś marzy poczytać o tym jak bohater się onanizuje - polecam. Może jakby wyjąć 1/10 tej książki to powstałoby piękne opowiadanie. Nie polecam!
Nie wiem czy wystawiłam kiedykolwiek ocenę jeden/dziesięć. Jeżeli ktoś marzy poczytać o tym jak bohater się onanizuje - polecam. Może jakby wyjąć 1/10 tej książki to powstałoby piękne opowiadanie. Nie polecam!
Pokaż mimo toRozprawa z żydowskimi obyczajami i wychowaniem szybko przeradza się w rozprawę ze stereotypami męczącymi współczesną ludzkość. Kilka rzeczy się zdezaktualizowało, ale książka jest tak odważna, że można je nawet przeoczyć. Wizyta na kozetce psychoanalityka potrzebna każdemu w dobrze napisanej formie.
Rozprawa z żydowskimi obyczajami i wychowaniem szybko przeradza się w rozprawę ze stereotypami męczącymi współczesną ludzkość. Kilka rzeczy się zdezaktualizowało, ale książka jest tak odważna, że można je nawet przeoczyć. Wizyta na kozetce psychoanalityka potrzebna każdemu w dobrze napisanej formie.
Pokaż mimo toByć może to moje osobiste poglądy i odczucia przesłaniają mi odbiór książki, ale nie umiałam w narracji dostrzec faktycznego "kompleksu" Portnoya. Mimo przebłysków, które rzeczywiście odkrywały pewien rodzaj zepsucia przez świat i otoczenie (jak nadmierna opiekuńczość rodziców),w podejściu Portnoya do seksualności widziałam więcej dumy z własnych doświadczeń, niż wspomnianego na początku poczucia winy. Dla mnie jest to próba uczynienia intelektualisty ze zwyczajnego zboczeńca. Ostatecznie każdy z nas ma swoje przypadłości i traumy, ale chyba właśnie ten intelekt pozwala nam podchodzić do nich w sposób ludzki, a nie zwierzęcy.
Być może to moje osobiste poglądy i odczucia przesłaniają mi odbiór książki, ale nie umiałam w narracji dostrzec faktycznego "kompleksu" Portnoya. Mimo przebłysków, które rzeczywiście odkrywały pewien rodzaj zepsucia przez świat i otoczenie (jak nadmierna opiekuńczość rodziców),w podejściu Portnoya do seksualności widziałam więcej dumy z własnych doświadczeń, niż...
więcej Pokaż mimo toJak dla mnie - przerost formy nad treścią.
Jak dla mnie - przerost formy nad treścią.
Pokaż mimo toMógłbym napisać: Nie podobała mi się: 1/10, ale moja złość musi jakoś znaleźć ujście, a znajduje go poprzez napisanie poniższego uzasadnienia.
Jaki jest cel tworzenia powieści w której kompulsywne załatwianie potrzeb fizjologicznych i związanego z nią skurwysyństwa jest tematem przewodnim? To nie kompleks a seksoholizm. Może autor, podobnie jak Charles Bukowski w "Kobietach" chciał się pochwalić wszem i wobec swoimi seksualnymi "dokonaniami" prezentując własną, skrajną niedojrzałość? W świecie przepełnionym złem, atakującym nim z każdej strony, jest to tak potrzebne jak prostytutce bliźnięta. Ta książka również przypomniała mi Jerzego Kosińskiego i "Malowanego Ptaka", podobnie źle się czułem podczas lektury, ale wracając do meritum.. Początek zapowiadał świetną zabawę, ale im dalej w las tym więcej śmieci, większa żenada i smród, lawinowa utrata poczucia komfortu, zupełnie jakby autor swoją szmirą próbował mnie molestować. Główny bohater podobno uzyskał w teście IQ 158 pkt. (ta, jasssne) a jego jedynym celem w życiu jest autodestrukcyjne rżnięcie wszystkiego. Zależnie od własnego wieku: zaczął najpierw od ręki, jabłek, wątróbki "kupionej w jakimś szaleństwie", butelki po mleku, poprzez biustonosz siostry, rękę koleżanki na kobietach kończąc.
Zwierzęta nie panują nad popędem i to jest fakt, ludzie inteligentni tym się od nich różnią, że znajdują sposób aby to oni nad popędem panowali. Po tym ich można rozpoznać. Kolejną wadą jest chaos narracyjny, często tak naprawdę nie wiadomo było, czy czytam o ośmioletnim chłopcu, piętnastoletnim albo dorosłym człowieku. Mentalność ich wszystkich jest identyczna dlatego często ze zdziwieniem stwierdzałem nagle, że z dorosłego człowieka bohater nagle stał się dzieckiem by później znów wrócić do dorosłości. Nie ma spójności czasu za cholerę, pewnie by sprawić wrażenie bycia czymś więcej niż kawałkiem toaletowego papieru którym po masturbacji wycierał się Portnoy.
Podsumowując: na pewno kompleksy autora stworzyły to coś, w 10 stopniowej skali pretensjonalności "Kompleksowi Portnoya" daję 18. Jeśli komuś podobała się książka Charlesa Bukowskiego "Kobiety", będąca zapewne inspiracją autora, będzie zachwycony. Reszta normalnych ludzi których kloaczny fetor i atmosfera brzydzi, niech się trzyma od tego wychodka z daleka.
Z papierem można zrobić wiele pięknych rzeczy: stworzyć poruszające dzieło, podnoszące na duchu, ukazujące nowe przestrzenie i perspektywy albo namalować wspaniały obraz. Za to warto jest zapłacić. Jednak jeśli ktoś postanowił tym papierem się podcierać przez rok, listki oprawić, nadać tytuł i jeszcze sprzedać znajdując zachwyconych nabywców, to dla świata nie ma już żadnej nadziei. Kobiety mają swoje "365 Dni", faceci jak widać również. W obu przypadkach chodzi o papier, podcieranie i dni tyle, aby było co oprawić.
Jaka książka, takie porównania.
Mógłbym napisać: Nie podobała mi się: 1/10, ale moja złość musi jakoś znaleźć ujście, a znajduje go poprzez napisanie poniższego uzasadnienia.
więcej Pokaż mimo toJaki jest cel tworzenia powieści w której kompulsywne załatwianie potrzeb fizjologicznych i związanego z nią skurwysyństwa jest tematem przewodnim? To nie kompleks a seksoholizm. Może autor, podobnie jak Charles Bukowski w...
Tak się składa że pochodzę z miejscowości Wiązów .
,,Ulica Wiązowa. Rosną przy niej drzewa, które muszą być wiązami! ,,
,,Jestem Raskolnikowem masturbacji – lepkie dowody winy są wszędzie!,,
,,Pamiętam, że kiedy podano w radio wiadomość o wybuchu pierwszej bomby atomowej, ojciec powiedział na głos: – Może to coś da. – Ale żadne środki przeczyszczające nie skutkowały – kiszki tego człowieka pozostawały w żelaznych kleszczach gniewu i frustracji. Pośród innych jego niepowodzeń to ja byłem ulubieńcem jego żony.,,
Wielce na poziomie!
Tak się składa że pochodzę z miejscowości Wiązów .
więcej Pokaż mimo to,,Ulica Wiązowa. Rosną przy niej drzewa, które muszą być wiązami! ,,
,,Jestem Raskolnikowem masturbacji – lepkie dowody winy są wszędzie!,,
,,Pamiętam, że kiedy podano w radio wiadomość o wybuchu pierwszej bomby atomowej, ojciec powiedział na głos: – Może to coś da. – Ale żadne środki przeczyszczające nie skutkowały –...
nurzące
nurzące
Pokaż mimo to