-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik242
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński41
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Biblioteczka
2016-09
2017-04-14
Sporo niesamowitych ciekawostek związanych z dziećmi elit, które uczyła aktorka. Poruszająca opowieść o jej rodzinie w trakcie wybuchu i wojny koreańskiej. Infantylne wstawki z życia osobistego. Momentami męczący styl pisania.
Na osobną uwagę zasługuje to, że prawdopodobnie z powodu tej książki posypały się głowy w KRLD. Autorka wystawia w książce chociażby przewodnika, pisząc szczegóły, które bez problemu pozwolą go odnaleźć i pisząc o jego chwilach zwątpienia. Aż dziw, że korekta, czy wydawnictwo nie zwróciło na to uwagi - to tylko kilka zdań, tak bardzo nieodpowiedzialnych i niepotrzebnych. Ale to też styl tej książki. Autorka czasem wrzuca swoje przemyślenia, zazwyczaj irytujące, np. o kochanku z Nowego Jorku za którym tęskni, a on ma ją w nosie.
Jak interesujesz się Koreą, przeczytaj, nie będziesz żałować. Mało jest w końcu źródeł na temat KLRD. Ale książka ta nie jest niczym wybitnym.
Sporo niesamowitych ciekawostek związanych z dziećmi elit, które uczyła aktorka. Poruszająca opowieść o jej rodzinie w trakcie wybuchu i wojny koreańskiej. Infantylne wstawki z życia osobistego. Momentami męczący styl pisania.
Na osobną uwagę zasługuje to, że prawdopodobnie z powodu tej książki posypały się głowy w KRLD. Autorka wystawia w książce chociażby przewodnika,...
2017-06-14
Jedna z najciekawszych książek przedstawiających wspomnienia uciekinierów z KRLD. Fantastycznie napisana, trzyma w niesamowitym napięciu. Jedna z niewielu pozycji przez którą zawaliłem cały dzień, bo nie mogłem się od niej oderwać. Marzy mi się przerzucenie tego na szklany ekran. Ale historia jest tak rozbudowana, że ekranizacja ma sens wyłącznie jako serial! ;)
Jedna z najciekawszych książek przedstawiających wspomnienia uciekinierów z KRLD. Fantastycznie napisana, trzyma w niesamowitym napięciu. Jedna z niewielu pozycji przez którą zawaliłem cały dzień, bo nie mogłem się od niej oderwać. Marzy mi się przerzucenie tego na szklany ekran. Ale historia jest tak rozbudowana, że ekranizacja ma sens wyłącznie jako serial! ;)
Pokaż mimo toFantastyczna książka, świetny debiut pisarski. Historia doskonale sfabularyzowana. Czyta się szybko i bardzo przyjemnie. Ogromna ilość ciekawostek dotycząca Korei, poparta wielką bibliografią - widać, że autor poświęcił na to masę czasu. Nie dam 9/10 bo znalazłem jedno duże przekłamanie odnośnie KRLD, mimo, że autor tłumaczył, że starał się dokładnie sprawdzić na ile to możliwe. W tym przypadku nie sprawdził na pewno.
Fantastyczna książka, świetny debiut pisarski. Historia doskonale sfabularyzowana. Czyta się szybko i bardzo przyjemnie. Ogromna ilość ciekawostek dotycząca Korei, poparta wielką bibliografią - widać, że autor poświęcił na to masę czasu. Nie dam 9/10 bo znalazłem jedno duże przekłamanie odnośnie KRLD, mimo, że autor tłumaczył, że starał się dokładnie sprawdzić na ile to...
więcej mniej Pokaż mimo to
Najgorsza książka, jaką przeczytałem w 2016 roku. Autor na wyjazd wydał ponad 10 000 złotych i dodatkowo pracował połowę wyjazdu na saksach, wliczając to w swoją podróż. A że książka nazywa się "Jak podróżować za darmo?"? A to tylko chwyt, żeby ludzie kupili. Książka jest w rzeczywistości krótką relacją na temat wyjazdu autora i szybkim opisem co, gdzie i kiedy robił.
Nie polecam. Bardzo nie polecam.
Najgorsza książka, jaką przeczytałem w 2016 roku. Autor na wyjazd wydał ponad 10 000 złotych i dodatkowo pracował połowę wyjazdu na saksach, wliczając to w swoją podróż. A że książka nazywa się "Jak podróżować za darmo?"? A to tylko chwyt, żeby ludzie kupili. Książka jest w rzeczywistości krótką relacją na temat wyjazdu autora i szybkim opisem co, gdzie i kiedy robił.
Nie...
2017-11-08
Niestety nie polecam nikomu. Ta malutka, skromna książka jest zbiorem informacji dostępnych powszechnie w internecie. Jest niesamowicie powierzchowna, nie zgłębia się w żaden temat. Przeczytana w... 2 godziny?
Autor ma specyficzny styl, potrafi informację, na którą wystarczyłyby 2 zdania rozwinąć na całą stronę.
Niestety nie polecam nikomu. Ta malutka, skromna książka jest zbiorem informacji dostępnych powszechnie w internecie. Jest niesamowicie powierzchowna, nie zgłębia się w żaden temat. Przeczytana w... 2 godziny?
Autor ma specyficzny styl, potrafi informację, na którą wystarczyłyby 2 zdania rozwinąć na całą stronę.
2016-07-15
Przez tą książkę zarejestrowałem się w serwisie. Dawno nie byłem taki rozczarowany, a czytam praktycznie każdego dnia. Ta książka to jeden wielki bubel i wstyd mi, że dałem się nabrać.
1. Ta kobieta nie przeżyła śmierci klinicznej, tylko jakiś czas po drobnej operacji źle się czuła i zasnęła, przyśniło się to jej. Ale ona wie, że to była śmierć, nie sen - bo takie rzeczy się czuje.
2. Pisze, że po śmierci spotkała się z Jezusem, który odpowiedział jej na wszystkie pytania jakie miała, dowiedziała się, jak powstał świat, człowiek, co jest na innych planetach itp. Czytelnikowi napisała jednak, że najciekawsza była odpowiedź Jezusa na to, dlaczego jest tyle religii, przecież skoro Jezus istnieje to mógłby zainterweniować i na świecie byłaby tylko jedna, właściwa religia. Jezus uśmiechnął się i odpowiedział, że różne religie są po to, żeby ludzie szukali. Jak kogoś nie wciągnie religia katolicka, to może zainteresuje się zielonoświątkowcami. Albo nawet koranem. Zagłębianie się w każdą religię pozwala duszy się rozwijać. Innych pytań, życia na innych planetach czy tego, jak powstał świat, nie chciała już przelewać na papier. Nie było tak interesujące jak ilość religii na świecie.
3. Książka bardzo niespójna i nielogiczna. Autorka pisze na początku o swoim życiu, braku szczęścia i niewysłuchanych modlitwach, a następnie pisze, że z nieba widziała modlitwy, które jak rozświetlone pociski lecą do nieba. Jezus mówi jej, że każda modlitwa zostaje wysłuchana, wystarczy tylko jak najczęściej się modlić, bo to przyśpiesza proces.
4. To książka to w rzeczywistości duży, bardzo rozbudowany artykuł, który został rozciągnięty do wymiarów książki dzięki pustym kartkom i dużej czcionce. Wydanie ma 220 stron, a przed każdym rozdziałem są 3 wolne strony (jedna wolna strona, na drugiej stronie nazwa kolejnego rozdziału i trzecia wolna strona. Aż policzyłem z ciekawości, ponad 70 stron to puste kartki. Do tego 15 stron ze spisem treści, reklamą e-booka i podziękowaniami. Sama opowieść to około połowa ze wszystkich stron.
Nie polecam. Strata czasu.
Przez tą książkę zarejestrowałem się w serwisie. Dawno nie byłem taki rozczarowany, a czytam praktycznie każdego dnia. Ta książka to jeden wielki bubel i wstyd mi, że dałem się nabrać.
1. Ta kobieta nie przeżyła śmierci klinicznej, tylko jakiś czas po drobnej operacji źle się czuła i zasnęła, przyśniło się to jej. Ale ona wie, że to była śmierć, nie sen - bo takie rzeczy...
Tyle tutaj wartościowych recenzji, że nie będę przeciągać - jeden z najlepszych reportaży, jakie czytałem.
Tyle tutaj wartościowych recenzji, że nie będę przeciągać - jeden z najlepszych reportaży, jakie czytałem.
Pokaż mimo to