-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński2
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1156
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać409
-
ArtykułyLubisz czytać? A ile wiesz o literackich nagrodach? [QUIZ]Konrad Wrzesiński22
Biblioteczka
2020-07-11
2020-04-14
2017-11-15
Wybitna! Cudowna! Niepowtarzalna!
Do "It Ends with Us" miałam dość spore oczekiwania, powiem szczerze, że nawet większe niż do pozostałych powieści. Colleen Hoover nigdy mnie nie zawiodła. Tak było i tym razem, lecz mam zupełnie inne odczucia. Jeszcze nigdy po przeczytanej powieści nie czułam się w taki sposób.
W świecie literackim, opowieści romantycznych jest na pęczki. Ta jednak odznacza się tym, iż podejmuje bardzo poważny problem, często przemilczany w społeczeństwie. Autorka po raz kolejny podeszła do sprawy po mistrzowsku.
Kreacja bohaterów jest niesamowita. Wszystkie występujące wydarzenia łączą się w spójną całość, dzięki czemu czytelnik nie czuje, że fabuła jest przesadnie naciągnięta. Domyślałam się jak zakończą się losy Lily, Ryle'a oraz Atlasa, lecz do ostatniej strony nie byłam pewna na 100 %.
Na zakończenie powiem, że w takiej krótkiej, jak i każdej recenzji nie jesteśmy w stanie opisać tej książki, ani jej ocenić. Nawet opowieść kogoś, kto ją przeczytał nie będzie odzwierciedlać tego, czym "It Ends with Us" jest.
Uważam, że każdy, nawet mężczyzna powinien przeczytać tą powieść, dlatego polecam ją z całego serca! To zdecydowanie mój numer jeden wśród przeczytanych książek w 2017 roku.
Wybitna! Cudowna! Niepowtarzalna!
Do "It Ends with Us" miałam dość spore oczekiwania, powiem szczerze, że nawet większe niż do pozostałych powieści. Colleen Hoover nigdy mnie nie zawiodła. Tak było i tym razem, lecz mam zupełnie inne odczucia. Jeszcze nigdy po przeczytanej powieści nie czułam się w taki sposób.
W świecie literackim, opowieści romantycznych jest na pęczki....
2017-11-12
Jak śpiewała Anna Jantar: "Nic nie może przecież wiecznie trwać". Wraz z "Celem" kończy się czteroczęściowa seria "Off-Campus" i powiem szczerze, będę tęsknić za Loganem, Garretem, Deanem i Johnem.
Uważam jednak, że autorka wyczerpała na tyle życiowe perypetie czwórki przyjaciół, że tworzenie następnych części, byłoby zbędne. Teraz jest idealnie!
Ostatnia część tej serii "Cel", osobiście podobała mi się najbardziej. Każdego z nas na pewnym etapie naszej egzystencji, dopada prawdziwe życie. Musimy podejmować osobiste decyzje, niekiedy iść na kompromis, bądź z czegoś zrezygnować dla dobra drugiej strony. Konsekwencje naszych życiowych wyborów, mogą zmienić nasze życie o 180 stopni, jednak z biegiem czasu, stwierdzamy, iż nie mogliśmy wybrać lepiej. Życie nie jest usłane różami, lecz potrafi zaskakiwać w najmniej spodziewanych momentach i to bardzo pozytywnie. Cieszmy się, więc tym co daje nam życie i nie próbujmy zmieniać go na siłę, bo nie tak sobie je zaplanowaliśmy.
Seria "Off-Campus" jest jedną z moich ulubionych. Nie należy do tych "grzecznych" powieści dla grzecznych dziewczynek, ale właśnie to coś, daje jej niepowtarzalny charakter. Na pewno przeczytam wszystkie części jeszcze raz! I Ciebie też zachęcam :)
Jak śpiewała Anna Jantar: "Nic nie może przecież wiecznie trwać". Wraz z "Celem" kończy się czteroczęściowa seria "Off-Campus" i powiem szczerze, będę tęsknić za Loganem, Garretem, Deanem i Johnem.
Uważam jednak, że autorka wyczerpała na tyle życiowe perypetie czwórki przyjaciół, że tworzenie następnych części, byłoby zbędne. Teraz jest idealnie!
Ostatnia część tej serii...
2017-02-08
Bardzo rzadko zdarza się, że płaczę przy filmie, a co dopiero książce. Trudno mnie doprowadzić do płaczu nawet na pogrzebie, po prostu już taka jestem. A tu niespodzianka!
Po przeczytaniu powieści "Bez winy" stwierdziłam bez zastanowienia, że Mia Sheridan to moja nowa, ulubiona autorka. "Bez słów" tylko utwierdziło mnie w tym przekonaniu.
Po raz kolejny byłam świadkiem wspaniałej historii, która pozostawia ślad w naszych sercach, zmusza nas do refleksji, nie jest tylko suchą opowieścią z kategorii romansów. Kojarzy mi się z nadzieją, która z resztą wzbiera w nas po każdej przeczytanej stronie.
Podczas czytania "Bez słów", poczułam niezwykłą mieszankę emocjonalną, a niespodziewane zwroty akcji, powodowały iż łzy same napływały do oczu.
Jestem zwolenniczką takich historii, a ta wykroczyła poza barierę moich oczekiwań. W takich momentach jak ten, cieszę się niezmiernie, że zaczęłam czytać książki i mogę poznawać ludzkie uczucia, na co dzień dobrze mi znane, od zupełnie innej strony.
Polecam serdecznie, bo naprawdę warto!
Bardzo rzadko zdarza się, że płaczę przy filmie, a co dopiero książce. Trudno mnie doprowadzić do płaczu nawet na pogrzebie, po prostu już taka jestem. A tu niespodzianka!
Po przeczytaniu powieści "Bez winy" stwierdziłam bez zastanowienia, że Mia Sheridan to moja nowa, ulubiona autorka. "Bez słów" tylko utwierdziło mnie w tym przekonaniu.
Po raz kolejny byłam świadkiem...
Zanim przeczytałam "Bez winy" słyszałam o tej powieści dość sporo. I nie zawiodłam się. Bardzo podobała mi się fabuła, lekko nieprzewidywalna, zabawna, czasami trzymająca w napięciu. Bez wątpienia urzekli mnie również bohaterowie, on, zamknięty w sobie i zły na cały świat, ona, wrażliwa, delikatna, ale potrafiąca postawić na swoim. Takie połączenie dwóch osobowości może oznaczać tylko kłopoty :)
Co podobało mi się jednak najbardziej? Sposób w jaki Mia Sheridan tworzyła opis miejsca. Rzadko zwracam na to uwagę, lecz tutaj wyobraźnia zadziałała w 100 %. Miasteczko Napa, wspaniała winnica i malownicze pejzaże, tworzą całość i idealnie uzupełniają fabułę, dodając tym samym charakteru całej tej historii.
Wspaniała książka, która pokazuje, że "miłość daje nam siłę, kiedy wszystko inne zawodzi". Polecam serdecznie
Zanim przeczytałam "Bez winy" słyszałam o tej powieści dość sporo. I nie zawiodłam się. Bardzo podobała mi się fabuła, lekko nieprzewidywalna, zabawna, czasami trzymająca w napięciu. Bez wątpienia urzekli mnie również bohaterowie, on, zamknięty w sobie i zły na cały świat, ona, wrażliwa, delikatna, ale potrafiąca postawić na swoim. Takie połączenie dwóch osobowości może...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-01-23
Cudowna! To jedno słowo opisuje dokładnie wszystkie emocje jakie towarzyszyły mi podczas czytania tej książki.
"Układ" to lekka powieść pełna humoru, przy której trudno jest się porządnie nie ubawić. Jest nabuzowana emocjami, zarówno tymi pozytywnymi jak i negatywnymi, ale to czyni tę książkę tak interesującą. Przeczytałam w ciągu jednego dnia, wciągnięta fabułą i rewelacyjną kreacją bohaterów.
Polecam bez wahania każdemu! Moja ulubiona
Cudowna! To jedno słowo opisuje dokładnie wszystkie emocje jakie towarzyszyły mi podczas czytania tej książki.
"Układ" to lekka powieść pełna humoru, przy której trudno jest się porządnie nie ubawić. Jest nabuzowana emocjami, zarówno tymi pozytywnymi jak i negatywnymi, ale to czyni tę książkę tak interesującą. Przeczytałam w ciągu jednego dnia, wciągnięta fabułą i...
2016-09-28
Z momentem skończenia "Lini serc" chciałam czym prędzej usiąść do komputera i napisać jej recenzje. Postanowiłam jednak odczekać nieco, uspokoić emocje oraz poczucie zachwycenia tą książką. Nie udało się!
Od pierwszej strony pochłonęła mnie historia Georgie i Neala, ich życie, uczucia, problemy. Człowiek ma to już chyba w swojej naturze, że wraca do wydarzeń z przeszłości, analizuje i rozmyśla jakby to było gdyby..., a co gorsza przyczynę swoich problemów szuka nie tam gdzie trzeba, często w drugim człowieku. Wypada jednak zacząć od własnej osoby, a nóż zaczną dziać się cuda!
"Linia serc" to wspaniała, pełna ciepła książka, w której urzekające jest to, iż miłość ma tu charakter silne emocjonalny, a nie zmysłowy. Liczą się prawdziwe uczucia, pragnienia, marzenia oraz oczekiwania związane z bliską osobą. Zdecydowanie jest to "najlepsza historia miłosna od czasu wynalezienia telefonu".
Z momentem skończenia "Lini serc" chciałam czym prędzej usiąść do komputera i napisać jej recenzje. Postanowiłam jednak odczekać nieco, uspokoić emocje oraz poczucie zachwycenia tą książką. Nie udało się!
Od pierwszej strony pochłonęła mnie historia Georgie i Neala, ich życie, uczucia, problemy. Człowiek ma to już chyba w swojej naturze, że wraca do wydarzeń z przeszłości,...
Moje pierwsze wrażenie odnośnie tej książki było dosyć nijakie. Pomyślałam, że czytałam już mnóstwo takich opowieści, a ta będzie kolejną na mojej półce. Jednak przewracając kolejne kartki, czytałam z większym zaciekawieniem i powiem szczerze, w połowie stwierdziłam, że koniecznie muszę przeczytać ją jeszcze raz, a rzadko mi się to zdarza.
Osobiście jakby to nie zabrzmiało, dla mnie ta książka to petarda, bo wydarzenia, które następują po sobie łączą się we wspólną całość, a nie są tylko przypadkową wstawką, która ma uczynić książkę ciekawszą. Owszem nie jest też to jakieś wybitne arcydzieło, ale idealna, lekka i intrygująca wakacyjna opowieść, którą można czytać z zapartym tchem i uśmiać się jak nigdy przedtem.
Jeżeli ktoś lubi takie klimaty, polecam serdecznie :)
Moje pierwsze wrażenie odnośnie tej książki było dosyć nijakie. Pomyślałam, że czytałam już mnóstwo takich opowieści, a ta będzie kolejną na mojej półce. Jednak przewracając kolejne kartki, czytałam z większym zaciekawieniem i powiem szczerze, w połowie stwierdziłam, że koniecznie muszę przeczytać ją jeszcze raz, a rzadko mi się to zdarza.
Osobiście jakby to nie...
2016-06-25
Zdecydowanie jedna z moim ulubionych książek.
Niezwykle ciepła opowieść, której opisy sprawiają, że tę książkę czuje się wszystkimi zmysłami. Dzięki niej można oderwać się od rzeczywistości i poczuć się jak na cudownych, spokojnych wakacjach. Polecam!
Zdecydowanie jedna z moim ulubionych książek.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNiezwykle ciepła opowieść, której opisy sprawiają, że tę książkę czuje się wszystkimi zmysłami. Dzięki niej można oderwać się od rzeczywistości i poczuć się jak na cudownych, spokojnych wakacjach. Polecam!