Strażniczka miodu i pszczół

- Kategoria:
- literatura obyczajowa, romans
- Tytuł oryginału:
- La custode del miele e delle api
- Wydawnictwo:
- Muza
- Data wydania:
- 2018-06-06
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-06-06
- Liczba stron:
- 448
- Czas czytania
- 7 godz. 28 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328709775
- Tłumacz:
- Karolina Stańczyk
- Tagi:
- literatura włoska Karolina Stańczyk pszczoły miód kobieta
POWIEŚĆ WIBRUJĄCA SKRZYDEŁKAMI PSZCZÓŁ I PACHNĄCA MIODEM KAPIĄCYM Z ULI. PEŁNA EMOCJI. BO LAWENDOWY MIÓD USPOKOI TWOJĄ DUSZĘ, A AKACJOWY SPRAWI, ŻE ZNÓW SIĘ UŚMIECHNIESZ.
Angelica nigdzie nie zdołała zapuścić korzeni. Nie chciała się z nikim wiązać. Po tym, co spotkało ją w przeszłości, jest nieufna, pełna strachu i zawsze gotowa do ucieczki. Jedynie wśród pszczół czuje się dobrze. Jest wędrowną pszczelarką, odwiedza hodowle i pomaga usprawnić pracę uli oraz produkcję miodu. Zna się na tym jak mało kto. Całą wiedzę zdobyła jako dziecko, na Sardynii, która była kiedyś jej domem. Teraz dostała od losu swoją szansę. Na malowniczej wyspie, na której była szczęśliwa, czeka na nią miejsce, w którym rozpocznie wszystko od nowa…
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Polecane księgarnie
Pozostałe księgarnie
Informacja
Oficjalne recenzje
Miodopłynne stronice
Cristina Caboni, pisarka, pszczelarka i pasjonatka róż, znów uwodzi nasze zmysły. Po obfitującej w cudowne wonie pierwszej książce „Zapach perfum” oraz kolejnych dziełach pełnych zapachu i barw kwiatów (nieprzetłumaczonych na język polski) tym razem autorka czaruje nas słowami przywołującymi smaki różnych rodzajów miodu oraz szum delikatnych skrzydełek pszczół. A wszystko to w jej nowej, wcale nie słodkiej powieści „Strażniczka miodu i pszczół”, w której odnajdziemy, jak w życiu, nieco słodyczy, nieco goryczy oraz wiele innych smaków, zapachów i dźwięków wypełniających piękne krajobrazy Sardynii.
Słoneczna, miodowa okładka z dziewczyną skupioną na pszczole stanowi świetną zapowiedź tego, co znajdziemy w książce. Główną bohaterką jest młoda kobieta o anielskim imieniu Angelica, która jest ekspertem od pszczół i pasiek. Wciąż w drodze, tylko z towarzyszącym jej psem oraz przyjaciółką, którą częściej słyszy przez telefon, niż widuje, kobieta ucieka od przeszłości i pogrzebanych głęboko w pamięci traum dzieciństwa, przekonując samą siebie, że to jest jej wybór i że czuje się szczęśliwa. Los postanawia jednak skonfrontować ją z demonami, o których nie chce pamiętać i za pośrednictwem niezbyt jej bliskiej matki przekazuje zaskakującą wiadomość, która nie tylko przypomni jej dramaty z dzieciństwa, ale także postawi ją w obliczu decyzji o dalszym losie, nie tylko własnym, ale i wielu innych osób…
Ta powieść nie jest kolejną cukierkową (czy też: słodką jak miód) opowiastką dla niewymagających czytelników. Tutaj wszystko jest prawdziwe, a zatem skomplikowane i niejednoznaczne: cierpienie, ale także miłość, praca, pasja i powołanie, wreszcie wybory życiowe, które ważą nie tylko na decydującym, ale także na bliskich osobach, a nawet na kolejnych pokoleniach. Opisana w książce historia łączy w odpowiednich proporcjach składniki – emocje, relacje z innymi, kontakt z przyrodą, czas na refleksję oraz spotkanie z samym sobą – podobnie jak miód, który w niewielkich ilościach bywa słodkim pocieszeniem, składnikiem trunku sprzyjającego bliskiej rozmowie, owocem współpracy pszczół i człowieka, lekarstwem i kosmetykiem, a czasem elementem autoterapii, pozwalającym na zwolnienie tempa życia i koncentrację na doznaniach własnych zmysłów.
Po namyśle można dostrzec w tej książce interesującą analogię między światem pszczół i ludzi. W opisanej historii, podobnie jak w ulu, mężczyźni pełnią rolę drugorzędną: jest ich znacznie mniej i zwykle są nieobecni, czasami ich rola sprowadza się tylko do powołania do życia potomstwa, a potem znikają, inni zaś stanowią przeszkodę, a nawet zawadę na drodze życiowej kobiet – niepotrzebnie absorbują ich uwagę, odciągając je od realizacji ich misji, nie wspierają ani nie pomagają, często rzucają kłody pod nogi, a nawet nastają na ich życie. Kobiety stanowią siłę napędową tej opowieści: pomagają i inspirują innych w swojej społeczności, budują przyszłe życie swoje i innych, współpracują ze sobą, wspierają się, opiekują słabszymi, karmią i leczą, starsze uczą młodsze sztuki życia oraz przekazują wiedzę i pasję, a wszystko to w zgodzie z naturą, w szacunku do siebie i innych oraz w zgodzie z własnymi emocjami i potrzebami. Mężczyźni, zwłaszcza na początku powieści, często przypominają trutnie, których rola kończy się na zapłodnieniu królowej pszczół, a kobiety wydają się pełnić pozostałe role, dzięki którym – jak w ulu – cała społeczność żyje, funkcjonuje i spełnia swoje zadania. Królową pszczół, która znajduje się w centrum, daje początek i życie całemu rojowi, jest w książce Angelica – to ona, jej dom i zaangażowanie przyniosą całemu miasteczku nowe życie i odrodzenie.
I ten miód, lejący się strumieniami słów w książce! Wydaje się, że stanowi jeden z nielicznych produktów, które można znaleźć zarówno w domu wnuczki, mamy, babci oraz prababci, u osoby lubiącej tradycyjną polską kuchnię, miłośnika potraw azjatyckich i dbającego o ekologię wegetarianina. Dodajemy go do musli, herbaty, mleka, ciast, a także smarujemy nim pieczywo. Miód używamy w postaci płynnej, czystej i rozcieńczonej (w tym w alkoholu), półpłynnej (w ciastach i kosmetykach) oraz stałej (jako składnik pomadek ochronnych czy maseczek). Ludzkość zna go od tysięcy lat i ceni jego działanie. Podobno Hipokrates i Pitagoras zawdzięczają mu swą długowieczność. Naturalny proces wytwarzania miodu jest taki sam od wieków, a w jego trakcie pszczoły zapylają także rośliny i drzewa, zaś w ulu produkują również bardzo potrzebny wosk, bogaty w witaminy pyłek pszczeli i leczniczy propolis. Przy pełnej szacunku i pasji współpracy pszczelarza z rojem zarówno owady, jak i człowiek odnoszą ogromne korzyści. I takie jest kolejne, może nawet istotniejsze przesłanie tej pięknej powieści.
W czasach szybkości i słów tracących znaczenie po kilku chwilach od ich wybrzmienia te miodopłynne stronice zostają w pamięci czytelnika, który pozwoli sobie na niespieszną lekturę i luksus dłuższej refleksji. A na pewno zapadną w serce tych, którzy uzupełnią lekturę obserwacją pracowitych pszczelich robotnic uwijających się wokół kwiatów, a może nawet kontemplacją tego wielkiego organizmu, jakim jest przyroda wokół nas. Smakowitej lektury!
Jowita Marzec
Popieram [ 11 ] Link do recenzji
OPINIE i DYSKUSJE
To jest powieść dla wszystkich zmysłów. Smakuje miodem. Unosi się w niej zapach kwiatów, z których pracowite pszczółki ten miód pozyskały oraz świeżego regionalnego chleba. I jeszcze pachnie słoną bryzą od morza, i łąką po deszczu, słonecznym lasem i wilgotną jaskinią. Oczy zachwycają się pięknymi widokami Sardynii, naturą, kolorowymi wyrobami ludowymi, złotymi pszczołami i bielą koronek. Również dla oka jest i piękna dziewczyna, i przystojniak, a jakże. Ucho czytelnika także bywa satysfakcjonowane: odgłosami wsi, brzęczeniem pszczół, rytualnymi piosenkami śpiewanymi przy ulach.
Magiczna to wyspa z tajemniczym czarnym miodem i zagadkowym drzewem oraz niecodzienna profesja Angeliki, która jest wędrowną pszczelarką.
„Zna pszczoły, ich brzęczenie jest jej ulubioną muzyką. Bezbłędnie rozumie ich język złożony z zapachów i dźwięków. Rozwiązuje problemy, które dręczą pasiekę i jedzie dalej. Jest strażniczką. Ostatnią strażniczką pszczół.”
Fabuła niespecjalnie odkrywcza - perypetie spadkobierczyni starego domiszcza oraz próba zaaklimatyzowania się w nowym środowisku. Brzmi znajomo? Do tego przewidywalny wątek miłosny, bo musi pojawić się przecież rycerz na białym koniu. Dołóżmy przyjaźnie, szukanie swojego miejsca na ziemi, dzielenie się szczęściem, radością i dobrami, wreszcie przebaczenie. Nic szczególnego. Biorąc pod uwagę intrygę, a jest taka całkiem przeciętna, byłaby to obyczajówka jakich wiele.
Tymczasem książka jest wyjątkowa, bo nie o fabułę tu głównie chodzi. Tylko o miłość do życia, natury, tradycji i pszczół. Ta pasja emanuje z każdej kolejnej strony, których pochłanianie sprawiało mi tak dużo przyjemności, że nie zwracałam uwagi na banalny i oczywisty romans oraz czarno-białe postaci. A co tam!!! Reszta się zgadza. Sardynia, krajobrazy, piękno prostych rzeczy, dziedzictwo kulturowe przekazywane z pokolenia na pokolenie, złociste pszczoły, a wszystko oblepione drogocennym miodem.
Są książki, których autorzy wymyślają jakąś fabułę i nie przejmują się tłem, liczy się tylko akcja.
Są tacy, którzy robią mniej lub bardziej solidny research i takie książki postrzegam jako dużo wartościowsze.
I wreszcie autorzy znawcy, fachowcy, pasjonaci, ludzie, którzy nie tylko znają się na tym, o czym piszą, ale kochają i poświęcili tym pasjom życie. To się od razu w książce czuje. I tak jest tym razem. Autorka kocha Sardynię, pszczoły i prowadzi własną pasiekę. Wie o czym pisze i zaraża czytelnika swą fascynacją.
Po pierwsze to aż się chce pojechać na Sardynię! A po drugie - pędzę upiec ciasto z miodem!
To jest powieść dla wszystkich zmysłów. Smakuje miodem. Unosi się w niej zapach kwiatów, z których pracowite pszczółki ten miód pozyskały oraz świeżego regionalnego chleba. I jeszcze pachnie słoną bryzą od morza, i łąką po deszczu, słonecznym lasem i wilgotną jaskinią. Oczy zachwycają się pięknymi widokami Sardynii, naturą, kolorowymi wyrobami ludowymi, złotymi pszczołami...
więcej Pokaż mimo to"Strażniczka miodu i pszczół" przeleżała u mnie na półce chyba z pół roku, więc pomyślałam sobie ok miejmy to za sobą....i ... jestem tak pozytywnie zaskoczona, że aż miło.
Przede wszystkim autorka przeniosła mnie w świat pasji, tak koronkowo i lekko opisanej, że podczas lektury sama chciałam zostać strażniczką miodu i pszczół. Malowniczo opisana przyroda Sardynii-morze, lasy, kwiaty, kolory zapachy, jak również poszanowanie historii, kultury i tradycji miejsca, sprawiła, że chciałam być częścią tamtego świata.
Oczywiście to nie wszystko, bo są również ukazane perypetie rodzinne, niełatwa relacja matki i córki jak również wątek miłosny.
Czy książka jest przewidywalna - nie ma to najmniejszego znaczenia, bo ciężko się od niej oderwać.
Wrócę do niej jeszcze :)
Ps: książka zmieniła półkę na ulubioną.
"Strażniczka miodu i pszczół" przeleżała u mnie na półce chyba z pół roku, więc pomyślałam sobie ok miejmy to za sobą....i ... jestem tak pozytywnie zaskoczona, że aż miło.
więcej Pokaż mimo toPrzede wszystkim autorka przeniosła mnie w świat pasji, tak koronkowo i lekko opisanej, że podczas lektury sama chciałam zostać strażniczką miodu i pszczół. Malowniczo opisana przyroda Sardynii-morze,...
Ależ rozminęłam się z tą książką. Z jednej strony wiem, że książka ta ma być rozrywką i przynieść ukojenie, ale dla mnie chyba za dużo tego ukojenia było. Banalna historia napisana bardzo prostym językiem, choć momentami usiłowała być wzniosła i patetyczna. Już dawno nie spotkałam też tak niestabilnej bohaterki, a jej dialogi z Nicolą to jakiś dramat. Generalnie dialogi kuleją. W ogóle bohaterowie są dziwni, postępują w niezrozumiały sposób. Mimo to książka wciąga i czyta się szybko, można przeczytać na jedno "posiedzenie". Jeśli ktoś ma ochotę na bardzo lekką lekturę, odmóżdżającą, taką ociekającą słodyczą to jak najbardziej polecam, ale ze mną nie zostanie na długo. Przeczytałam i szybko zapomnę.
Ależ rozminęłam się z tą książką. Z jednej strony wiem, że książka ta ma być rozrywką i przynieść ukojenie, ale dla mnie chyba za dużo tego ukojenia było. Banalna historia napisana bardzo prostym językiem, choć momentami usiłowała być wzniosła i patetyczna. Już dawno nie spotkałam też tak niestabilnej bohaterki, a jej dialogi z Nicolą to jakiś dramat. Generalnie dialogi...
więcej Pokaż mimo toBardzo lekko się ją czyta. Książka właściwie dla każdego. O naszych dziecięcych ideałach jak w miarę się ich pozbywamy i o nich zapominamy. Szczególnie osoby mieszkające w dużych miastach goniące "za pieniądzem".
Bardzo lekko się ją czyta. Książka właściwie dla każdego. O naszych dziecięcych ideałach jak w miarę się ich pozbywamy i o nich zapominamy. Szczególnie osoby mieszkające w dużych miastach goniące "za pieniądzem".
Pokaż mimo toKupiłam przypadkiem, za grosze. Dla "okładki". Zauroczyła mnie ta książka. Jest prosta i lekka. Czy za prosta? Być może, ale jeśli ktoś zechce to odnajdzie w niej uniwersalne prawdy. Czy miodem płynąca? Zdecydowanie! I to nie jednym rodzajem miodu, bowiem autorka sprytnie przemyca cenne informacje o tym produkcie i jego właściwościach. Lecz nie jest za słodko. To książka o tym, że czasem, a może zawsze, jedyną szansą na rozwój i poznanie swojej drogi życiowej jest powrót do przeszłości. W miejsca, w które nie chcemy wracać. Te na mapie i te ukryte w nas samych. Że to przed czym uciekamy, o czym chcemy zapomnieć jest rozwiązaniem i początkiem czegoś nowego. Historia miłosna - nieoczywista, nienachalna, choć obecna, bo to książka o miłości. Miłości do pszczół, do pracy, która jest pasją, do tradycji, kultury i do natury oraz do ludzi.
Kupiłam przypadkiem, za grosze. Dla "okładki". Zauroczyła mnie ta książka. Jest prosta i lekka. Czy za prosta? Być może, ale jeśli ktoś zechce to odnajdzie w niej uniwersalne prawdy. Czy miodem płynąca? Zdecydowanie! I to nie jednym rodzajem miodu, bowiem autorka sprytnie przemyca cenne informacje o tym produkcie i jego właściwościach. Lecz nie jest za słodko. To książka o...
więcej Pokaż mimo toChociaż pogoda za oknem już prawie jesienna, to ja czytając Strażniczkę miodu i pszczół, mogłam przenieść się do upalnej i słonecznej Sardynii, gdzie morska bryza unosi w powietrzu obłędny zapach złotogłowu i oleandrów, a niebo zachwyca swym lazurowym blaskiem.
Główna bohaterka Angelica Senes wyprowadza się z rodzinnego domu i podróżując kamperem po Europie doradza i pomaga rozwiązywać problemy związane z hodowlą pszczół. Jest wedrowaną pszczelarką. Pszczoły są dla niej całym życiem. Uważa się za Strażniczkę pszczół. Tą wyjątkową miłość do nich i zdolność odczytywania tego co chcą jej powiedzieć, przekazała jej ciotka Margherita. I to właśnie od niej, po jej śmierci Angelica otrzymuje w spadku dom z ogrodem i ulami pełnym miododajnych pszczół. Wracając do domu ciotki na wyspę, spotyka swoją dawną miłość - Nicole. Jednak życie nie jest tak słodkie jak miód, o czym Angelica przekona się bardzo szybko. Będzie musiała walczyć o to niezwykle miejsce, które przekazała jej ciocia i być rozdartą między wyborem serca a rozumu. Książkę czytało się bardzo przyjemnie. Autorka, która również jest pszczelarką, z dokładnością dzieli się swoją wiedzą na temat pszczół i produkcji miodu. Każdy rozdział zaczyna się krótkim opisem specyfikacji danego miodu np miód z kwiatu ogórecznika lekarskiego - to miód nadziei, przepędza źle myśli, a miód wrzosowy dodaje urody i pomaga odnaleźć w sobie spokój. Polecam Wam serdecznie tą piękną historię, o tym że człowiek, jeśli tylko chce może żyć w zgodzie z naturą i czerpać z radością to co ona mu daje.
Chociaż pogoda za oknem już prawie jesienna, to ja czytając Strażniczkę miodu i pszczół, mogłam przenieść się do upalnej i słonecznej Sardynii, gdzie morska bryza unosi w powietrzu obłędny zapach złotogłowu i oleandrów, a niebo zachwyca swym lazurowym blaskiem.
więcej Pokaż mimo toGłówna bohaterka Angelica Senes wyprowadza się z rodzinnego domu i podróżując kamperem po Europie doradza i...
Opowieść o marzeniach z dzieciństwa, o pszczołach i codziennym pięknie natury, o wyborach dorosłych. Nadaje się na letnie, leniwe wieczory, lekka i raczej przewidywalna, ale chce się ją przeczytać do końca. Może być też początkiem zaciekawienia się dlaczego pszczoły są tak ważne dla ziemi i ludzi.
Opowieść o marzeniach z dzieciństwa, o pszczołach i codziennym pięknie natury, o wyborach dorosłych. Nadaje się na letnie, leniwe wieczory, lekka i raczej przewidywalna, ale chce się ją przeczytać do końca. Może być też początkiem zaciekawienia się dlaczego pszczoły są tak ważne dla ziemi i ludzi.
Pokaż mimo toBardzo fajna historia w wątkiem romantycznym,przewidywalna ale czytałam z ciekawością.Piekne opisy przyrody i pszczół.
Bardzo fajna historia w wątkiem romantycznym,przewidywalna ale czytałam z ciekawością.Piekne opisy przyrody i pszczół.
Pokaż mimo toNastrojowa, kobieca, pachnąca miodem i Sardynią opowieść o kobiecych relacjach, przyjaźni i wybaczaniu błędów z przeszłości. Dzięki lekturze poznałam wiele gatunków miodu, o których nie miałam pojęcia.
Nastrojowa, kobieca, pachnąca miodem i Sardynią opowieść o kobiecych relacjach, przyjaźni i wybaczaniu błędów z przeszłości. Dzięki lekturze poznałam wiele gatunków miodu, o których nie miałam pojęcia.
Pokaż mimo toSłoneczna Sardynia.
Pracowite pszczoły uwijają się wśród pachnących kwiatów.
Jest pięknie ale niestety pojawia się ONA.
Angelika osoba pełna sprzeczności.
Gdybym miała ją opisać wyszłoby przysłowiowe masło maślane.
Moze za bardzo analizuję,ale nie obdarzyłabym głownej bohaterki cechami, które wzajemnie się wykluczają.Stąd w mojej ocenie gwiazdka w dół.
Mimo wszystko mogę polecić książkę na te zimne, ciemne miesiące.
W końcu miód jest dobry na wszystko.
Słoneczna Sardynia.
więcej Pokaż mimo toPracowite pszczoły uwijają się wśród pachnących kwiatów.
Jest pięknie ale niestety pojawia się ONA.
Angelika osoba pełna sprzeczności.
Gdybym miała ją opisać wyszłoby przysłowiowe masło maślane.
Moze za bardzo analizuję,ale nie obdarzyłabym głownej bohaterki cechami, które wzajemnie się wykluczają.Stąd w mojej ocenie gwiazdka w dół.
Mimo wszystko mogę...