Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Raz na jakiś czas zdarza mi się dostać w ręce książkę która nie pozwoli mi od siebie odejść tak długo, jak długo jej nie przeczytam do ostatniej strony. Ten tytuł jest właśnie jedną z nich.
Dzięki rodzinnym opowieściom naszych bliskich często lubimy myśleć o okresie międzywojnia na terenie Polski, jako o pełnej idylli krainie w której za sto złotych polskich, przeciętna kobieta mogła sobie kupić 10 par porządnych butów w sklepie.
Wiele razy jako nastolatka, słyszałam od starszych slogan pt : " Za naszych czasów to takich bezeceństw nie było."
Ależ kochani dziadkowie i rodzice! Były owe bezeceństwa były, jak najbardziej.
Więc jeśli dziś drogi czytelniku, dostajesz drgawek ze złości na samo wspomnienie o aferze " Amber Gold " - Przeczytaj proszę tą książkę.
Jeśli przeraża Cię myśl o tym, że Pan T. może zamieszkać na Twoim osiedlu - Przeczytaj tą książkę.
Jeśli obiecujesz sobie, że w tym roku już na pewno nie pójdziesz na głosowanie, bo wszyscy politycy to złodzieje i oszuści - przeczytaj tą książkę, a wtedy zrozumiesz, że ta rzeczywistość w której teraz żyjemy nie różni się niczym od tej w której żyli nasi dziadkowie. Bo by zmienić mentalność narodu jako społeczności, potrzeba kilkudziesięciu wieków a nie kilkudziesięciu lat. Więc jak śpiewał mistrz Jacek Kaczmarski - " Spokojnie siądź na tyłku i wyluzuj się Motylku ". Ale dopiero po tym jak przeczytasz tą książkę. :-)

Raz na jakiś czas zdarza mi się dostać w ręce książkę która nie pozwoli mi od siebie odejść tak długo, jak długo jej nie przeczytam do ostatniej strony. Ten tytuł jest właśnie jedną z nich.
Dzięki rodzinnym opowieściom naszych bliskich często lubimy myśleć o okresie międzywojnia na terenie Polski, jako o pełnej idylli krainie w której za sto złotych polskich, przeciętna...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dobra książka.
Chociaż w tego typu publikacjach zawsze uderza mnie psychologiczny mechanizm wyparcia winy. Oskarżony, a potem już osadzony, zawsze twierdzi, że został wrobiony w przestępstwo, lub w ogóle jest niewinny. Polecam do przeczytania wszystkim tym, którzy jeszcze wierzą w łatwy i szybki zarobek.

Dobra książka.
Chociaż w tego typu publikacjach zawsze uderza mnie psychologiczny mechanizm wyparcia winy. Oskarżony, a potem już osadzony, zawsze twierdzi, że został wrobiony w przestępstwo, lub w ogóle jest niewinny. Polecam do przeczytania wszystkim tym, którzy jeszcze wierzą w łatwy i szybki zarobek.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka, jak żadna inna w moim życiu rozhuśtała mnie emocjonalnie. Jest śmieszna jak cyrk Monty Pythona. Szczera, prawdziwa i wzruszająca do łez ( rozdział : " Tato " ). Autorka zawarła w niej dwa zdania które mną poruszyły i wstrząsnęły :
" Mamy tylko teraźniejszość " i
" Bóg daje nam zawsze to, czego potrzebujemy, a nie to czego chcemy " Będę do tej książki czasem wracała...

Ta książka, jak żadna inna w moim życiu rozhuśtała mnie emocjonalnie. Jest śmieszna jak cyrk Monty Pythona. Szczera, prawdziwa i wzruszająca do łez ( rozdział : " Tato " ). Autorka zawarła w niej dwa zdania które mną poruszyły i wstrząsnęły :
" Mamy tylko teraźniejszość " i
" Bóg daje nam zawsze to, czego potrzebujemy, a nie to czego chcemy " Będę do tej książki czasem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka o tym jak na przestrzeni wieków zmieniał się ów najstarszy zawód świata. Jak zmieniała się postawa społeczna wobec niego i jego postrzeganie.
Za czasów kiedy przeciętna kobieta mogła jedynie pomarzyć o karierze praczki, posługaczki, guwernantki czy krawcowej zawód " Metresy " ( nie cierpię słowa - prostytutka ), był często nie tylko " trampoliną ku karierze znacznie ciekawszej, ale również gwarantował kobiecie gruntowne wykształcenie - naukę pisania, czytania, deklamowania poezji, nauki języków, gry na instrumentach wszelakich - bo tak naprawdę seks jest jedynie wisienką na torcie, zwieńczeniem całego misterium po które mężczyźni przychodzą by je przeżyć. Usłyszeć te wszystkie male, niewinne kłamstewka których zazwyczaj szczędzą im własne żony.
Czy nam współczesnym się to podoba czy nie to emancypacja kobiet zaczęła się w domach publicznych. To Metresy pierwsze się malowały. Tu ciekawostka - w starożytnej Grecji i Rzymie, jasna blond peruka z naturalnych włosów była wymagana przez ówczesna administrację jako znak rozpoznawczy przynależności do cechu " służek Wenery " a trudnienie się powyższym zawodem bez owego znaku było karane grzywną lub nawet wypędzeniem delikwentki z państwa-miasta. Podobnie jak noszenie butów z obcasem na którym w negatywie było wyżłobione zdanie - " Idź za mną ".
To Metresy jako pierwsze założyły spodnie i zaczęły palić tytoń. Jednak mnie najbardziej rozczulił " znak rozpoznawczy " wymagany przez administrację wczesnośredniowieczną - Otóż każda "Pani Pracująca " - musiała mieć w pleciony we włosy na głowie, zawieszony na czerwonej wstążeczce mały dzwoneczek, którym chcąc nie chcąc podzwaniały z lekka idąc.

A więc ewentualny klient nie musiał się pytać - Przepraszam czy jest pani może....? To dopiero odkrycie przez Kolumba Ameryki i przywiezienie stamtąd niejakiej krętki bladej spowodowało, że dziś patrzymy na najstarszy zawód świata z pogardą. I to dwie wojny w XX wieku zrobiły z dziewcząt pracujących na powrót wynędzniałe analfabetki ( Działa tu niestety jak wszędzie chyba, zasada Mikołaja Kopernika o tym, że zła moneta dobrą z obiegu wypędziła )
Więc gdyby kiedyś jedna z drugą się pokłóciły i zaczęły się wyzywać od pań na " K " - niech obie sobie najpierw przypomną kto im dał makijaż, włosy blond, i spodnie ;-)

Książka o tym jak na przestrzeni wieków zmieniał się ów najstarszy zawód świata. Jak zmieniała się postawa społeczna wobec niego i jego postrzeganie.
Za czasów kiedy przeciętna kobieta mogła jedynie pomarzyć o karierze praczki, posługaczki, guwernantki czy krawcowej zawód " Metresy " ( nie cierpię słowa - prostytutka ), był często nie tylko " trampoliną ku karierze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo dobra książka, ale tylko dla tych, którzy już trochę znają historie opisanych przez autora tu ludzi, chociażby z innych publikacji. Dzięki swojej encyklopedycznej formie łatwo-przyswajalna dla każdego, kto jest tematem zainteresowany. Jednak przez swoją skrótowość mogąca jedynie pełnić rodzaj zachęty dla dalszego pogłębiania biografii opisanych tu sylwetek.

Bardzo dobra książka, ale tylko dla tych, którzy już trochę znają historie opisanych przez autora tu ludzi, chociażby z innych publikacji. Dzięki swojej encyklopedycznej formie łatwo-przyswajalna dla każdego, kto jest tematem zainteresowany. Jednak przez swoją skrótowość mogąca jedynie pełnić rodzaj zachęty dla dalszego pogłębiania biografii opisanych tu sylwetek.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka, która moim skromnym zdaniem, powinna zrobić w polskich mediach " wielki huk ", ale zamiast tego przeszła przez media głównego nurtu w sumie bez echa. Publikacja tak naprawdę o tym, że to kim się stajemy i kim jesteśmy decyduje przypadek. W niespokojnych czasach każdy chce dożyć ich końca, nie zastanawiając się często nad swoimi wyborami. Warto przeczytać. 240 stron właściwego tekstu.

Książka, która moim skromnym zdaniem, powinna zrobić w polskich mediach " wielki huk ", ale zamiast tego przeszła przez media głównego nurtu w sumie bez echa. Publikacja tak naprawdę o tym, że to kim się stajemy i kim jesteśmy decyduje przypadek. W niespokojnych czasach każdy chce dożyć ich końca, nie zastanawiając się często nad swoimi wyborami. Warto przeczytać. 240 stron...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dziś u mnie jedna z tych książek, z której tezami wcale nie musisz się zgadzać i wcale nie musisz jej mieć na swojej półce z książkami, ale moim zadaniem musisz ją przeczytać ;-)
Uwaga! Przed jej otworzeniem zalecam zrobienie sobie naparu z melisy, a po jej przeczytaniu ćwiartkę jakiegoś alkoholu, który Wam smakuje : )

Dziś u mnie jedna z tych książek, z której tezami wcale nie musisz się zgadzać i wcale nie musisz jej mieć na swojej półce z książkami, ale moim zadaniem musisz ją przeczytać ;-)
Uwaga! Przed jej otworzeniem zalecam zrobienie sobie naparu z melisy, a po jej przeczytaniu ćwiartkę jakiegoś alkoholu, który Wam smakuje : )

Pokaż mimo to

Okładka książki My, dzieci z dworca ZOO Christiane Felscherinow, Kai Hermann, Horst Rieck
Ocena 7,5
My, dzieci z d... Christiane Felscher...

Na półkach:

Dawno temu obejrzałam film na postawie tej książki i uznałam, że jest świetny, a skoro film na podstawie książki jest tak dobry, to znaczy, że książka musi być genialna i rzeczywiście jest. Próbowałam sobie jedynie odpowiedzieć na dwa pytania. Po pierwsze : Czym ta książka tak naprawdę jest? Biografią? Tak. Anty-poradnikiem ? Też. Przewrotną reklamą narkotyków ? Dla niedojrzałej emocjonalnie młodzieży?, Być może. I drugie pytanie które natychmiast mi się nasunęło to: Dlaczego w naszej szczególnie centralno-wschodniej kulturze litujemy się nad czynnym alkoholikiem czasami nawet negując to, że jest chory ( Tu jest Polska. Tu się pije. ) a narkomanów traktuje się z największą pogardą? Na pewno historia Christiane Felscherinow przemawia do mnie bardziej jako anty-poradnik z serii "Narkotyk - najlepsze wyjście : nie wchodzić " niż bardzo podobna w swym zamiarze dydaktycznym " Heroina" autorstwa Pana Tomasza Piątka.

Dawno temu obejrzałam film na postawie tej książki i uznałam, że jest świetny, a skoro film na podstawie książki jest tak dobry, to znaczy, że książka musi być genialna i rzeczywiście jest. Próbowałam sobie jedynie odpowiedzieć na dwa pytania. Po pierwsze : Czym ta książka tak naprawdę jest? Biografią? Tak. Anty-poradnikiem ? Też. Przewrotną reklamą narkotyków ? Dla...

więcej Pokaż mimo to