Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Książka do pierwszej klasy anarchistycznej szkoły!

Książka do pierwszej klasy anarchistycznej szkoły!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Było to w pewien sposób pokrzepiające, wiedzieć, że żyje gdzieś prosto i dobrze człowiek, nie żądając wiele, by być szczęśliwym. Z drugiej strony: znają władzę, służbę i jedną z wielkich religii (kultura wyrosła na islamie wciąż jest bardzo dla mnie pociągająca), nie jest to więc jeszcze utopia (dobre miejsce). Żyjąc wśród ludzi zupełnie odmiennego ducha (jeszcze kilka miesięcy..), nie mając pieniędzy na jakieś lepsze wegańskie jedzenie, decyduję ostatecznie mieć za jakiś czas kawałek łaskawej ziemi, na którym można żyć ze 100 lat!

Było to w pewien sposób pokrzepiające, wiedzieć, że żyje gdzieś prosto i dobrze człowiek, nie żądając wiele, by być szczęśliwym. Z drugiej strony: znają władzę, służbę i jedną z wielkich religii (kultura wyrosła na islamie wciąż jest bardzo dla mnie pociągająca), nie jest to więc jeszcze utopia (dobre miejsce). Żyjąc wśród ludzi zupełnie odmiennego ducha (jeszcze kilka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Tak niesamowicie kocham Andersena, Grimmów, Szeherezadę i krwawe "bajki", które opowiadała mi matka, jak byłam dzieciakiem, a które jej opowiadał jej ojciec... cały ten niesamowity mrok, z lasem, ze wszystkimi lasami, z zamkami, paniami zamków i porzuconymi albo zagubionymi dziećmi, że niestety, ale z całym szacunkiem, musiałam to czytać bez przyjemności. Może jedyne, co było w tej książce interesujące, to właśnie odwołania... (nie mówiąc już o wszystkich wspaniałych opowieściach: jak ładnie pasują do baśni Baudelaire i Svankmajer, np!) Najbardziej udane wg. mnie było "Spalone dziecko", więc w sumie - klapa, chociaż klimacik nawet był. Nie no, właściwie, jak się zastanowić, to mi się podobało. :)

Tak niesamowicie kocham Andersena, Grimmów, Szeherezadę i krwawe "bajki", które opowiadała mi matka, jak byłam dzieciakiem, a które jej opowiadał jej ojciec... cały ten niesamowity mrok, z lasem, ze wszystkimi lasami, z zamkami, paniami zamków i porzuconymi albo zagubionymi dziećmi, że niestety, ale z całym szacunkiem, musiałam to czytać bez przyjemności. Może jedyne, co...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To straszne pier*lenie, nie mogę czytać takich rzeczy. Chociaż: poznałam, na początku, interesujące mnie, hm, pojęcia etc. Różne religie niosą ze sobą niesamowitą wiedzę, ale np. katolicyzm (na takiej pokracznej kulturze z bólem wyrosłam), który mógłby przestać traktować swoich Wiernych jak bandę debili i dać im choćby teologiczną "wiedzę", odżegnuje (hi-hi) się od, powiedziałabym, chwalebnych związków. Naprawdę wielkiej mądrości, którą trzeba wiedzieć jak rozumieć. Skoro już słaby człowiek idzie za jakąś, w swoim rozumieniu jedyną słuszną wiarą (mam na myśli głównie ten, pożal się boże, katolicyzm, którym rzygam, tak, to stąd się u mnie bierze, że zmuszano mnie do chodzenia do kościoła etc.), to niech mu dadzą chociaż drobniusieńką wskazówkę, a nie... zresztą, to, że widzę tak wyraźnie te wszystkie straszne rzeczy i biednych, naprawdę biednych ludzi i budzi to we mnie ogromny sprzeciw... Chciałabym, żeby narodził się nowy Krishnamurti, bo tak niesamowicie wielu ludzi potrzebuje kogoś zamiast guru...

To straszne pier*lenie, nie mogę czytać takich rzeczy. Chociaż: poznałam, na początku, interesujące mnie, hm, pojęcia etc. Różne religie niosą ze sobą niesamowitą wiedzę, ale np. katolicyzm (na takiej pokracznej kulturze z bólem wyrosłam), który mógłby przestać traktować swoich Wiernych jak bandę debili i dać im choćby teologiczną "wiedzę", odżegnuje (hi-hi) się od,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przez cały czas myślałam sobie np. "Oj rany, niech on będzie dla niej dobry!" i podobne rzeczy. Czy wszystkie kobiety tak ładnie piszą? Mam nadzieję, że tak, tak mało czytam książek napisanych przez kobiety... Mogłam przeczytać coś, co było mi bardzo bliskie, bo też jestem dzieciakiem w domu pełnym wariatów i też mam takiego dzielnego, mądrego chłopca jak Finn, ale najwięcej tu robi ten sposób myślenia i myślenie "ładnymi obrazkami" i pełno magii, i pełno niepokoju.

Przez cały czas myślałam sobie np. "Oj rany, niech on będzie dla niej dobry!" i podobne rzeczy. Czy wszystkie kobiety tak ładnie piszą? Mam nadzieję, że tak, tak mało czytam książek napisanych przez kobiety... Mogłam przeczytać coś, co było mi bardzo bliskie, bo też jestem dzieciakiem w domu pełnym wariatów i też mam takiego dzielnego, mądrego chłopca jak Finn, ale...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo ciekawa, ale za dużo pierniczenia, np. jeden cały rozdział na historię ormiańskich katolikosów?!

Bardzo ciekawa, ale za dużo pierniczenia, np. jeden cały rozdział na historię ormiańskich katolikosów?!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Napisała ją nasza siostra, która chce dla nas jak najlepiej.

Napisała ją nasza siostra, która chce dla nas jak najlepiej.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jakoś tak z 10 stron przeczytałam, więc moja opinia na nic się wam nie przyda.

Jakoś tak z 10 stron przeczytałam, więc moja opinia na nic się wam nie przyda.

Pokaż mimo to


Na półkach:

"Marzenie o szczęśliwym świecie jest zawsze odpowiedzią na nędze istniejącego świata(...)."

"Utopiści swoje wizje traktowali jako alternatywę status quo. W ten sposób odbierali istniejącemu porządkowi sakrę bezwzględnej konieczności i naturalności. Zastany świat jest tylko jednym z możliwych, a nie jedynym możliwym. Nie ma on żadnej ostatecznej sankcji i nie jesteśmy jego jeńcami skazanymi na wieczną niewolę. Możemy poddać go krytyce, opisać jego zło, ale także zakwestionować i całkowicie odrzucić, aby na miejscu tego, co jest, zaprowadzić to, co być powinno.
Utopiści kwestionowali istniejący porządek rzeczy, wskazywali na jego przejściowy, nieostateczny, historyczny więc charakter. Żarliwie demaskowali całe jego zło, a w ten sposób do zastanego zła dodawali świadomość owego zła, czyniąc go tym samym bardziej nieznośnym, czymś nie do wytrzymania. Tak zaś pobudzali ludzi do protestów i krzewili buntownicze postawy. Zarazem, kreśląc wspaniałe wizje szczęśliwych światów, organizowali ludzkie tęsknoty. Zarówno owe protesty, jak i tęsknoty - inspirowały, pośrednio lub bezpośrednio, działanie. Ono zaś stopniowo zmieniało historyczną rzeczywistość. Prawda, świat nie stawał się taki, jakim go pragnęli uczynić utopiści, ale też stawał się inny niźli ten, który zastali. Inny, bo zmieniony dzięki ludzkim czynom."

"Marzenie o szczęśliwym świecie jest zawsze odpowiedzią na nędze istniejącego świata(...)."

"Utopiści swoje wizje traktowali jako alternatywę status quo. W ten sposób odbierali istniejącemu porządkowi sakrę bezwzględnej konieczności i naturalności. Zastany świat jest tylko jednym z możliwych, a nie jedynym możliwym. Nie ma on żadnej ostatecznej sankcji i nie jesteśmy jego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Była tam bardzo ładna obłąkana wieśniaczka, wilk morski i rewolucjonista. Był też ślepy Mężczyzna, ksiądz, jakiego nie chcielibyście nigdy spotkać na swojej drodze, i dumna stara kobieta. Był osiołek, trupy i żółty dom, bardzo śródziemnomorski... Jak sobie to wszystko wyobrazić, to jest to niesamowicie piękne.

Była tam bardzo ładna obłąkana wieśniaczka, wilk morski i rewolucjonista. Był też ślepy Mężczyzna, ksiądz, jakiego nie chcielibyście nigdy spotkać na swojej drodze, i dumna stara kobieta. Był osiołek, trupy i żółty dom, bardzo śródziemnomorski... Jak sobie to wszystko wyobrazić, to jest to niesamowicie piękne.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Dokładnie takie wydanie wyfrunęło niegdyś z czeluści pieca węglowego w postaci maleńkich brudnoszarych drobinek!

Dokładnie takie wydanie wyfrunęło niegdyś z czeluści pieca węglowego w postaci maleńkich brudnoszarych drobinek!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jedyne co mi się w niej podobało, to pomysł z kaktusem. Typowe czytadło dla empatycznej młodzieży. Absurdalnie wiele razy powielana historia w szalenie przerysowanym wydaniu. Zupełnie nie uwierzyłam autorce.

Jedyne co mi się w niej podobało, to pomysł z kaktusem. Typowe czytadło dla empatycznej młodzieży. Absurdalnie wiele razy powielana historia w szalenie przerysowanym wydaniu. Zupełnie nie uwierzyłam autorce.

Pokaż mimo to