-
ArtykułySherlock Holmes na tropie genetycznego skandalu. Nowa odsłona historii o detektywie już w StorytelBarbaraDorosz1
-
ArtykułyDostajesz pudełko z informacją o tym, jak długo będziesz żyć. Otwierasz? „Miara życia” Nikki ErlickAnna Sierant3
-
ArtykułyMagda Tereszczuk: „Błahostka” jest o tym, jak dobrze robi nam uporządkowanie pewnych kwestiiAnna Sierant1
-
ArtykułyLos zaprowadzi cię do domu – premiera powieści „Paryska córka” Kristin HarmelBarbaraDorosz1
Biblioteczka
Może i posiadam to, ale na szczęście nie ja wydałam na tę książkę 25 zł w biedronce.
Zaczęłam z czystej ciekawości, w końcu to Morfeusz. Grecki Bóg, sny i te bajery, a ja po prostu byłam piekielnie ciekawa. I pierwszy raz w życiu czytałam tylko dlatego, bo byłam ciekawa tytułowego pana.
Przeczytałam 60 stron i kilka zdań wyrwanych z późniejszych scen. Już od samego początku trąciło mi to Grey'em, a po zapoznaniu się z wyrwanymi wątkami stwierdzam, że będzie to maksymalnie zbliżona wersja. Po tych 60 stronach, wciąż nie widzę fabuły.
Bohaterka jest... krótko mówiąc szurnięta. Ogólnie takie postacie są całkiem barwne, ale tutaj mnie to wkurzało (żeby nie kląć, jak to rzekomo bohaterka nie bluźni...). I zauważyłam, że ona cały czas piszczy, co mnie denerwowało. Jej współlokatorka jest i siostrą i kuzynką. WTF?
Właściwie jak tak się nad tym zastanawiam, to książka płynie tak samo jak Pięćdziesiąt Twarzy Grey'a. Wariatka, (brakuje tylko wewnętrznej bogini...) w dodatku blondynka... rozmowa kwalifikacyjna, klub i tak dalej i tak dalej. Różnica pojawia się, gdy odbiera telefon i okazuje się, że dostała pracę.
Mocno ubolewam nad tymi przeklętymi podobieństwami, bo myślałam, że to będzie ciekawa fabuła, z postaciami, które od razu wzbudzą sympatię, ale się przeliczyłam. A tymczasem kręcę się wokół: irytacji, zniesmaczenia i przeklętej, prowadzącej na manowce ciekawości.
Pewnie kiedyś skończę te książkę, bo wciąż jestem ciekawa, ale nie sądzę, by moje rozczarowane nastawienie się zmieniło.
Może i posiadam to, ale na szczęście nie ja wydałam na tę książkę 25 zł w biedronce.
Zaczęłam z czystej ciekawości, w końcu to Morfeusz. Grecki Bóg, sny i te bajery, a ja po prostu byłam piekielnie ciekawa. I pierwszy raz w życiu czytałam tylko dlatego, bo byłam ciekawa tytułowego pana.
Przeczytałam 60 stron i kilka zdań wyrwanych z późniejszych scen. Już od samego...
Uwielbiam Alagaesie, Ellesmere, Spahirę, a nawet Eragona, ale nie byłam w stanie tego skończyć. Może kidyś powrócę i dokończę przygodę, którą zapowiadała się fantastycznie, a ja byłam taka "napalona", jednakże język tej książki do mnie nie przemawia i utrudnia czytanie.
Uwielbiam Alagaesie, Ellesmere, Spahirę, a nawet Eragona, ale nie byłam w stanie tego skończyć. Może kidyś powrócę i dokończę przygodę, którą zapowiadała się fantastycznie, a ja byłam taka "napalona", jednakże język tej książki do mnie nie przemawia i utrudnia czytanie.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to