-
ArtykułyKapuściński, Kryminalna Warszawa, Poznańska Nagroda Literacka. Za nami weekend pełen nagródKonrad Wrzesiński3
-
ArtykułyMagiczna strona Zielonej Górycorbeau0
-
ArtykułyPałac Rzeczypospolitej otwarty dla publiczności. Zobaczysz w nim skarby polskiej literaturyAnna Sierant2
-
Artykuły„Cztery żywioły magii” – weź udział w quizie i wygraj książkęLubimyCzytać58
Biblioteczka
2017-02-23
To książka godna kontynuacji. Godna każdego oka, które znalazło sens w "Zabić drozda". Książka szuka i poszukuje głębiej i moim zdaniem żenującym faktem jest to że dotarła do odbiorców tak późno. Ale odszukajmy w tym własne geniusz i uznajmy go. Błagam bądźmy tego świadami. Wydaje mi się że ta książka jest o wiele bardziej wybitna i wartościowa dla współczesnego czytelnika jeżeli zostanie przedstawiona w odpowiedni sposób. I zawsze tak właśnie będę twierdził. Bez względu na wszystko!!!
To książka godna kontynuacji. Godna każdego oka, które znalazło sens w "Zabić drozda". Książka szuka i poszukuje głębiej i moim zdaniem żenującym faktem jest to że dotarła do odbiorców tak późno. Ale odszukajmy w tym własne geniusz i uznajmy go. Błagam bądźmy tego świadami. Wydaje mi się że ta książka jest o wiele bardziej wybitna i wartościowa dla współczesnego czytelnika...
więcej mniej Pokaż mimo toCiężko mi opisać rozczarowanie tą lekturą. Jako fan Goldinga spodziewałem się na prawdę wiele i nie powiem sam początek wiele obiecuje, ale im bardziej w głąb tym gorzej. Golding, który słynie z tego, że swoim językiem dosłownie uwodzi czytelnika tutaj zaprezentował styl pozbawiony stylu, narracyjnie i fabularnie męczy, nudzi i zniechęca, choć to książka niespełna dwustu stronicowa. Niestety ukryte sensy i wnikliwsza lektura do której zachęca posłowie nieszczególnie mnie interesują, bo niezgrabności tego dzieła nie sposób w żaden sposób naprawić.
Ciężko mi opisać rozczarowanie tą lekturą. Jako fan Goldinga spodziewałem się na prawdę wiele i nie powiem sam początek wiele obiecuje, ale im bardziej w głąb tym gorzej. Golding, który słynie z tego, że swoim językiem dosłownie uwodzi czytelnika tutaj zaprezentował styl pozbawiony stylu, narracyjnie i fabularnie męczy, nudzi i zniechęca, choć to książka niespełna dwustu...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-02
2015-01
Historie, które w absurdzie i niedorzeczności odkrywają smutne i bolesne prawy zarówno o naturze, jak i kulturze. Do tego wszystko podane w cudownie lekkim i precyzyjnie wyważonym tonie. Czysta przyjemność.
Historie, które w absurdzie i niedorzeczności odkrywają smutne i bolesne prawy zarówno o naturze, jak i kulturze. Do tego wszystko podane w cudownie lekkim i precyzyjnie wyważonym tonie. Czysta przyjemność.
Pokaż mimo to2015-01
Literatura, która ma to do siebie, że mimo śmiesznej objętości męczy swoją... może nie nieudolnością, ale jednak pewnym prostactwem. Zarówno fabularnie, jak i strukturalnie nie ma na czym zawiesić oka, nie ma się prawa odczuć jakichkolwiek emocji, no może poza konsternacją. Bardzo nieprzyjemnie zacząłem przygodę z Wharton i obawiam się, że to bedzie bardzo przelotna znajomość.
Literatura, która ma to do siebie, że mimo śmiesznej objętości męczy swoją... może nie nieudolnością, ale jednak pewnym prostactwem. Zarówno fabularnie, jak i strukturalnie nie ma na czym zawiesić oka, nie ma się prawa odczuć jakichkolwiek emocji, no może poza konsternacją. Bardzo nieprzyjemnie zacząłem przygodę z Wharton i obawiam się, że to bedzie bardzo przelotna znajomość.
Pokaż mimo to2015-01
Moje drugie zetknięcie Caldwellem i drugie w miarę pozytywne. Choć nie ma w tej historii czegoś co mogłoby wzbudzić większe emocjo to jednak zachowuje ona spójność, a stosunkowy naturalizm sprawia, że kilka scen zapada w pamięci.
Moje drugie zetknięcie Caldwellem i drugie w miarę pozytywne. Choć nie ma w tej historii czegoś co mogłoby wzbudzić większe emocjo to jednak zachowuje ona spójność, a stosunkowy naturalizm sprawia, że kilka scen zapada w pamięci.
Pokaż mimo to
Problem i jednocześnie siła tej książki polega na formie, która początkowo irytuje prostotą (czasem wręcz prostackością), której nie sposób tłumaczyć narracją głównej bohaterki. Po 50 stronach czeka się na rozwój zarówno formy, jak i treści i nagle mamy 250 stron w dokładnie tym samym stylu i formie. Mocno to rozczarowuje, lecz po ostatnich paru kartkach zaczyna się to doceniać (bo o to tu chodzi). Forma ginie, pozostaje idea (szeroko pojęta), która urzeka, mierzi i nudzi. Niestety brak tu dialogu, polemiki, jakiejkolwiek dyskusji. Jest jeden punkt widzenia, który łatwo zrozumieć i nawet pójść za nim o wiele dalej, lecz trudno to sensownie przetrawić. Idealizm oczywisty, fatalistyczny, nieprawdziwy. Szkoda.
Problem i jednocześnie siła tej książki polega na formie, która początkowo irytuje prostotą (czasem wręcz prostackością), której nie sposób tłumaczyć narracją głównej bohaterki. Po 50 stronach czeka się na rozwój zarówno formy, jak i treści i nagle mamy 250 stron w dokładnie tym samym stylu i formie. Mocno to rozczarowuje, lecz po ostatnich paru kartkach zaczyna się to...
więcej Pokaż mimo to