Opinie użytkownika
W czasach szkolnych "Ferdydurke" wywarła na mnie dość pozytywne wrażenie. Choć treściowo nie znalazłem w niej niczego poza kilkoma ciekawie sformułowanymi tezami, pozostawałem pod wrażeniem stylu i "giętkości" językowej Gombrowicza. Po kilku latach postanowiłem zmierzenia się z całą jego twórczością zaczynając od początku i o ile "Bakakaj" ma w sobie nie tylko pewnego...
więcej Pokaż mimo toProblem i jednocześnie siła tej książki polega na formie, która początkowo irytuje prostotą (czasem wręcz prostackością), której nie sposób tłumaczyć narracją głównej bohaterki. Po 50 stronach czeka się na rozwój zarówno formy, jak i treści i nagle mamy 250 stron w dokładnie tym samym stylu i formie. Mocno to rozczarowuje, lecz po ostatnich paru kartkach zaczyna się to...
więcej Pokaż mimo toTo książka godna kontynuacji. Godna każdego oka, które znalazło sens w "Zabić drozda". Książka szuka i poszukuje głębiej i moim zdaniem żenującym faktem jest to że dotarła do odbiorców tak późno. Ale odszukajmy w tym własne geniusz i uznajmy go. Błagam bądźmy tego świadami. Wydaje mi się że ta książka jest o wiele bardziej wybitna i wartościowa dla współczesnego czytelnika...
więcej Pokaż mimo toCiężko mi opisać rozczarowanie tą lekturą. Jako fan Goldinga spodziewałem się na prawdę wiele i nie powiem sam początek wiele obiecuje, ale im bardziej w głąb tym gorzej. Golding, który słynie z tego, że swoim językiem dosłownie uwodzi czytelnika tutaj zaprezentował styl pozbawiony stylu, narracyjnie i fabularnie męczy, nudzi i zniechęca, choć to książka niespełna dwustu...
więcej Pokaż mimo toHistorie, które w absurdzie i niedorzeczności odkrywają smutne i bolesne prawy zarówno o naturze, jak i kulturze. Do tego wszystko podane w cudownie lekkim i precyzyjnie wyważonym tonie. Czysta przyjemność.
Pokaż mimo toLiteratura, która ma to do siebie, że mimo śmiesznej objętości męczy swoją... może nie nieudolnością, ale jednak pewnym prostactwem. Zarówno fabularnie, jak i strukturalnie nie ma na czym zawiesić oka, nie ma się prawa odczuć jakichkolwiek emocji, no może poza konsternacją. Bardzo nieprzyjemnie zacząłem przygodę z Wharton i obawiam się, że to bedzie bardzo przelotna znajomość.
Pokaż mimo toMoje drugie zetknięcie Caldwellem i drugie w miarę pozytywne. Choć nie ma w tej historii czegoś co mogłoby wzbudzić większe emocjo to jednak zachowuje ona spójność, a stosunkowy naturalizm sprawia, że kilka scen zapada w pamięci.
Pokaż mimo to