rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Nieco pokrętna, acz wciągająca wędrówka między trudną powojenną rzeczywistością, a fantastycznym światem mitów. Oceniłabym lepiej, gdyby nie dziwaczne zakończenie, które nie tylko nie odpowiedziało na wcześniejsze pytania, ale zrodziło kolejne, pozostawiając mnie w stanie najwyższej konsternacji... 🤔

Nieco pokrętna, acz wciągająca wędrówka między trudną powojenną rzeczywistością, a fantastycznym światem mitów. Oceniłabym lepiej, gdyby nie dziwaczne zakończenie, które nie tylko nie odpowiedziało na wcześniejsze pytania, ale zrodziło kolejne, pozostawiając mnie w stanie najwyższej konsternacji... 🤔

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zasugerowawszy się okładką, oczekiwałam radosnego rozpływania się nad uroczymi mruczkami. Nic bardziej mylnego. Książka, owszem, momentami bywa bardzo zabawna, ale w dużej mierze traktuje o negatywnych skutkach relacji ludzi i kotów, o zagrożeniach dla środowiska i dla nas samych, o okrucieństwie wobec zwierząt. Ta dobrze napisana, ciekawa opowieść momentami sprawiała, że, zwłaszcza jako posiadaczce dwóch kotów, robiło mi się po prostu przykro. Mimo wszystko polecam - wiele dowiedziałam się o zwierzęciu, które z takim entuzjazmem sprowadzamy do swoich domów.

Zasugerowawszy się okładką, oczekiwałam radosnego rozpływania się nad uroczymi mruczkami. Nic bardziej mylnego. Książka, owszem, momentami bywa bardzo zabawna, ale w dużej mierze traktuje o negatywnych skutkach relacji ludzi i kotów, o zagrożeniach dla środowiska i dla nas samych, o okrucieństwie wobec zwierząt. Ta dobrze napisana, ciekawa opowieść momentami sprawiała, że,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dobre, naprawdę dobre, ale dawno nie czytałam niczego tak gorzkiego. Po przekomicznym początku można się nieźle zaskoczyć.

Polecam przeczytać w oryginale - rozszyfrowywanie pierwszych listów Saszy, pisanych dziwnym "ukraińskim" angielskim było dla mnie świetną zabawą xD Nie wiem, jak poradził sobie z tym polski tłumacz.

Dobre, naprawdę dobre, ale dawno nie czytałam niczego tak gorzkiego. Po przekomicznym początku można się nieźle zaskoczyć.

Polecam przeczytać w oryginale - rozszyfrowywanie pierwszych listów Saszy, pisanych dziwnym "ukraińskim" angielskim było dla mnie świetną zabawą xD Nie wiem, jak poradził sobie z tym polski tłumacz.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Stare dobre s-f w horrorowym klimacie. Dodatkowe punkty za rozdział "Rozmowa". Genialny.

Stare dobre s-f w horrorowym klimacie. Dodatkowe punkty za rozdział "Rozmowa". Genialny.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Zaskakująco niska średnia ocen! Uważam, że książka zasługuje na dużo więcej niż marne 6,3. Autorka tworzy ciekawych bohaterów i złożone relacje międzyludzkie, powoli odkrywając tajemnice i kolejne warstwy osobowości swoich postaci. Hipnotyzuje opisami świata widzianego oczami Andrei. Podsuwa uczucia momentami niewyobrażalne, a innym razem aż nazbyt bliskie. To prawda - książka może przytłoczyć depresyjnym nastrojem, ale da się w niej odnaleźć także piękno i - być może - odrobinę nadziei.

Zaskakująco niska średnia ocen! Uważam, że książka zasługuje na dużo więcej niż marne 6,3. Autorka tworzy ciekawych bohaterów i złożone relacje międzyludzkie, powoli odkrywając tajemnice i kolejne warstwy osobowości swoich postaci. Hipnotyzuje opisami świata widzianego oczami Andrei. Podsuwa uczucia momentami niewyobrażalne, a innym razem aż nazbyt bliskie. To prawda -...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pomysłowe, mroczne i zaskakujące nieoczekiwanymi zwrotami akcji.

Pomysłowe, mroczne i zaskakujące nieoczekiwanymi zwrotami akcji.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Osobliwa pierwszoosobowa narracja przysporzyła mi z początku nieco problemu, ale doceniłam ją, kiedy trochę się przyzwyczaiłam. Subiektywna rzeczywistość Sama jest czymś nowym i ciekawym, a jednocześnie ponurym i bardzo niepokojącym. Podobnie jak głównego bohatera, innych postaci również nie da się w prosty sposób zaszufladkować - w jednej chwili budzą współczucie, w następnej odrzucają.

Nie wiem tylko, dlaczego książka została określona w opisie na okładce jako "wyjątkowo zabawna". Radość to ostatnie uczucie, jakie mogłaby we mnie wywołać. Natomiast przyjemność czytania - jak najbardziej.

Osobliwa pierwszoosobowa narracja przysporzyła mi z początku nieco problemu, ale doceniłam ją, kiedy trochę się przyzwyczaiłam. Subiektywna rzeczywistość Sama jest czymś nowym i ciekawym, a jednocześnie ponurym i bardzo niepokojącym. Podobnie jak głównego bohatera, innych postaci również nie da się w prosty sposób zaszufladkować - w jednej chwili budzą współczucie, w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Przeczytałam "Blankets" w jeden dzień. Właśnie skończyłam i nie mogę przestać myśleć o tej książce. Bardzo emocjonalna, intymna, melancholijna, prawdziwa. Wspomnienia głównego bohatera przywołały wspomnienia z mojej przeszłości, może dlatego tak mocno na mnie wpłynęły.

"Blankets" to dowód na to, że komiks może być równie ambitny i prowokujący do przemyśleń, co klasyczna powieść. Autor oddaje obrazem to, czego po prostu nie dałoby się ubrać w słowa tak, żeby nie stracić po drodze części znaczenia. Potrzebuję więcej, na pewno będę szukać innych prac Thompsona.

Przeczytałam "Blankets" w jeden dzień. Właśnie skończyłam i nie mogę przestać myśleć o tej książce. Bardzo emocjonalna, intymna, melancholijna, prawdziwa. Wspomnienia głównego bohatera przywołały wspomnienia z mojej przeszłości, może dlatego tak mocno na mnie wpłynęły.

"Blankets" to dowód na to, że komiks może być równie ambitny i prowokujący do przemyśleń, co klasyczna...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przyznam, że zabierałam się do "Faraona" raczej bez entuzjazmu. Bo warto znać klasykę. Dlatego nie byłam zbyt zaskoczona, że z początku nie polubiłam głównego bohatera. Rozpuszczony, dumny, porywczy, lekkomyślny, jeśli nie głupi. Ale mój stosunek do niego bardzo zmienił się w trakcie czytania. Nie umiałam nie popierać Ramzesa, kiedy motywowany widzianym ludzkim cierpieniem, ale też pragnieniem zapisania się w pamięci przyszłych pokoleń z determinacją i zdecydowaniem próbował wprowadzić swoje reformy, rzucał się na postawiony przez Herhora niewzruszony mur zasad. Bardzo osobiście odczuwałam każdy wymierzony w Ramzesa cios, każdy jego fałszywy krok. Złościło mnie, że los pozbawił go doświadczenia i umiejętności, zostawiwszy naiwnego i samotnego pośród narastającej ciemności.

Przyznam, że zabierałam się do "Faraona" raczej bez entuzjazmu. Bo warto znać klasykę. Dlatego nie byłam zbyt zaskoczona, że z początku nie polubiłam głównego bohatera. Rozpuszczony, dumny, porywczy, lekkomyślny, jeśli nie głupi. Ale mój stosunek do niego bardzo zmienił się w trakcie czytania. Nie umiałam nie popierać Ramzesa, kiedy motywowany widzianym ludzkim cierpieniem,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jestem pod ogromnym wrażeniem... Fantastyka zupełnie inna od tego, z czym się wcześniej stykałam. Pełna grozy, niekiedy przejmującego smutku, a momentami po prostu chora. Autor w nowatorski sposób posługuje się wieloma klasycznymi motywami, dając niesamowity popis wyobraźni.

Jestem pod ogromnym wrażeniem... Fantastyka zupełnie inna od tego, z czym się wcześniej stykałam. Pełna grozy, niekiedy przejmującego smutku, a momentami po prostu chora. Autor w nowatorski sposób posługuje się wieloma klasycznymi motywami, dając niesamowity popis wyobraźni.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Spodziewałam się cokolwiek nudnego zbioru najważniejszych faktów, ale miło się zaskoczyłam - książka została napisana naprawdę dobrze, potrafi zainteresować i, co jest dosyć istotne, posługuje się wyjątkowo przystępnym angielskim.

Spodziewałam się cokolwiek nudnego zbioru najważniejszych faktów, ale miło się zaskoczyłam - książka została napisana naprawdę dobrze, potrafi zainteresować i, co jest dosyć istotne, posługuje się wyjątkowo przystępnym angielskim.

Pokaż mimo to

Okładka książki Bóg nie jest urojeniem. Złudzenie Dawkinsa. Joanna Collicutt McGrath, Alister McGrath
Ocena 4,4
Bóg nie jest u... Joanna Collicutt Mc...

Na półkach:

Po bardzo przekonującej lekturze "Boga urojonego" R. Dawkinsa pomyślałam, że warto byłoby zobaczyć, co mają do powiedzenia w kwestii istnienia/nieistnienia siły wyższej antagoniści autora. Liczyłam na merytoryczne argumenty i się przeliczyłam. Zamiast nich znalazłam demagogię oraz jadowite komentarze pod adresem Dawkinsa i jego sympatyków... Ciężko, obrażając kogoś, przekonać go do istnienia Boga ._.

Po bardzo przekonującej lekturze "Boga urojonego" R. Dawkinsa pomyślałam, że warto byłoby zobaczyć, co mają do powiedzenia w kwestii istnienia/nieistnienia siły wyższej antagoniści autora. Liczyłam na merytoryczne argumenty i się przeliczyłam. Zamiast nich znalazłam demagogię oraz jadowite komentarze pod adresem Dawkinsa i jego sympatyków... Ciężko, obrażając kogoś,...

więcej Pokaż mimo to