-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński6
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać362
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
Biblioteczka
2022-04-10
2021-05-07
2021-04-21
2021-02-24
2021-02-13
2020-02-09
2021-02-09
2020-12-27
2020-08-27
2020-08-25
Jedną z najbardziej wstrząsających książek, jakie miałam okazję przeczytać. Pozostawia po sobie w głowie czytelnika setki pytań i wątpliwości. Ewidentnie warta przeczytania, pomimo tego, że nie jest to łatwa lektura.
Jedną z najbardziej wstrząsających książek, jakie miałam okazję przeczytać. Pozostawia po sobie w głowie czytelnika setki pytań i wątpliwości. Ewidentnie warta przeczytania, pomimo tego, że nie jest to łatwa lektura.
Pokaż mimo to2020-08-22
Tom pierwszy historii Grzędowicza jest ewidentnym wstępem do całej opowieści ze świata Midgardu. Szkoda tylko, że ten wstęp jest bardzo odczuwalny. Choć świat przedstawiony jest ciekawy i podejrzewam, że autor ma jasny obraz całej fabuły tej serii, to tom pierwszy niestety może czytelnika wybudzić miejscami. Troszkę czuć tu zmarnowany potencjał, ale na pewno sięgnę po następne tomy i wierzę, że będzie lepiej.
Tom pierwszy historii Grzędowicza jest ewidentnym wstępem do całej opowieści ze świata Midgardu. Szkoda tylko, że ten wstęp jest bardzo odczuwalny. Choć świat przedstawiony jest ciekawy i podejrzewam, że autor ma jasny obraz całej fabuły tej serii, to tom pierwszy niestety może czytelnika wybudzić miejscami. Troszkę czuć tu zmarnowany potencjał, ale na pewno sięgnę po...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-07-08
"Siedem śmierci Evelyn Hardcastle" jest książką jedyną w swoim rodzaju. Początkowo kreacja świata przedstawionego budzi skojarzenia z klasycznymi kryminałami Agathy Christie, jednak książka ta ma nam dużo więcej do zaoferowania. Niesamowite jest to, z jaką misternością autor splata ze sobą różne wydarzenia i losy postaci w jedną całość. Genialne jest tu przedstawienie bohaterów, którzy są tak bardzo realistyczni, że prawie wychodzą z kart powieści do naszego świata. Autor doskonale potrafi balansować na granicy, nie przekraczając jej ani na chwilę: moralizatorskie nuty są zrównoważone przez trywialność niektórych sytuacji, zalety postaci nie przysłaniają ich wad. Cudowne jest też to, jaką zabawę może mieć czytelnik z własnego śledztwa, gdyż autor niesamowicie ułatwia mu postawienie się w sytuacji głównego bohatera. Książka ta nie tylko przypadnie do gustu fanom kryminałów, ale każdy czytelnik prawdopodobnie znajdzie w niej coś dla siebie.
"Siedem śmierci Evelyn Hardcastle" jest książką jedyną w swoim rodzaju. Początkowo kreacja świata przedstawionego budzi skojarzenia z klasycznymi kryminałami Agathy Christie, jednak książka ta ma nam dużo więcej do zaoferowania. Niesamowite jest to, z jaką misternością autor splata ze sobą różne wydarzenia i losy postaci w jedną całość. Genialne jest tu przedstawienie...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-07-01
Przeczytanie tej książki było jedną z najcięższych przepraw literackich jakie miałam. Zabierałam się do niej już od kilku miesięcy i ciągle po przebrnięciu przez kilka rozdziałów przerywałam czytanie. Długo zastanawiałam się, skąd we mnie taka niechęć do tej książki, ponieważ w "Narrenturmie" znajdziemy wszystko, czego od tego typu literatury możemy wymagać: zabawne dialogi, ciekawe połączenie znanej nam historii z baśniowymi motywami, dużo zwrotów akcji. Mam jednak wrażenie, że Sapkowski chciał upchnąć zbyt dużo motywów w jednej historii, przez co powieść traci na jakiejkolwiek wiarygodności świata przedstawionego.
Główny bohater przez swoją głupotę jak w zegarku praktycznie w każdym rozdziale pakuje się w kłopoty, z których najczęściej wychodzi nie dzięki swojemu sprytowi czy umiejętnościom, ale dzięki pomocy innych albo szczęśliwym zrządzeniom losu. Mam wrażenie, że Sapkowski zapomniał o bardzo ważnej zasadzie w konstruowaniu głównego bohatera: jeśli nie tworzy go na postać "lubialną" dla czytelnika, to musi być on na tyle charyzmatyczny, by skupiać na sobie uwagę. Tymczasem Reynevan jest postacią definiowaną przez trzy cechy: jest totalnie lekkomyślny (dla mnie po prostu głupi), lubi kobiety (na tyle, że nie ma problemu z płynnym przejściem od płomiennej miłości do jednej bohaterki do uwielbienia drugiej), oraz studiował medycynę i para się magią. Poza tym nie wiemy o bohaterze praktycznie nic, postać ta nie przechodzi żadnej zmiany na kartach powieści.
Liczę się z tym, że istnieją dwa kolejne tomy tej serii, które możliwe, że mają więcej do zaoferowania czytelnikowi, każda książka powinna jednak stać na własnych nogach. Mam wrażenie, że gdyby autor ze swojego pomysłu stworzył serię opowiadań, książka byłaby dużo bardziej przyswajalna. Pomimo wielu wad, jest to bardzo zabawna powieść i na pewno wiele czytelników ma lepsze wrażenia po lekturze niż ja.
Przeczytanie tej książki było jedną z najcięższych przepraw literackich jakie miałam. Zabierałam się do niej już od kilku miesięcy i ciągle po przebrnięciu przez kilka rozdziałów przerywałam czytanie. Długo zastanawiałam się, skąd we mnie taka niechęć do tej książki, ponieważ w "Narrenturmie" znajdziemy wszystko, czego od tego typu literatury możemy wymagać: zabawne...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-04-12
2020-03-30
2020-02-25
2020-02-05
2019-10-02
2019-09-12
2019-09-05
To bardzo ciekawa książka i myślę, że warto ją podsuwać młodym ludziom. W bardzo ciekawy sposób autorka porusza tu tematy samobójstwa, depresji i radzenia sobie ze stratą kogoś bliskiego. Jednocześnie nie jest to książka-cegła, jest napisana w bardzo przystępny sposób, co sprawia, że może zainteresować osoby w różnym wieku.
To bardzo ciekawa książka i myślę, że warto ją podsuwać młodym ludziom. W bardzo ciekawy sposób autorka porusza tu tematy samobójstwa, depresji i radzenia sobie ze stratą kogoś bliskiego. Jednocześnie nie jest to książka-cegła, jest napisana w bardzo przystępny sposób, co sprawia, że może zainteresować osoby w różnym wieku.
Pokaż mimo to