-
ArtykułyZbliżają się Międzynarodowe Targi Książki w Warszawie! Oto najważniejsze informacjeLubimyCzytać2
-
ArtykułyUrban fantasy „Antykwariat pod Salamandrą”, czyli nowy cykl Adama PrzechrztyMarcin Waincetel1
-
ArtykułyZawodne pamięci. „Księga luster” E.O. ChiroviciegoBartek Czartoryski1
-
Artykuły„Cud w dolinie Poskoków”, czyli zabawna opowieść o tym, jak kobiety zmieniają światRemigiusz Koziński7
Biblioteczka
2015-11-07
2015-11-07
2015-11-07
2015-11-06
Okazuje się jednak, że historia o aniołach, demonach i bóstwach wszelakiej maści lepiej wychodziła Ćwiekowi w formie zbioru opowiadań. Wydawać by się mogło, że zmiana formy na powieść może przynieść same korzyści, ale niestety tak się nie stało. Fabuła podzielona została tu na poszczególne rozdziały, jednak każdemu z nich brakowało "tego czegoś". Czegoś, co zdecydowanie miał i "Kłamca 1", i "Kłamca 2". Autorowi o wiele lepiej wychodzą krótsze formy, a w dłuższych chyba nieco się gubi. Zbyt wiele wątków, które niepotrzebnie przedłużane są kosztem innych. Całość zatraciła przez to ten swój pazur, tę unikalność i tę moc, dzięki której od książki nie chciało się odchodzić. Tutaj chwilami akcja się tak mozolnie toczy, że momentami można czuć się nieco znudzonym.
Okazuje się jednak, że historia o aniołach, demonach i bóstwach wszelakiej maści lepiej wychodziła Ćwiekowi w formie zbioru opowiadań. Wydawać by się mogło, że zmiana formy na powieść może przynieść same korzyści, ale niestety tak się nie stało. Fabuła podzielona została tu na poszczególne rozdziały, jednak każdemu z nich brakowało "tego czegoś". Czegoś, co zdecydowanie...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-10-18
2015-10-10
Ta książka niestety nie jest tak dynamiczna jak film. Częste dyskusje zwalniają tempo akcji. Miejscami czujemy, że się strasznie dłuży – zwłaszcza pod koniec, kiedy po prostu nie może się zakończyć. Ostatni rozdział wydaje się niepotrzebny. Praktycznie nic nie wnosi nowego do fabuły, a tylko przeciąga nieunikniony koniec. Do tego sama fabuła staje się w połowie nieco chaotyczna. Bywa to męczące. A wystarczyło dać mapkę. Za to mamy dużo bajerów w postaci tabelek, obrazków z monitora, wydruków czy paneli programistów. Świetny bajer!Książkę polecam jako powrót do przeszłości tym, którzy podobnie jak ja, włączają swój mały wehikuł czasu i wyruszają wspomnieniami w przeszłość do roku 1993, kiedy z kinowego ekranu ryknął na nas tyranozaur... Naprawdę genialna książka. Szybko i bardzo przyjemnie mi się ją czytało.
Ta książka niestety nie jest tak dynamiczna jak film. Częste dyskusje zwalniają tempo akcji. Miejscami czujemy, że się strasznie dłuży – zwłaszcza pod koniec, kiedy po prostu nie może się zakończyć. Ostatni rozdział wydaje się niepotrzebny. Praktycznie nic nie wnosi nowego do fabuły, a tylko przeciąga nieunikniony koniec. Do tego sama fabuła staje się w połowie nieco...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-10-08
Piękna, wzruszająca opowiastka, która od razu trafiła do mojego serca.
Piękna, wzruszająca opowiastka, która od razu trafiła do mojego serca.
Pokaż mimo to