-
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać438 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant13 -
Artykuły
Zapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
2024-03-11
2023-11-13
Jestem zupełnym laikiem, jeśli chodzi o wspinaczkę wysokogórską, coś obiło mi się o uszy o Kukuczce i Rutkiewicz, o Szerpach, ale nigdy jakoś szczególnie ta tematyka mnie nie interesowała. Dlatego z pewną dozą niepewności sięgałam po tę lekturę. Kim, do jasnej ciasnej, jest Janusz Kurczab?
Opowieść wciągnęła mnie bez reszty. Nie jest to bowiem zwykła biografia, porządkująca fakty z życia głównego bohatera. To przede wszystkim opowieść o człowieku niezwykłym, całe życie poświęcającym swoim pasjom: szermierce i przede wszystkim wspinaczce wysokogórskiej.
Dlaczego w takim razie historia sportu obeszła się z nim tak po macoszemu? Dlaczego taki laik, jak ja, kojarzy nazwisko Kukuczka i Rutkiewicz, a nie słyszał w życiu o Kurczabie? Ano dlatego, że Jano - jak nazywali go przyjaciele i znajomi - nie należał do tych, którzy wspinaczkę traktowali jak wyścig po sławę. W zdobywaniu kolejnych szczytów (a pamiętajmy, że mowa tu o latach 60. XX wieku, kiedy np. jeszcze nikt nie wspiął się na K2) nie chodziło mu o wyścig i rywalizację, ale o przetarcie nowego szlaku, często pierwszego, zupełnie dziewiczego, który prowadził na szczyt.
Przecierał szlaki dla kolejnych pokoleń wpinaczy. Skrupulatnie notował (niejednokrotnie podczas wspinaczki, w trudnych warunkach pogodowych) charakterystyczne elementy szlaku i swoje uwagi, tworząc przewodniki, które nie miały sobie równych. Ryzykował własne zdrowie i życie, nie raz zsuwając się razem z lawiną, obijając się o skały, widząc śmierć swoich przyjaciół i partnerów wspinaczkowych. A wszystko to w czasach, kiedy w PRL problem był nie tylko ze środkami finansowymi na sprzęt wspinaczkowy, odpowiedni ubiór itd., ale nawet ze zgodami na zagraniczne wyjazdy...
Świetna, wciągająca opowieść o człowieku, który całe życie poświęcił swojej pasji. Warta przeczytania nawet dla kogoś, kto nie interesuje się sportem. A już dla miłośników górskich wypraw - lektura obowiązkowa.
Jestem zupełnym laikiem, jeśli chodzi o wspinaczkę wysokogórską, coś obiło mi się o uszy o Kukuczce i Rutkiewicz, o Szerpach, ale nigdy jakoś szczególnie ta tematyka mnie nie interesowała. Dlatego z pewną dozą niepewności sięgałam po tę lekturę. Kim, do jasnej ciasnej, jest Janusz Kurczab?
Opowieść wciągnęła mnie bez reszty. Nie jest to bowiem zwykła biografia,...
2023-10-07
Książka, która przedstawia lata 90. przede wszystkim od strony sceny muzycznej i tego, jakie dzięki muzyce zaszły wówczas zmiany. Wzrost znaczenia teledysków i gwałtowny rozwój MTV, trzęsienie ziemi w świecie mody i stylu, przewartościowanie roli idoli muzycznych, wzrastająca świadomość zagrożeń ze strony AIDS i narkotyków, no i najważniejsze - narodziny grunge'u.
W zasadzie właśnie wokół grunge'u i dwóch najważniejszych kapel tamtych czasów - Nirvany i Pearl Jamu - będzie się tu toczyć opowieść. Na przykładzie tych zespołów (ale też Depeche Mode, R.E.M. czy U2) Autorka pokaże, jak niszczycielski wpływ mógł mieć osiągnięty sukces, pokaże mroczną stronę tego sukcesu.
Dla mnie - fantastyczny wehikuł czasu, przypomnienie niesamowitego klimatu tamtych czasów. Świetnie napisana książka, polecam!
Książka, która przedstawia lata 90. przede wszystkim od strony sceny muzycznej i tego, jakie dzięki muzyce zaszły wówczas zmiany. Wzrost znaczenia teledysków i gwałtowny rozwój MTV, trzęsienie ziemi w świecie mody i stylu, przewartościowanie roli idoli muzycznych, wzrastająca świadomość zagrożeń ze strony AIDS i narkotyków, no i najważniejsze - narodziny grunge'u.
W...
2023-10-06
Ta książka jest wynikiem dziennikarskiego śledztwa, dotyczącego zabójstwa w 1998 w małopolskim Szczucinie, zabójstwa, którego ofiarą padła młoda dziewczyna, Iwona Cygan.
To przerażająca książka, z wielu powodów. Po pierwsze, pokazuje, że nie trzeba nie wiadomo jak wyrafinowanych metod do dokonania przestępstwa, aby zostało ono niewykryte. Po drugie, metody, w jaki sposób policja prowadziła tu śledztwo, pokazują, że tak naprawdę każdy może trafić na ławę oskarżonych - starczy spreparowane zeznanie lub wymysły pijanego człowieka, aby rzucić na kogoś cień oskarżenia. Do czego to prowadzi w małych miejscowościach chyba nie trzeba nikomu mówić.
No i rzecz najważniejsza: część, dotycząca wznowionego po kilkunastu latach śledztwa, podjętego przez słynne policyjne Archiwum X. Metody głównodowodzącego tą komórką przywodziły mi na myśl bełkot Macierewicza w jego "śledztwie" smoleńskim. Bo co to za śledczy, który wprost mówi o tym, że odrzuca namacalne ślady i dowody, a opiera się przede wszystkim na własnej intuicji i na "śladach na duszy"?... No nie do uwierzenia! Do tego jeszcze sposoby na utrzymanie status quo, mataczenie w śledztwie, preparowanie dowodów, rzucanie poważnych oskarżeń na ludzi, którzy mogliby podważyć założone tezy - przerażające. W efekcie tych przestępczych wręcz działań policji do więzienia na kilkanaście miesięcy trafili ludzie, którym tak naprawdę niczego nie udowodniono...
Warto przeczytać tę historię. Klimat niczym z "Miasteczka Twin Peaks" - choć tu przecież zbrodnia dotyczy rzeczywistej osoby, a opisane dramaty - prawdziwych ludzi. Warta poznania jest też ta druga strona medalu, te stojące na granicy prawa działania policji i prokuratury. Tym bardziej, że sprawa zabójstwa Iwony Cyganek nadal pozostaje nierozwiązana...
Ta książka jest wynikiem dziennikarskiego śledztwa, dotyczącego zabójstwa w 1998 w małopolskim Szczucinie, zabójstwa, którego ofiarą padła młoda dziewczyna, Iwona Cygan.
To przerażająca książka, z wielu powodów. Po pierwsze, pokazuje, że nie trzeba nie wiadomo jak wyrafinowanych metod do dokonania przestępstwa, aby zostało ono niewykryte. Po drugie, metody, w jaki sposób...
Pewnie każdy słyszał o kryzysie, związanym z nadużyciami Kościoła w Irlandii. I o zmianach, do których doprowadziło ujawnienie tych nadużyć i przestępstw. W tym reportażu Autorka dokładnie opisze zarówno wyrządzone przez Kościół zło, jak też mozolny proces zmieniania systemu i wydobywania się spod kościelnego jarzma.
Grzechów Kościoła będzie tu dużo. Represyjna polityka wobec kobiet, które miały być tylko żonami i matkami (a w zasadzie reproduktorami dla nowych obywateli). Odbieranie niezamężnym matkom dzieci. Skazywanie kobiet na katorżniczą pracę, poniżenie, szykany, przemoc seksualną w pralniach sióstr magdalenek. Umieszczanie dzieci w szkołach przemysłowych, w których padały ofiarą opiekunów zwyrodnialców. I wiele innych nadużyć, od których włos się jeży na głowie, które wydają się nie do pomyślenia, a z którymi irlandzkie społeczeństwo musiało obcować przez dziesięciolecia.
Proces dochodzenia do prawdy i ujawniania przestępstw Kościoła był długi, mozolny i trudny dla ofiar. Wymagał niesamowitego poświęcenia i samozaparcia, ale doprowadził wreszcie do takich zmian, w których Kościół przestał narzucać państwu swoją władzę i swoje zasady. W której otworzył się na wiernych, czyniąc ich podmiotami swojej działalności. W których ludzie zdobyli wreszcie prawo do normalnego życia, zgodnie z własnym sumieniem i poglądami.
Wstrząsający reportaż, zdecydowanie warty poznania.
Pewnie każdy słyszał o kryzysie, związanym z nadużyciami Kościoła w Irlandii. I o zmianach, do których doprowadziło ujawnienie tych nadużyć i przestępstw. W tym reportażu Autorka dokładnie opisze zarówno wyrządzone przez Kościół zło, jak też mozolny proces zmieniania systemu i wydobywania się spod kościelnego jarzma.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toGrzechów Kościoła będzie tu dużo. Represyjna polityka...