Opinie użytkownika
Po "The Traitor Baru Cormorant" zachciało mi się czegoś szybkiego i zupełnie innego, więc uznałam, że czas skreślić jakieś mystery z tbr. Lekko się przeliczyłam - lektura była co prawda wartka... Ale dopiero gdzieś w ostatniej 1/3. Do tego czasu czytało się dość mozolnie, w dobrym stylu, ale jednak powoli i bez wyraźnego powodu - dość długo zajmuje, zanim pojawia się...
więcej Pokaż mimo to
Eh.
Nasłuchałam się dużo superlatyw na temat tej książki. W dodatku, jak zaczęłam czytać, to byłam dobrej myśli. Świat przedstawiony był interesujący a jednocześnie z dawką realpolitik, z wieloma odcieniami szarości. Styl może lekko sztywny, ale ogólnie spoko w czytaniu. No i fabuła, która obiecywała naprawdę wiele.
Niestety, im dalej w las, tym mniej mnie ta lektura...
Robertowi Jacksonowi Benett można ufać, jeśli chodzi o rewelacyjne części pierwsze. Z sequelami może być już różnie, ale po początek nowej serii sięgnęłam bez wahania zaraz po premierze. Nie rozczarowałam się.
Świat przedstawiony oryginalny, choć zdecydowanie dla ludzi o mocniejszych nerwach - jeśli ktoś na lekcjach biologii czuł się niedobrze, to przy lekturze może odczuć...
Eh. Dobre złego początki a koniec... No właśnie.
Przez pierwszą połowę byłam zachwycona światem przedstawionym i stylem autorki, zaintrygowana wątkiem mystery, a postaci może i jakoś nie kochałam, ale też mnie nie irytowały.
Niestety, w którymś momencie, w sumie niepostrzeżenie, początkowo wartka lektura zwolniła do ślimaczego tempa. Miałam wrażenie, że bohaterowie...
Hmmm. Niby dostałam więcej Luke'a i Mocy, ale z drugiej strony były wątki, których nie chciało mi się w ogóle czytać.
Do tego zakończenie nieco mnie zawiodło.
SPOILER
Sposób, w jaki Thrawn ginie był za prosty. Choć miał może jakiś sens, to jednak liczyłam na coś więcej. Ta postać mogłaby jeszcze przez wiele tomów rzucać bohaterom kłody pod nogi, a zamiast tego zginęła...
To jest pewnie jednak technicznie science fiction, a nie science fantasy, ale postanowiłam dodać je na tą półkę, ponieważ ma trochę fantasy vibe. Myślcie coś w stylu "Horizon Zero Dawn" - niby klimat magiczny, ale jednak pod poszewką jest science.
Ogólnie, lektura szybka i przyjemna, z dobrze zarysowanymi postaciami i ciekawym światem przedstawionym. Głównemu bohaterowi...
Ogólnie utrzymuje poziom poprzedniej części, jednak było trochę mało Luke'a jak na mój gust - i ogólnie Mocy. Stąd gwiazdka mniej, ale ogólnie fajne czytadło. Z pewnością wezmę część trzecią!
Pokaż mimo to
Dawno dawno temu, w odległej bibliotece, czytałam sobie Star Warsowe książki. Były one jednak kupowane jakby od niechcenia, tu druga część z trylogii, a w innej filii tylko ostatnia. Tak więc i wrażenia były mocno mieszane.
Jakoś mnie wziął sentyment, żeby spróbować sięgnąć po te bardziej wychwalane książki w oryginale i muszę przyznać, że jestem zadowolona. Nie...
Generalnie nie lubię horrorów, ale poprzednią książkę - "House of Salt and Sorrow" - wspominałam dobrze, więc kiedy po latach wyszedł sequel, to zdecydowałam się po niego sięgnąć. Warto zaznaczyć, że da się go przeczytać nie znając poprzedniej części, która jest oddelegowana do backstory i wyjaśniona na tyle, na ile czytelnik potrzebuje.
Ogólnie czytało się fajnie, choć...
W sumie to wiedziałam, w co się pakowałam przy zakupie, ale machnęłam ręką. Sample pages czytało się wszakże nieźle, no i byłam jednak ciekawa, jak taki self-pub wygląda.
No wyglądał mniej więcej tak, jak się obawiałam - spoko styl, spoko koncepty, ale jednak fabuła czy postacie dość mocno sztampowe. Niezłe, ale też nic szczególnego. Do tego pornografia, ot tak, w sumie...
Dodaję tylko pierwszy tom, żeby zaznaczyć, że czytałam - ale historia jest fajna i bohaterowie też (w szczególności uwielbiam Qifrey'ego!), więc generalnie zamierzam przeczytać całość. Zdecydowanie polecam!
Pokaż mimo to
Książka fajna, ale wymęczona w egzekucji i mam wrażenie, że trochę... pozbawiona sensu?
Choć lubiłam postacie i świat przedstawiony, to jak czytałam, ciągle zadawałam sobie pytanie, "Po co to jest?" Czekałam, aż w końcu fabuła się wyjaśni, a ta jak po gruzie - co chwila są jakieś wymówki, żeby czegoś nie dopowiedzieć albo że trzeba poszperać po bibliotece i takie tam. Cała...
Ogólne wrażenie mam takie, że książka ta mogła była mi się niesamowicie podobać, ale w trochę innym wydaniu, poprawionym i lekko zmienionym.
Generalnie "Curious Tides" ma naprawdę wiele rzeczy, które lubię: uniwersytet magiczny, tajne stowarzyszenia, tajemnica w przeszłości i w mitologii, ciekawy system magiczny... Niestety, zamiast 8 wystawiam 6, bo dwie duże rzeczy...
Widać chyba po ocenie, że coś nie pykło.
Generalnie, patrząc obiektywnie, to 3 to pewnie jednak nieco za mało. Styl nadal jest spoko, postacie nadal spoko, fabuła nadal ma sens. Czyta się szybko.
Niemniej jednak, tempo fabuły lekko kuleje, zwłaszcza na początku. Do tego część niby twistów jest na tyle oczywista, że trudno uwierzyć, że bohaterowie sami na nie nie wpadli...
Podrabiacz, zabójca, upadły paladyn i młodociany kapłan wyruszają w samobójczą misję, by uratować swoje miasto przed inwazją tytułowych "Clockwork Boys" - mechaniczno-magicznej armii. Ich celem jest miejsce, w którym owa armia powstaje, a jedyną nadzieją odkrycie, jak jest ona budowana i jaką ma słabość.
Książka napisana z przekąsem, ale pomimo tego dostarczająca zarówno...
Oszukana. Tak mniej więcej można streścić moje uczucia po przeczytaniu "The Bone Queen." Gdzieś przez pierwsze 2/3 naprawdę oczekiwałam, że może lekko na wyrost, ale dam tej powieści 7. Skończyło się, cóż, jak widzicie.
Styl był zdystansowany, staroświecki, ale miało to swój urok po tak długiej przerwie. Jednak z czasem ciągłe opisy stały się nużące, podobnie jak uporczywe...
Wahałam się między 6 a 7, ale tylko lekko. Gdzie pierwsza część mi się niesamowicie podobała, tak tutaj wychodzę z lektury zawiedziona. Choć było sporo sekwencji, które czytałam z przyjemnością, to było również wiele momentów, kiedy przewracałam oczami. Do tego kilka, może nawet paręnaście rozdziałów, które po prostu przekartkowałam.
Dużym zawodem był dla mnie Jian....
Nie ma się co rozwodzić, bo już o zaletach Maradaine wiele mówiłam - jak i zresztą o wadach przy poszczególnych częściach. Ta książka jest niejako zwieńczeniem dotychczasowej pracy autora. Jak Avengersi od Marvela, ci pierwsi. I podobnie zresztą do nich, jest to pozycja napakowana akcją i zabawnymi interakcjami znanych nam już postaci. Swego rodzaju finał, który jednak daje...
więcej Pokaż mimo to
Już chyba standardem dla YA mystery jest, że pierwsza jedna trzecia jest nudna, w drugiej się rozgrzewa, a w trzeciej wreszcie czyta się z zapartym tchem. No i jak tak uśrednić to wychodzi gdzieś około 6 czy też 6+.
Tak jest też i w tym przypadku. Przez pierwsze kilkadziesiąt stron szło mi dość opornie. Główna bohaterka była mało sympatyczna, a zamiast morderstwa na start...
Miałam ogromne oczekiwania do tej książki, bo spotykają się w niej moje dwie ulubione podserie Maradaine. I, co by tu wiele nie mówić, nie zawiodłam się. Choć Thorn nie miał POV, na co po cichu liczyłam, jego rola wpisała się dobrze w fabułę. Do tego reszta załogi wypadała równie sympatycznie, co w poprzednich częściach.
Nie ma w sumie na co narzekać. Jasne, jakbym...