Cytaty
Nie przewrócę się, nawet się kurwa nie potknę.
Świat to trudne miejsce. Jemu nie zależy. Choć nie żywi nienawiści do ciebie i do mnie, nie darzy nas też miłością. Dzieją się na nim rzeczy straszne, których nie można wytłumaczyć. Dobrzy ludzie umierają w zły sposób i pozostawiają tych, co ich kochali całkiem samych. Czasem się wydaje, że tylko złym ludziom dopisuje zdrowie i powodzenie. Świat cię nie kocha (...). Pamiętaj je...
RozwińCmentarz(...) to dobre miejsce, żeby coś ukryć. Umarli z reguły umieją dochować tajemnicy.
- My w Ankh-Morpork wiemy, z czego się robi piwo - stwierdził. Magowie pokiwali głowami - rzeczywiście wiedzieli. Dlatego pili gin z tonikiem.
ALE WIĘKSZOŚĆ LUDZI JEST RACZEJ GŁUPIA I MARNUJE SWOJE ŻYCIE. PRZEKONAŁAŚ SIĘ JUŻ? CZY NIE PATRZYŁAŚ Z KONIA W DÓŁ, NA MIASTO, I NIE MYŚLAŁAŚ JAK BARDZO PRZYPOMINA KOPIEC MRÓWEK PEŁEN ŚLEPYCH STWORZEŃ WIERZĄCYCH, ŻE ICH PRZYZIEMNY MAŁY ŚWIATEK JEST PRAWDZIWY? WIDZISZ OŚWIETLONE OKNA I CHCESZ WIERZYĆ, ŻE KRYJĄ SIĘ ZA NIMI CIEKAWE HISTORIE. ALE WIESZ, ŻE TAK NAPRAWDĘ SĄ ZA NIMI N...
RozwińLubił czerń. Pasowała prawie do wszystkiego. A prędzej czy później pasowała już do wszystkiego bez wyjątku.
Istnieją ludzie, którzy rodzą się z instynktowną wiarą, że wszechświat jest wytłumaczalny.
[Susan]Jakoś radziła sobie z edukacją. Jednak uważała, że szkoła stale usiłuje jej przeszkadzać.
Harley siostry Agnes wyglądał na taki stary, że pewnie święty Paweł jeździł w jego przyczepce.
-To jest harfa. To coś, na czym on gra, Nobby(...) -Cymbał. -Nie, przecież cymbał...-Gruby strażnik spojrzał gniewnie.-Całe życie czekałeś, żeby mnie tak nazwać, co, Nobby? Założę się, że urodziłeś się z nadzieją, że ktoś powie coś o instrumentach, a ty nazwiesz go cymbałem i będziesz udawał, że to tylko dyskusja! Wstydź się!
Istnieje różnica między umysłami chorymi a głębokimi.
A to, panie, w studnię napaskudzi, a to za dziewką goni, straszy, grozi, że dupczył będzie. Kradnie, panie, chudobę i spyżę. Niszczy, a psuje, naprzykrza się, na grobli ryje, doły kopie jak piżmowiec albo bober jaki, woda z jednego stawu ze szczętem uciekła i karpie posnęły. We stogu lulkę palił, kuwri syn, z dymem puścił wszystko siano..
Hedaar nie czekał, czy "kamraci" wezmą się do rzeczy ze swymi rożnami i pałaszami, czy też nie. Wypalił z półhaka w łeb najbliższego, robiąc z czerepu krwawą miazgę rozbryzganą malowniczo na ścianie, po czym w kilku krokach dopadł reszty hultajstwa, roztrącił. Staroświecki miecz zafurkotał w powietrzu.