Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Fatalna książka. Dobór źródeł - na poziomie licealisty, wnioski - na poziomie gimnazjalisty, do tego bardzo słaby styl i język. Autorka pokazuje wielokrotnie, że niewiele wie o temacie, za to jest mocno stronnicza. Na przykład: peany na temat Poroszenki jako prawdziwie europejskiego polityka i biznesmena, który wzbogacił się bez pomocy państwa. Wiadomo, jak wyglądało wykupowanie akcji przedsiębiorstw w latach 90-tych w Rosji i na Ukrainie, i bez wpływów w administracji nie było to możliwe. Poroszenko praktycznie przy każdej władzy dobrze się czuł, a wypadki związane z jego fabryką w Lipiecku pokazują, że dość długo doskonale dogadywał się także z Rosjanami.
Reasumując - naprawdę nie warto tracił czasu na opisywane dzieło.

Fatalna książka. Dobór źródeł - na poziomie licealisty, wnioski - na poziomie gimnazjalisty, do tego bardzo słaby styl i język. Autorka pokazuje wielokrotnie, że niewiele wie o temacie, za to jest mocno stronnicza. Na przykład: peany na temat Poroszenki jako prawdziwie europejskiego polityka i biznesmena, który wzbogacił się bez pomocy państwa. Wiadomo, jak wyglądało...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Tak naprawdę najciekawsze w Villonie jest to, że udowadnia nam, że wszystko już było:i zniechęcenie europejską kulturą, i kult śmierci, i wszechobecny spleen, i myśli samobójcze, i wszystko to, czym obecnie się gorszymy, upatrując w tym znaki upadku Zachodu.

Tak naprawdę najciekawsze w Villonie jest to, że udowadnia nam, że wszystko już było:i zniechęcenie europejską kulturą, i kult śmierci, i wszechobecny spleen, i myśli samobójcze, i wszystko to, czym obecnie się gorszymy, upatrując w tym znaki upadku Zachodu.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Chyba moja ulubiona książka Pawła Huelle. Zabawna i poważna jednocześnie. Do tego przeplatanie się wątków, pozorna gonitwa myśli narratora, która jednak tworzy świetną całość!

Chyba moja ulubiona książka Pawła Huelle. Zabawna i poważna jednocześnie. Do tego przeplatanie się wątków, pozorna gonitwa myśli narratora, która jednak tworzy świetną całość!

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Przy moim szacunku do Pawła Huellego - niekoniecznie warto zabierać się za tę pozycję. Stare felietony, recenzje, ogólnie rzecz biorąc - siekanka, rąbanka o wszystkim i niczym. Dodatkowo nie do końca świeża - artykuły gazetowe mają w większości to do siebie, że szybko się dezaktualizują. Tak niestety jest w tym przypadku.
Kilka tekstów jest naprawdę ciekawych i aktualnych, ale jako całość - niestety, trochę szkoda czasu.

Przy moim szacunku do Pawła Huellego - niekoniecznie warto zabierać się za tę pozycję. Stare felietony, recenzje, ogólnie rzecz biorąc - siekanka, rąbanka o wszystkim i niczym. Dodatkowo nie do końca świeża - artykuły gazetowe mają w większości to do siebie, że szybko się dezaktualizują. Tak niestety jest w tym przypadku.
Kilka tekstów jest naprawdę ciekawych i aktualnych,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Spore, pozytywne zaskoczenie. Ze wstydem przyznaję, że nazwisko Władysława Łozińskiego nic mi nie mówiło, a czytałem wydanie z lat 70-tych. Spodziewałem się więc książki w pewnym stopniu poddanej marksistowskiej autocenzurze. Tymczasem... jak napisał ktoś w jednej z recenzji, lektura daje podwójne wrażenia: można poczuć realia życia szlachty XVI-XVIII, a także "wejść w myśli" autora z początku XX wieku.
Faktem przy tym jest, że zamiast "Życie polskie..." lepszym tytułem byłoby "Życie szlacheckie...", bo o żadnych innych stanach nie usłyszymy ani słowa - ale to też urok czasów, w których książka była napisana.

Spore, pozytywne zaskoczenie. Ze wstydem przyznaję, że nazwisko Władysława Łozińskiego nic mi nie mówiło, a czytałem wydanie z lat 70-tych. Spodziewałem się więc książki w pewnym stopniu poddanej marksistowskiej autocenzurze. Tymczasem... jak napisał ktoś w jednej z recenzji, lektura daje podwójne wrażenia: można poczuć realia życia szlachty XVI-XVIII, a także "wejść w...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Jack London jest kojarzony z zimną, surową Alaską i Kanadą, po których hulają wilki, a ludzie albo szukają złota, albo guza (a najczęściej i jednego, i drugiego). Jednakże w życiu Londona również tytułowe "morza południowe" odgrywały poważną rolę.
Dla mnie osobiście te opowiadania ustępują nieco opowiadaniom "północnym" - klimat w sensie pogodowym wpływa na klimat literatury (przepraszam za niezręczny kalambur). Tym niemniej, warto się z nimi zapoznać - są ciekawe, dobrze napisane i pozostają klasyką światowej literatury.

Jack London jest kojarzony z zimną, surową Alaską i Kanadą, po których hulają wilki, a ludzie albo szukają złota, albo guza (a najczęściej i jednego, i drugiego). Jednakże w życiu Londona również tytułowe "morza południowe" odgrywały poważną rolę.
Dla mnie osobiście te opowiadania ustępują nieco opowiadaniom "północnym" - klimat w sensie pogodowym wpływa na klimat...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka ani dobra, ani zła, natomiast jest to chyba jedyna dostępna w Polsce syntetyczna historia mało znanej Portugalii. Przesadna skrótowość, słabe wpisanie dziejów kraju w historię powszechną, dość ciężki język - niedostatki można by wymieniać dalej. Mam wrażenie, że na sposobie opisywania wydarzeń ciąży także czas, gdy praca została napisana - 1978 rok, tuż po bolesnej dla kraju stracie ostatnich kolonii afrykańskich i indyjskich. Tę stratę trzeba było sobie jakoś wyjaśnić, w związku z czym narracja cały czas zmierza do konkluzji, że wszystkie te odkrycia geograficzne, handel ze Wschodem i kolonizacja to strata czasu i pieniędzy.
Częściowo trudności w odbiorze książki mogą być spowodowane faktem, że Jose Saraiva prawdopodobnie nie pisał swojej pracy z myślą o czytelnikach zagranicznych, więc pewne kwestie musiały wydać się mu się niewarte wyjaśnienia bądź oczywiste.
Uwaga do wydania polskiego - brak jakichkolwiek map! Ponieważ dla mnie (a podejrzewam dla większości czytelników także) geografia Portugalii jest czymś więcej tak znanym, jak Narnii czy Śródziemia, zmusza to od odrywania się co chwilę w celu sprawdzenia położenia miejscowości w mapach Google.

Tym niemniej, "Krótką historię..." przeczytać się da, a jako dzieło na polskim rynku unikalne, nawet warto (jeśli oczywiście sam temat wyda się komuś interesujący).

Książka ani dobra, ani zła, natomiast jest to chyba jedyna dostępna w Polsce syntetyczna historia mało znanej Portugalii. Przesadna skrótowość, słabe wpisanie dziejów kraju w historię powszechną, dość ciężki język - niedostatki można by wymieniać dalej. Mam wrażenie, że na sposobie opisywania wydarzeń ciąży także czas, gdy praca została napisana - 1978 rok, tuż po bolesnej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Lekkie rozczarowanie. Może spowodowane przesytem od prozy Aleksijewicz. Niestety, miałem wrażenie, że całe historie z "Urzeczonych śmiercią" były wykorzystane później w "Czasach second hand". Dla osób, które rozpoczynają swoją przygodę z tą autorką, zdecydowanie bardziej polecałbym inne książki tej autorki - jestem fanem "Cynkowych chłopców", ale tematycznie najbardziej zbliżone są wspomniane "Czasy second hand".

Lekkie rozczarowanie. Może spowodowane przesytem od prozy Aleksijewicz. Niestety, miałem wrażenie, że całe historie z "Urzeczonych śmiercią" były wykorzystane później w "Czasach second hand". Dla osób, które rozpoczynają swoją przygodę z tą autorką, zdecydowanie bardziej polecałbym inne książki tej autorki - jestem fanem "Cynkowych chłopców", ale tematycznie najbardziej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Całościowa historia Anglii. Z uwagi na specyfikę (szerokość) tematu - dosyć skrótowa, ale to można zrozumieć.
Natomiast o ile do XIX w. narracja jest prowadzona w miarę płynnie, o tyle potem... Ruch robotniczy, związki zawodowe, komuniści angielscy - to podstawowe poruszane tematy. Widać, że książka powstała w latach 70-tych.

Całościowa historia Anglii. Z uwagi na specyfikę (szerokość) tematu - dosyć skrótowa, ale to można zrozumieć.
Natomiast o ile do XIX w. narracja jest prowadzona w miarę płynnie, o tyle potem... Ruch robotniczy, związki zawodowe, komuniści angielscy - to podstawowe poruszane tematy. Widać, że książka powstała w latach 70-tych.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Zaskakująco dobra lektura. Niestety po bardzo dobrych dwóch pierwszych częściach książka robi się nieco ciężka, czuć, że powstawała w innych czasach (cz. 1 i 2 w latach 20-tych, część 3 - w szczytowym okresie stalinizmu).

Zaskakująco dobra lektura. Niestety po bardzo dobrych dwóch pierwszych częściach książka robi się nieco ciężka, czuć, że powstawała w innych czasach (cz. 1 i 2 w latach 20-tych, część 3 - w szczytowym okresie stalinizmu).

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Paradoksalnie, nie jest to najlepsza książka docenianego przeze mnie Aleksieja Iwanowa. Być może w odbiorze książki przeszkodziło mi to, że wcześniej obejrzałem film (czego staram się zawsze za wszelką cenę unikać). W "Geografie..." czuje się ducha rosyjskiej prowincji.

Paradoksalnie, nie jest to najlepsza książka docenianego przeze mnie Aleksieja Iwanowa. Być może w odbiorze książki przeszkodziło mi to, że wcześniej obejrzałem film (czego staram się zawsze za wszelką cenę unikać). W "Geografie..." czuje się ducha rosyjskiej prowincji.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Niestety, autor pokusił się o zebranie w jednym tomie całościowej wiedzy, i nie do końca się to udało. Podział na rozdziały tematyczne (Partia, Państwo, itp.) tylko pozornie porządkuje nurt opowiadania (może jestem nienowoczesny, ale cenię sobie pewne zachowywanie chronologii). Bardzo skrótowo i ogólnikowo potraktowano epokę po śmierci Stalina, tak jakby autor zorientował się, że trzeba powoli kończyć książkę. Wreszcie autor z jednej strony rozprawia się z plotkami, nie mającymi poparcia w faktach, a z drugiej strony sam czerpie z nich pełnymi garściami (np. opowieść o całowaniu butów Stalina przez Chruszczowa).
Tym niemniej, książka całkiem nadaje się do przeczytania, chociaż raczej nie da możliwości szczególnie pogłębić wiedzy (jeśli czytelnik już jakieś informacje o ZSRR posiada). Generalnie, najsłabsza część cyklu.

Niestety, autor pokusił się o zebranie w jednym tomie całościowej wiedzy, i nie do końca się to udało. Podział na rozdziały tematyczne (Partia, Państwo, itp.) tylko pozornie porządkuje nurt opowiadania (może jestem nienowoczesny, ale cenię sobie pewne zachowywanie chronologii). Bardzo skrótowo i ogólnikowo potraktowano epokę po śmierci Stalina, tak jakby autor zorientował...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Wielkie rozczarowanie...Fabuła - mizerna. Dialogi - takie sobie. Przez cały czas czytania starałem się nie używać w myślach pojęcia "odgrzewanie kotleta", ale niestety - w dużym stopniu tak to wygląda. Poszatkowana, rwąca się co chwilę fabuła - aż dziw, że pan Andrzej nie zdecydował się na formułę zbioru opowiadań - w tym wypadku z tego zbioru przypadkowych wydarzeń można by stworzyć coś zakończonego.
Dlaczego w związku z tym jednak ocena 6/10? Bo... mimo wszystko jest to Wiedźmin, do którego mam stosunek dość bezkrytyczny. Bo nadal jest to to niezła lektura - tyle, że znacznie poniżej oczekiwań. Tak bywa z mistrzami, którzy sami sobie wysoko postawili poprzeczkę.

Wielkie rozczarowanie...Fabuła - mizerna. Dialogi - takie sobie. Przez cały czas czytania starałem się nie używać w myślach pojęcia "odgrzewanie kotleta", ale niestety - w dużym stopniu tak to wygląda. Poszatkowana, rwąca się co chwilę fabuła - aż dziw, że pan Andrzej nie zdecydował się na formułę zbioru opowiadań - w tym wypadku z tego zbioru przypadkowych wydarzeń można...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Zaskakująco słaba. Przy całym szacunku do I. Asimova, brak akcji i nieprzekonujące dialogi. Ciągłe męczenie jednego i tego samego tematu w rozmowach protagonistów (Trevize i Bliss) stwarza wrażenie, że autor miał za zadanie napisać książkę o rozmiarze np. 20 tys. słów i musiał się wywiązać z kontraktu.

Zaskakująco słaba. Przy całym szacunku do I. Asimova, brak akcji i nieprzekonujące dialogi. Ciągłe męczenie jednego i tego samego tematu w rozmowach protagonistów (Trevize i Bliss) stwarza wrażenie, że autor miał za zadanie napisać książkę o rozmiarze np. 20 tys. słów i musiał się wywiązać z kontraktu.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Jako rodowity nowohucianin przebywający na obczyźnie w Moskwie cieszę się, że to właśnie Nowa Huta doczekała się swojej wersji "Metra 2033".
Ogólnie rzecz biorąc, zaczynając lekturę, byłem dosyć sceptycznie nastawiony do książki. Jednakże post factum stwierdzam, że broni się ona jako całość, a wykreowany świat dobrze wpisuje się w uniwersum Metra 2033. Ponieważ opinii na temat "Dzielnicy..." jest masa, postaram się tylko krótko wypunktować plusy i minusy:

+ realistycznie przedstawiony świat (niech mnie pobiją wielbiciele Głuchowskiego, ale opisane przez Majkę frakcje są bardziej prawdopodobne niż państwa faszystów, czy komunistów w moskiewskim metrze),
+ dokładnie opisana Nowa Huta,
+ dobrze zarysowane postacie,
+ ciekawa, choć nierówna fabuła,

- Paweł Majka nie mógł się chyba zdecydować, czy pisze książkę młodzieżową, czy dla dorosłych, co czuć zwłaszcza na początku książki. Nie mam za złe, że głównym bohaterem uczynił nastolatków - Artiom z powieści Głuchowskiego to też szczeniak, chodzi raczej o sam styl,
- w pewnym momencie fabuła nieracjonalnie przyśpiesza, jakby autor stwierdził, że już ma dość i trzeba kończyć,
- przy dość dokładnym opisie Huty nie udało się uniknąć pewnych topograficznych wpadek. Abstrahuję już od tego, że bohaterowie cały dzień idą przez teren, który można pokonać w godzinę - ok, wiem, była wojna, jest niebezpiecznie, trzeba się skradać. Jednak np. iść od DH Wanda do kombinatu przez stadion Hutnika? Toż to po pierwsze straszliwe nadkładanie drogi, a jeśli nawet nie było drugiej drogi (bo promieniowanie, mutanty i takie tam), to oznacza, że trzeba było przejść przez całą Starą Hutę - i nikt z Federacji nie zauważył wielkiej karawany uchodźców. Wiem, że się czepiam, dla większości czytelników nie ma to żadnego znaczenia, ale akurat jestem na takie drobiazgi dość cięty.

Jako rodowity nowohucianin przebywający na obczyźnie w Moskwie cieszę się, że to właśnie Nowa Huta doczekała się swojej wersji "Metra 2033".
Ogólnie rzecz biorąc, zaczynając lekturę, byłem dosyć sceptycznie nastawiony do książki. Jednakże post factum stwierdzam, że broni się ona jako całość, a wykreowany świat dobrze wpisuje się w uniwersum Metra 2033. Ponieważ opinii na...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Całkowicie zgadzam się z przedmówcą. Typowy sowiecki "produkcyjniak". Interesujące jedynie w celach poznawczych (dlatego przebrnąłem przez tę pozycję). Poza zachwytami nad planową ekonomiką polecam delikatne wstawki na temat wyższości ZSRR nad gnijącym Zachodem.

Całkowicie zgadzam się z przedmówcą. Typowy sowiecki "produkcyjniak". Interesujące jedynie w celach poznawczych (dlatego przebrnąłem przez tę pozycję). Poza zachwytami nad planową ekonomiką polecam delikatne wstawki na temat wyższości ZSRR nad gnijącym Zachodem.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie jest to lektura dla każdego - brutalny naturalizm może wiele osób odrzucić. Tym niemniej, to jedna z najlepszych książek o wojnie, jakie czytałem, a jednocześnie zdecydowanie najlepsza - o konflikcie czeczeńskim. Zarzut, że nie jest opisane życie Czeczenów, jest chybiony - celem książki nie jest pokazanie całości problematyki związanej z tym obszarem, czasem, wojną. To historia młodych żołnierzy, opisana z ich punktu widzenia. A dla nich Czeczeni to po prostu wrogowie. Podobnie jak dla Czeczenów Rosjanie to nie Wasia z Samary i Pietja z Wołgogradu, tylko cele do likwidacji. Nikt nie zastanawia się, kto zaczął, po co oni się zabijają - po prostu, tak kazano, to się to robi. I to Prilepin opisuje to świetnie.
Z Prilepinem jest tak, że kiedy się go czyta, czuć jedną ważną rzecz - że autor wie, o czym pisze. W tym wypadku wie, bo był uczestnikiem - w I wojnie czeczeńskiej brał udział jako poborowy, w II walczył już jako tzw. "kontraktnik", czyli żołnierz zawodowy.
Warto dodać, że "Patologie" mnie osobiście podobają się mniej niż inne jego utwory, zwłaszcza zbiory opowiadań (niestety, z tego co wiem, nie są przetłumaczone na j. polski). Polecam też "Klasztor" (chyba już jest polskie wydanie) - zupełnie nowe podejście do tematyki łagrowej, niż np. u Sołżenicyna. Akcja toczy się w połowie lat 20-tych w obozie w byłym monastyrze na Sołowkach - ten wczesny okres istnienia obozów, jeszcze przez Stalinem, nigdy nie był dokładnie opisywany. A poza tym książka jest fabularnie świetna.
Z Zacharem można się nie zgadzać - jego poglądy, które po "krymskiej wiośnie" z opozycyjnych wyewoluowały w dziwną mieszankę imperializmu z mistycyzmem, są co najmniej dziwne. Nota bene jego twórczość publicystyczna jest literacko tak słaba, że trudno uwierzyć, że Prilepin - pisarz i Prilepin - publicysta to jedna i ta sama osoba Przypominam jednak, że np. Dostojewski miał poglądy z naszego punktu widzenia dosyć skrajne, a nie będziemy przez to negować, że "wielkim pisarzem był".

Nie jest to lektura dla każdego - brutalny naturalizm może wiele osób odrzucić. Tym niemniej, to jedna z najlepszych książek o wojnie, jakie czytałem, a jednocześnie zdecydowanie najlepsza - o konflikcie czeczeńskim. Zarzut, że nie jest opisane życie Czeczenów, jest chybiony - celem książki nie jest pokazanie całości problematyki związanej z tym obszarem, czasem, wojną. To...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Klasyka realizmu, pokazująca, że tak naprawdę czasy się zmieniają, a ludzie pozostają tacy sami. W powieści brak gwałtownych zwrotów akcji, i to tak naprawdę plus - pozwala cieszyć się spokojną narracją i celnymi opisami psychologii bohaterów.

Klasyka realizmu, pokazująca, że tak naprawdę czasy się zmieniają, a ludzie pozostają tacy sami. W powieści brak gwałtownych zwrotów akcji, i to tak naprawdę plus - pozwala cieszyć się spokojną narracją i celnymi opisami psychologii bohaterów.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Może nie najlepsza książka Grishama, ale zdecydowanie warta przeczytania, jak zawsze trzyma w napięciu.

Może nie najlepsza książka Grishama, ale zdecydowanie warta przeczytania, jak zawsze trzyma w napięciu.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Tak, jak napisał ktoś we wcześniejszym komentarzu - książka jest po prostu nijaka. Bohaterowie nie wzbudzają żadnych emocji, akcja poprowadzona bardzo chaotycznie (miałem wrażenie, że autor miał dużo pomysłów na ciekawe wątki, ale nie mógł ich zakończyć. Bardzo dobry pomysł na fabułę (stosunki fińsko - rosyjsko - bałtyckie), ale rezultat taki sobie, zwłaszcza że skandynawska szkoła kryminału stawia poprzeczkę wysoko.
Tym niemniej - da się przeczytać, zwłaszcza dla fanów gatunku.

Tak, jak napisał ktoś we wcześniejszym komentarzu - książka jest po prostu nijaka. Bohaterowie nie wzbudzają żadnych emocji, akcja poprowadzona bardzo chaotycznie (miałem wrażenie, że autor miał dużo pomysłów na ciekawe wątki, ale nie mógł ich zakończyć. Bardzo dobry pomysł na fabułę (stosunki fińsko - rosyjsko - bałtyckie), ale rezultat taki sobie, zwłaszcza że...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to