Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Książka jest zapisem podróży reportera po dalekim azjatyckim Zabajkalu. Właściwie jest to reportaż odnoszący się do zmian jakie gospodarka radziecka przedsięwzięła, aby ten odległy zakątek kraju podbić i zagospodarować. Dużo pada tu liczb, haseł, planów. Wszystko napisane i podyktowane proletariacką potrzebą czynu. Biorąc pod uwagę czasy jej powstania i formę indoktrynacji (skądinąd stłamszoną w myśl "jedynie słusznej ideologii") nie jest to łatwa i lekka książka. Broni się trochę opisami przyrody. Tej jeszcze pierwotnej. Nie do końca zniszczonej przez socjalistyczne plany i radzieckiego człowieka. Opisuje moment przemian. Wkradania się w łaski natury, z której można czerpać tak wiele bogactw (Syberia jest ogromnym kotłem bogactw, które nawet po tylu latach rabunkowej eksploatacji nie zdołano wyczerpać). Jeśli odrzucić politykę i socrealizm, otrzymamy nawet ciekawe opowieści na temat Syberii i ludzi próbujących okiełznać ten ląd.