Cytaty
-Nie zakochałeś się jeszcze we właściwiej osobie? -Niestety, moją jedyną miłością pozostaję ja sam. -Przynajmniej nie martwisz się odrzuceniem, chłopcze. -Niekoniecznie. Od czasu do czasu się odtrącam, żeby było ciekawiej.
Jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu, oznaką czego jest puste biurko?
-Powiedziałeś, że chcesz się przejść. Jaki spacer trwa sześć godzin?! -Długi?
– Tamte dziewczyny po drugiej stronie wagonu gapią się na ciebie. Jace przybrał dość zadowoloną minę. – Oczywiście, że tak. Jestem oszałamiająco atrakcyjny. – Nie słyszałeś, że skromność to atrakcyjna cecha? – Tylko u brzydkich ludzi. Potulni może kiedyś odziedziczą Ziemię, ale w tej chwili należy ona do zarozumiałych, takich jak ja.
No cóż, kiedy twoje życie rozpada się na kawałki, czasem rozpadasz się razem z nim.”
Już myślałem, że nigdy nie przestanie działać i będę musiał cię zostawić, żebyś... wąchała kwiatki czy co tam chciałaś robić na haju.
Czy Brat Zachariasz właśnie ukradł naszego kota?
Czasami miłość oznacza, że trzeba odejść.
-Brat Zachariasz- powiedziała Isabelle. -Ciacho wszystkich miesięcy od stycznia do grudnia w kalendarzu Cichych Braci. Co on tu robi? -A istnieje kalendarz Cichych Braci? - zainteresował się Alec. -Sprzedają go?
-Kazałeś nam zostawić się na pustyni, ponieważ zamierzasz rozpocząć nowe życie jako kaktus -wyjaśniła beznamiętnym głosem Catarina. -A potem wyczarowałeś takie maciupeńkie igiełki i cisnąłeś nimi w nas. Z idealną precyzją. [...] -Cóż... -stęknął z godnością. -Musieliście być zachwyceni moją celnością, biorąc pod uwagę, jak bardzo byłem wstawiony. -Słowo "zachwycona" nie najlepi...
Rozwiń-Myślałem, że za dużo pytań będzie zadawać tylko jedna, Prawa - mówi chłodno. - A teraz jeszcze Sztywniaczka? -To na pewno dlatego, że jesteś taki miły - wyjaśniam spokojnie. - Wiesz, jak łóżko z gwoździ.
A z pustką, którą w sobie nosisz, gdzie do tej pory zaszłaś?
Gdy jesteś potworem ludzie dziękują ci za każdym razem, gdy zachowasz się jak człowiek
- W obronie tej zachwycającej białogłowy oddałbym życie. - Casanova skłonił się przede mną. - Wcale nie uważam, by twoje spodnie były zbyt ciasne, pani - dodał półgłosem. - Wręcz przeciwnie. Niezwykle pochlebiają twym kształtom. - Zaczynam mieć tego dosyć - burknął Sebastiano. Spojrzał na mnie z pretensją, a potem chwycił mnie i szybko, lecz namiętnie pocałował. - Żeby była ja...
Rozwiń