Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Aż żal że tak szybko się ją przeczytało. A o kolejnych tomach ni widu ni słychu.
Odprężająca pozycja.

Aż żal że tak szybko się ją przeczytało. A o kolejnych tomach ni widu ni słychu.
Odprężająca pozycja.

Bramy Światłości.... Taa...
W niebie nic się nie zmieniło od ostatniej opowieści. Gabryś nadal rządzi z Razjelem u boku. Abbadon powrócił do łask. A później wszystko bierze w łeb.

Razjel traci jedną z bardziej strzeżonych tajemnic. Gabryś znów musi świecić oczami za nieobecność Jasności i przy okazji musi zorganizować wycieczkę w chaszcze.
Abbadon jak zwykle wpada w guano po uszy.
Lucek rzuca wszystko i jedzie w te przysłowiowe chaszcze mając za nic Piekło i ich mieszkańców.
Asmodeusz także wpada w guano ale zostawia to komu innemu.

Wycieczka okazuje się jednym pasmem porażek, wypadków, robienia rzeczy na pałę oraz pasmem nieszczęsnych śmiertelnych wypadków.
Krajobrazy albo cukierkowo słodkie do porzygu albo krwawe z bebechami na wierzchu, przy których również chce nam wylecieć nie jeden paw.
A końcówka to jeden wielki płacz, zgrzytanie zębów połączone z telenowelami brazylijskimi. Zakończenie godne reszty książki.

No to GDZIE ta druga część?!

Bramy Światłości.... Taa...
W niebie nic się nie zmieniło od ostatniej opowieści. Gabryś nadal rządzi z Razjelem u boku. Abbadon powrócił do łask. A później wszystko bierze w łeb.

Razjel traci jedną z bardziej strzeżonych tajemnic. Gabryś znów musi świecić oczami za nieobecność Jasności i przy okazji musi zorganizować wycieczkę w chaszcze.
Abbadon jak zwykle wpada w guano...

Wyłącznie dla opowiadania Magdaleny Kozak.

Wyłącznie dla opowiadania Magdaleny Kozak.

Krew aniołów... Hymmm... Książkę tą znalazłam za pomocą pewnej strony na której oddaje się głosy na ulubione pary. I jak zwykle pod wpływem impulsu kupiłam książkę jak najszybciej się dało.

Początki były ciężkie. Autorka mało wyjaśnia jak, skąd i dlaczego w jej uniwersum działa Gildia i dlaczego wysokorozwinięte anioły po prostu same nie łapały zbiegów. Jednak wszystko się wyjaśnia.
Dowiadujemy się coraz więcej wraz z mięknącym sercem Rafaela do blondwłosej łowczyni.

Czasami rozmowy Rafaela i Eleny wywoływały jedno wielkie "Co?!", aż zamykasz książkę żeby przemyśleć co oni w ogóle wyprawiają.
Bardzo dużym plusem jest relaksujący ton wpisany w książkę. Chociaż pewnie nikt nie przyzna mi racji gdy natknie się na artystyczny opis zmasakrowanych ciał.

A teraz szybciutko kupujemy następny tom! I piszemy petycję o wznowienie papierowej wersji serii o archaniołach, wampirach i łowcach.

Krew aniołów... Hymmm... Książkę tą znalazłam za pomocą pewnej strony na której oddaje się głosy na ulubione pary. I jak zwykle pod wpływem impulsu kupiłam książkę jak najszybciej się dało.

Początki były ciężkie. Autorka mało wyjaśnia jak, skąd i dlaczego w jej uniwersum działa Gildia i dlaczego wysokorozwinięte anioły po prostu same nie łapały zbiegów. Jednak wszystko się...

Bardzo długo powstrzymywałam się przed przeczytaniem tej części. Po prostu wiedziałam że pochłonę ją w całości bez najmniejszego oporu.
Nie wiem co robi Patty Briggs ze słowami, z fabułą że jej książki są tak WCIĄGAJĄCE.
Adam i Mercy jak zwykle mają pecha. Tym razem nie wszyscy wychodzą z tego cało. Takiego ciosu nikt się nie spodziewał.
Szkoda że książka/historia skończyła się tak szybko.

Bardzo długo powstrzymywałam się przed przeczytaniem tej części. Po prostu wiedziałam że pochłonę ją w całości bez najmniejszego oporu.
Nie wiem co robi Patty Briggs ze słowami, z fabułą że jej książki są tak WCIĄGAJĄCE.
Adam i Mercy jak zwykle mają pecha. Tym razem nie wszyscy wychodzą z tego cało. Takiego ciosu nikt się nie spodziewał.
Szkoda że książka/historia skończyła...

Czuło się że książki nie napisała w całości Rowling. Scenariusz jest dobry, postacie i akcja dobrze napisano. Jedynie ten Harry... jakiś nie swój? A zmieniacz czasu zrobił z tego taką małą incepcję ;)

Czuło się że książki nie napisała w całości Rowling. Scenariusz jest dobry, postacie i akcja dobrze napisano. Jedynie ten Harry... jakiś nie swój? A zmieniacz czasu zrobił z tego taką małą incepcję ;)

W końcu miało być dobrze. Anita w końcu próbowała naprawić błędy które ciążyły na trójce głównych bohaterów; wtedy wszystko zaczęło się psuć.
Książkę czyta się z zapartym tchem, do czasu.
Anita zrozumiała że szkodzi nie tylko sobie ale także Richardowi i Jean Claude'owi, jednak gdy czytasz dalej wiesz że ona niczego nie che rozumieć. Chce być sobą gdy tak naprawdę przestała należeć TYLKO do siebie.

Anita z każdą książką dokłada sobie problemów a jej sztywna moralność nie pozwala jej wiedzieć większej perspektywy.

O Richardzie nawet nie wspomnę....

W końcu miało być dobrze. Anita w końcu próbowała naprawić błędy które ciążyły na trójce głównych bohaterów; wtedy wszystko zaczęło się psuć.
Książkę czyta się z zapartym tchem, do czasu.
Anita zrozumiała że szkodzi nie tylko sobie ale także Richardowi i Jean Claude'owi, jednak gdy czytasz dalej wiesz że ona niczego nie che rozumieć. Chce być sobą gdy tak naprawdę przestała...

Jak na 900 stron mogło być lepiej. W końcu lepiej poznajemy Edwarda i jest to zupełnie nie to co chcieliśmy przeczytać. Bardzo mi się to spodobało. Jednak cała ich wyprawa do Nowego Meksyku wieje niedociągnięciami. Podczas czytania odnosiłam wrażenie że główni bohaterowie nie skupiają uwagi na istotną rzecz która przytrafiła się Anicie na samym początku podroży.
Oprócz tego brakuje tu Jean-Claude i Richarda a namiastka jaka została nam ich dostarczona woła o pomstę do nieba.
Kolejne lata czekania na następną książkę....

Jak na 900 stron mogło być lepiej. W końcu lepiej poznajemy Edwarda i jest to zupełnie nie to co chcieliśmy przeczytać. Bardzo mi się to spodobało. Jednak cała ich wyprawa do Nowego Meksyku wieje niedociągnięciami. Podczas czytania odnosiłam wrażenie że główni bohaterowie nie skupiają uwagi na istotną rzecz która przytrafiła się Anicie na samym początku podroży.
Oprócz tego...

Czytając tą książkę sercem byłam z Jeremym. Niesprawiedliwie odepchnięty przez swoją wybrankę przez 10 lat żył w piekle.

10 lat! Dlaczego?! Odpowiedź jest prosta. Różnice kulturowe gdzie mieszańców(half-breed) traktuje się jako gorszy gatunek.

W tej książce często będziemy walić głową o ścianę z frustracji. Rasizm, nieufność, szaleni Lykanie...
Pełen wachlarz emocji przez które trzeba przebrnąć by przeczytać słodki jak cukierek koniec.

Czytając tą książkę sercem byłam z Jeremym. Niesprawiedliwie odepchnięty przez swoją wybrankę przez 10 lat żył w piekle.

10 lat! Dlaczego?! Odpowiedź jest prosta. Różnice kulturowe gdzie mieszańców(half-breed) traktuje się jako gorszy gatunek.

W tej książce często będziemy walić głową o ścianę z frustracji. Rasizm, nieufność, szaleni Lykanie...
Pełen wachlarz emocji przez...

Czytanie szło mi jak krew z nosa... nieprzeczytana.
Po filmie zdecydowanie nie zamierzam czytać

Czytanie szło mi jak krew z nosa... nieprzeczytana.
Po filmie zdecydowanie nie zamierzam czytać

Książka świetna. Dobrze napisana, całkiem łatwe słownictwo, dla tych co z angielskim średnio sobie radzą.
W pierwszej części o "Bloodrunners" poznajemy garstkę mężczyzn którzy tak do końca nie są częścią "watahy". Żeby tego dokonać muszą pozbyć się określonej liczby wilkołaków które zeszły na złą drogę.

Autorka świetnie rozwija temat kochanków (mates) wśród wilkołaków jak i mechanizmu działania watahy w "ich" świecie.

Niesprawiedliwe prawa, spiski, zemsta i przede wszystkim romans. Tego na pewno możecie oczekiwać od tej książki...

Książka świetna. Dobrze napisana, całkiem łatwe słownictwo, dla tych co z angielskim średnio sobie radzą.
W pierwszej części o "Bloodrunners" poznajemy garstkę mężczyzn którzy tak do końca nie są częścią "watahy". Żeby tego dokonać muszą pozbyć się określonej liczby wilkołaków które zeszły na złą drogę.

Autorka świetnie rozwija temat kochanków (mates) wśród wilkołaków jak...

bardzo dużym minusem dla mnie dla tej konkretnej książki był jej czas wydania od poprzedniej części. praktycznie nic nie pamiętałam z poprzednich części co strasznie utrudniło mi czytanie. za to największym plusem jest zaskakujący koniec. świeże podejście do Boga i tego co on chciał. Szczerze nie przewidziałam czegoś takiego. A koniec książki, jak i serii o kłamcy, prosty. Żadnych fajerwerków i wyskakującego zza rogu Sylwestra Stalone, majstersztyk. Po prostu czuje się tą ciszę jaka nagle zalega, razem z końcem. Polecam :)

bardzo dużym minusem dla mnie dla tej konkretnej książki był jej czas wydania od poprzedniej części. praktycznie nic nie pamiętałam z poprzednich części co strasznie utrudniło mi czytanie. za to największym plusem jest zaskakujący koniec. świeże podejście do Boga i tego co on chciał. Szczerze nie przewidziałam czegoś takiego. A koniec książki, jak i serii o kłamcy, prosty....

miło i łatwo ją czytać. Gorzej z fabułą. Odnosiłam cały czas wrażenie że ta książka jest napisana "bo tak", niby jest akcja, są kłopoty; ale nic nie jest wytłumaczone lub rozwinięte.

miło i łatwo ją czytać. Gorzej z fabułą. Odnosiłam cały czas wrażenie że ta książka jest napisana "bo tak", niby jest akcja, są kłopoty; ale nic nie jest wytłumaczone lub rozwinięte.

Długo się czekało i długo się czytało. Chwilami wiało taaką nudą że same chęci nie wystarczyły by czytać dalej. Jednakże w tej części sporo dowiadujemy się o Jean Claude, triumwiracie i mocach które Anita zaniedbywała przez lata. Szczerze powiem że książka zawiera spoiler na okładce. Oczekuje się akcji z nim związanym, a gdy w końcu ona następuje, wszystko kończy się raczej w kiepskim stylu. Oczekuje się fajerwerków jak na Sylwestra a otrzymujemy zaledwie sztuczne ognie. Trzeba się będzie mocno zastanowić nad kupieniem kolejnych części...

Długo się czekało i długo się czytało. Chwilami wiało taaką nudą że same chęci nie wystarczyły by czytać dalej. Jednakże w tej części sporo dowiadujemy się o Jean Claude, triumwiracie i mocach które Anita zaniedbywała przez lata. Szczerze powiem że książka zawiera spoiler na okładce. Oczekuje się akcji z nim związanym, a gdy w końcu ona następuje, wszystko kończy się raczej...

Gdy w końcu zaczęło się coś dziać ciekawego, coś co wciągnęło cię do końca książka się kończy... True story.

Gdy w końcu zaczęło się coś dziać ciekawego, coś co wciągnęło cię do końca książka się kończy... True story.

Książka jak Mercy, nie da się jej nie polubić. Jak zwykle Mercy wpada w kłopoty, taki prezent od nieludzi.

Książka jak Mercy, nie da się jej nie polubić. Jak zwykle Mercy wpada w kłopoty, taki prezent od nieludzi.

Po mimo dobrej akcji ma się wrażenie że bohaterowie odstają charakterem od poprzednich części. Co więcej rzadko są wspomnieni inni bracia poza V, Butch i Ghrom.
Jednak jedyna akcja z Rankohr była wyśmienita. :D Teraz czekajmy na następne przygody braci bo akcja się zaostrza.

Po mimo dobrej akcji ma się wrażenie że bohaterowie odstają charakterem od poprzednich części. Co więcej rzadko są wspomnieni inni bracia poza V, Butch i Ghrom.
Jednak jedyna akcja z Rankohr była wyśmienita. :D Teraz czekajmy na następne przygody braci bo akcja się zaostrza.

W końcu się przemogłam i przeczytałam tom o Johnie. Nie jestem jego wielką fanką a mnoga fabuła książki z jednej strony urozmaicenie z drugiej pcha się fraza "co za dużo to niezdrowo".
W dodatku krótkie to jakieś bo czytałam a ty nagle "ciąg dalszy nastąpi".

W końcu się przemogłam i przeczytałam tom o Johnie. Nie jestem jego wielką fanką a mnoga fabuła książki z jednej strony urozmaicenie z drugiej pcha się fraza "co za dużo to niezdrowo".
W dodatku krótkie to jakieś bo czytałam a ty nagle "ciąg dalszy nastąpi".

tj tom poprzedni

tj tom poprzedni

Moim zdaniem za dużo dramatu i seksu w jednej książce. Jak się nie kłócą to uprawiają seks. Pomysł z sezonem rozpłodowym że tak powiem jest interesujący. Polecam fanom wilkołaków i ostrego romansu!

Moim zdaniem za dużo dramatu i seksu w jednej książce. Jak się nie kłócą to uprawiają seks. Pomysł z sezonem rozpłodowym że tak powiem jest interesujący. Polecam fanom wilkołaków i ostrego romansu!