Cytaty
Zełgać po swojemu – to nieomal lepsze niż powtórzyć prawdę za kim innym. W pierwszym wypadku jest się człowiekiem, w drugim tylko papugą.
-To wódka? – słabym głosem zapytała Małgorzata.(...) – Na litość boską, królowo – zachrypiał – czy ośmieliłbym się nalać damie wódki? To czysty spirytus.
- Wziąłem ostatnio, wyobraźcie sobie państwo, udział w konkursie na najbardziej polski wyraz. Wiecie, co zaproponowałem? [...] - Żółć – powiedział z emfazą Klejnocki – Z dwóch powodów. Po pierwsze, składa się ono z samych znaków diakrytycznych charakterystycznych ekskluzywnie dla języka polskiego i w ten sposób zyskuje rangę tyleż oryginalności, co niepowtarzalności. […] – Po d...
RozwińNoc była czarna jak sumienie faszysty, jak zamiary polskiego pana, jak polityka angielskiego ministra.
Książki to moi przyjaciele. Najlepiej bowiem podróżować z kimś, kto już przeszedł drogę. Z kimś, kto opowie o przeszłości, aby można było porównać, poczuć zapach, który się ulotnił, z wonią, która nadal trwa.
Dam sobie uciąć rękę, jeśli się mylę, ale twierdzę, że za jakieś czterysta lat wnuki i prawnuki nasze, z takim samym upodobaniem jak my dziś, będą sobie zdzierać skórę z grzbietu i obcinać nosy. Myślę nawet, że dojdą do większej doskonałości i wynajdą co najmniej czterdzieści nowych sposobów przenoszenia się wzajem na tamten świat. Ale wiem i twierdzę stanowczo, że nikt nie wyn...
RozwińZbyt często bywałem w teatrze i dlatego byle głupstwa traktować serio nie umiem.
- Więc pozwalają ci pisać... - powiedział cicho Michel. Nie zdziwiło go to. Większość psychiatrów zachęca pacjentów do gryzmolenia czegoś na papierze. Nie żeby nadawali temu jakąkolwiek wartość terapeutyczną, ale zawsze to jakieś zajęcie, myślą sobie, lepsze, niż ciąć sobie rękę żyletką.
Ja z miejsca uznałam, że ci tak zwani "normalni" są ciekawsi. "Nienormalnym" się wydaje, że to oni są wolni. Pomyłka, panie Thompson! Wcale nie są wolni. Są w niewoli swojej pozy. Roli, jaką dla siebie wybrali.
Tylko powierzchowni pisarze sądzą, że tajemnicą sukcesu jest "zejść na poziom czytelnika". Kosztolányi, jak każdy dobry pisarz, starał się wznieść na poziom czytelnika.