Opinie użytkownika
Epopeja. Dla mnie tekst równie ważny, co Gilgamesz, Kalevala, Kojiki, czy Biblia. A nawet ważniejszy.
Powieść jest jak gęsta Nutella - pyszne do porzygania; zapycha i chcesz więcej, i więcej, choć już mózg odpada, wraz z pełnym emocji żołądkiem i odzywającymi się w przypływach przeżyć mistycznych genitaliami.
Miel mnie, języku!
;)
Naprawdę trudno wyjść z podziwu jak zręcznie i delikatnie Tove nakreśliła tak mocny i nasycony atmosferą obraz.
Chyba czytelnikom Muminków coś nie podeszło...
Zajrzałem z ciekawości, jaką ocenę wystawił kwiat czytelnictwa polskiego temu mini-arcydziełu i aż wyrwał mi się spod nosa bełkotliwy śmiech z obrzydliwej rubasznej uciechy godnej najbardziej pysznego gbura.
Z jednej strony nie mogę się nadziwić tak niskiej ocenie, z drugiej jednak - no, wiadomo...
Zbyt mocne? Zbyt dziwne? Zbyt mroczne? Zbyt wsobne? Może nazbyt liryczne?...
Wydawało mi się, że tłumaczenia Iłłakowiczówny nie mają sobie równych, a jednak to wydanie przekonało mnie, że tak wcale nie jest.
Polecam!
Bardzo ciekawy temat, ujęty z pierwszej ręki.
Miejscami - wspaniały, poetycki klimat.
A jednak tendencyjny język. Zupełnie jak bym czytał Orzeszkową, albo jakieś inne modernistyczne polskie wypocinki.
Jedno z największych dzieł na świecie. Język wspaniały, celny, ani jednego zbędnego słowa.
Właściwie to bardziej traktat, poemat niż opowiadanie czy powieść.
Wiersz.
Język średni, reporterski, próbujący niekiedy puścić skrótami oko do czytelnika, a tego nie lubię.
Dużą wartością książki są po prostu informacje w niej zawarte, choć przyznać trzeba, że wiele spraw pozostaje niedoopowiedzianych, co wywołuje niedosyt, ale to już może wina samej Demarczyk. Jak z tym jest, każdy zapoznany lekko z tematem - wie;)
Nie jest to na pewno...
... z jednej strony magia, błyski kojących, a zarazem złowieszczych świateł latarni morskiej, traktat o ciemności i przemijaniu...
...a z drugiej strony: skrócić i usunąć powtórzenia, które drażnią. Za dużo tej rozwichrzonej paplaniny, w którą wcale nie tak łatwo się zanurzyć, bo niekiedy drażni już pretensjonalnością.
Niemniej to wielka powieść, choć jej wielkość jest już...
Absolutnie jedna z najlepszych książek, jakie kiedykolwiek czytałem.
[Czytałem przekład Ozgi Michalskiego].
Bardzo dobra powieść o tym, jak wsączają się w serce człowieka pierwsze, choć mocno spóźnione, jady nieufności i niepewności. Szkoda, że niekiedy popada w schematyczność i jakieś takie klisze dziwne. Niektóre motywy, jak z bezimiennym psem - wręcz naciągane.
Pokaż mimo to
Ciągle Bowles, a jednak opowiadania lepiej mi weszły.
Momenty są świetne. Czasem jednak przynudza. Tak czy siak - na plus;)
W bardzo nieefekciarski i enigmatyczny sposób Bowles w swych opowiadaniach zdradza swój niepośledni talent. Łatwo podczas nieuważnego czytania przegapić wszystkie niuanse składające się na wspaniałość tej prozy.
Pokaż mimo toWspaniałe i zapomniane. Można wypłakać hektolitry łez i nie tylko z tego powodu, że książka jest smutna. Ona jest przejmująco piękna, a autorka miała jakiś niezwykły dar do syntetyzowania obrazów pełnych emocji, znaczeń dosłownie za pomocą paru słów. Uważam, że każdy powinien przeczytać tę książkę, a zwłaszcza osoby pracujące z dziećmi. Choć realia w niej są mocno...
więcej Pokaż mimo toKsiążka jest absolutnie okropna; przestarzała, przytaczająca badania z lat 60. 70. i 80. Skóra się marszczy. A język taki, że można dostać doła. Widać, że wtedy, gdy książka była pisana, homoseksualność była jeszcze naprawdę wielkim tabu, co chyba się odbiło na wypowiedziach badanych grup. Nie mówiąc o tym, że zjawisko homoseskualności kobiecej jest w niej wręcz...
więcej Pokaż mimo toTe opowiadania, a zwłaszcza tytułowe - wryły mnie w krzesło. Willa Cather, tak subtelna, tak dziś nieznana, pisze olśniewająco. I niepostrzeżenie godzi w najczulsze punkty duszy. Jestem przekonany, że Sylvia Plath się na niej trochę wzorowała.
Pokaż mimo toŚmieszy do łez, by zaraz zamrozić prawdziwością opisu stanu depresji. Sylvia Plath jest mistrzynią spostrzegawczości i ciętego języka, który dzięki sile bardzo indywidualnej i oryginalnej poetyckości osiąga niesamowitą sugestywność.
Pokaż mimo toNiektóre baśnie piękne, niektóre - niestety w swym morale naciągane. Na pewno znajdziemy tu piękny język Selmy Lagerlof i jej pasję do tworzenia niesamowitych narracji.
Pokaż mimo to